tomekpe pisze: ↑02.11.2021, 06:36
A gdzie przeczytałeś, że rezygnować trzeba tylko w Europie?
Zawsze miałem kłopoty z interpretacją, co poeta miał na mysli(?):
tomekpe pisze: ↑01.11.2021, 16:42
... Nie możemy na codzień użytkować kilkuset milionów pojazdów spalinowych w samej Europie...
old1977 pisze: ↑01.11.2021, 18:08
myślę że większym problem niż pojazdy z silnikami spalinowymi jest konsumpcyjny styl życia i produkcja rzeczy które nie są trwałe są obliczone na krótki okres użytkowania i na śmietnik w sklepie stoi nowa pralka co z kolei spowodowało nie opłacalność naprawy lepiej wyrzucić kupić np.nową pralkę dalej chęć posiadania co chwilę nowszego modelu, bezmyślne kupowanie dupereli na 5min to wszystko generuje potężne obciążenie dla środowiska prosta sprawa kaucja za butelki już by poprawiło sytuację np. z butelkami pet temat rzeka moim skromnym zdaniem skupienie problemu tylko wokół motoryzacji to mocne zawężenie szerokiego problemu.
Pamiętam za gówniarza, kosz na śmieci wyrzucało się raz w tygodniu na gnój, plastików nie było, mleko w szklanych zwrotnych, towar pakowany w torby papierowe bądź owijany w papier.
Dziś kosz codziennie pełen wynoszony jest do worów na segregowane śmieci, drugi - czarny - trochę rzadziej. Towary potrafią być pakowane po dwa razy w folię.
Odnośnie pralki - kiedyś padł mi sterownik. Nowy 300PLN (chwilę temu to było). Chciało mi się to szukałem info w internecie. Znalazłem temat dotyczący podobnego modelu. Okazało się, że zawór trójdrożny nie ma zabezpieczenia i przez to potrafi sfurać się malutki oporniczek na płytce. Dałem to do zrobienia koledze, wymienił go - koszt grosze. Dołożyłem jeszcze bezpiecznik przed zaworem i do tej pory chodzi.
Qter pisze: ↑01.11.2021, 20:39
Sylwek pisze:Fakt, aktualnie wiara w magiczne pudełko, irracjonalizm ma się dobrze. Jednakoż, bądźmy dobrej myśli, że ciekawość, co owo pudełko zawiera i jak działa, zwycięży
.
To nasze zadanie żeby pokazać kolejnemu pokoleniu różne możliwości. Nic na siłę. Cierpliwości.
Mam wątpliwości, może za nisko oceniam, ale sądzę, że większość społeczeństwa nie jest zainteresowana tym, jak coś działa. Sąsiad oddawał telefon na reklamację, bo strasznie cięło rozmowy. Reklamacje odrzucali. Przestawiłem mu z LTE na 3G - brak problemów. Mógłby się znać i sam przestawić, ale w punkcie obsługi klienta to powinno być chyba ich obowiązkiem - wysłuchać klienta i skojarzyć, co można zrobić.
Szykując się do objazdu Polski oglądałem trochę filmików na YT dotyczących przejazdu wzdłuż wschodniej granicy. Powtarzające się ostrzeżenia o wyłączaniu danych komórkowych (mogli by jednak przeczytać instrukcje, bo samo to nie wystarczy
). Ostrzeżenia były jednak dopiero po fakcie - jak im przyszedł spory rachunek do zapłaty.
Bo przecież w Polsce fon zawsze jest on-line, z synchronizacją, lokalizacją itp i było dobrze, no to co mogło by złego się stać?
W ostatnią niedzielę byłem dokończyć robotę Pete przy krzyżu Kościejnego. Zatrzymał się gość i pyta, którędy może stąd jechać na Jasło jakąś widokową trasą. Pokazałem mu na mapie w moim fonie. Tłumaczył się, że on nie może sprawdzić, bo tu nie ma zasięgu...