Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Powoli klarują mi się możliwości krótkiego urlopu.
Nic nie mogę obiecać, ale wstępnie planuję ruszyć w jednym z powyższych kierunków ok 6 września.
ok tygodnia jazdy.
Bez napinki. Cel pośmigać trochę po górach, chętnie poza asfaltem (oczywiście bez ciężkiego OFF)
Namiot, co kilka dni może jakaś kwartera (chyba że namiot będzie na polu namiotowym, to może być przez cały wyjazd tylko namiot)
Na tą chwilę jestem ja i kumpel na AT.
Jakby ktoś miał ochotę się przyłączyć to dajce znać tu lub na priv. Bliżej tego terminu podeślę więcej szczegółów.
Nic nie mogę obiecać, ale wstępnie planuję ruszyć w jednym z powyższych kierunków ok 6 września.
ok tygodnia jazdy.
Bez napinki. Cel pośmigać trochę po górach, chętnie poza asfaltem (oczywiście bez ciężkiego OFF)
Namiot, co kilka dni może jakaś kwartera (chyba że namiot będzie na polu namiotowym, to może być przez cały wyjazd tylko namiot)
Na tą chwilę jestem ja i kumpel na AT.
Jakby ktoś miał ochotę się przyłączyć to dajce znać tu lub na priv. Bliżej tego terminu podeślę więcej szczegółów.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- cezar
- osiedlowy kaskader
- Posty: 147
- Rejestracja: 16.06.2009, 23:05
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Białystok
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Będę obserwował. Pasował by mi taki wyjazd w tym terminie
V -strom 650 -2005
- mic.krakow
- naciągacz linek
- Posty: 64
- Rejestracja: 23.01.2014, 22:45
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Kraków
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Też dopinam powoli urlop w tym terminie więc będę obserwował i czekam na szczegóły.
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Mnie równiez termin odpowiada i chetnie sie wybiore
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Na 100% będę wiedział co i jak pod koniec tego tygodnia.
Na tą chwilę mamy plan 2-torowy.
Albo północna Rumunia (Marmarosz, Bukowina) 2-3 dni, później przejazd trochę na południe i okolice Transalpiny.
To jest wariant szutrowo, namiotowy.
Druga opcja to Serbia, Bośnia. Trochę jazdy po górach i zwiedzanie miast.
Raczej asfalty i hostele.
Całość zamknie się w ramach 6-12 wrzesień. Ja muszę na 13 do południa być w Warszawie.
Teraz nie rozwijam szczegółów. Do końca tygodnia na pewno podejmiemy decyzję.
Ja na tą chwile skłaniam się do RO kumpel bardziej Bałkany
Na tą chwilę mamy plan 2-torowy.
Albo północna Rumunia (Marmarosz, Bukowina) 2-3 dni, później przejazd trochę na południe i okolice Transalpiny.
To jest wariant szutrowo, namiotowy.
Druga opcja to Serbia, Bośnia. Trochę jazdy po górach i zwiedzanie miast.
Raczej asfalty i hostele.
Całość zamknie się w ramach 6-12 wrzesień. Ja muszę na 13 do południa być w Warszawie.
Teraz nie rozwijam szczegółów. Do końca tygodnia na pewno podejmiemy decyzję.
Ja na tą chwile skłaniam się do RO kumpel bardziej Bałkany
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- czarna godzina
- osiedlowy kaskader
- Posty: 112
- Rejestracja: 07.03.2014, 19:50
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Bardzo chętnie się do was dołączę. Również skłaniałbym się ku RO, w końcu to tylko 6 dni. Bałkany były by super ale to wycieczka na ponad 10 dni. Dojechałbym kilka dni wcześniej do Warszawy i stamtąd bym ruszał, wracałbym też do Warszawy - w kupie raźniej.
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 317
- Rejestracja: 03.07.2008, 10:25
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Łódź
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Ja bym się pisał bardziej na Bałkany. Z plecakiem. Do dyspozycji pierwsze dwa tygodnie września.
Ktoś by się pisał?
zdroofka,
braFF
Ktoś by się pisał?
zdroofka,
braFF
"Motocykl? Nie, to nie jest moje życie. To moja wolność."
- cezar
- osiedlowy kaskader
- Posty: 147
- Rejestracja: 16.06.2009, 23:05
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Białystok
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Mi pasuje Rumunia wariant szutrowo namiotowy.. Bałkany trochę daleko jak na 6 dni
V -strom 650 -2005
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Wszystko wygląda na to że wyjazd się uda
północna Rumunia (Marmarosz, Bukowina) 2-3 dni, później przejazd trochę na południe i okolice Transalpiny.
To jest wariant szutrowo, namiotowy. Jedziemy na oponach TKC ale raczej bez ciężkiego terenu w planach, spokojnie wszystko do objechania na gumach typu Anakee/Tourance.
Na razie brak konkretnego planu ale spanie przewidziane na polach namiotowych, jak będzie mokro albo po prostu co kilka dni może być jakaś kwaterka.
Wyjazd wcześnie rano w sobotę (z Kielc) 6-ego na południe. Tego dnia pewnie dojedziemy gdzieś w okolice Tokaju.
kolejnego dnia przejedziemy do RO i tam chcemy się pokręcić poza utartymi szlakami, chętnie drogi szutrowe. Plan zobaczyć uroki i poczuć klimat tych rejonów Rumunii.
Na pewno chcemy zaliczyć min. Sapantę. Kilka dni pokręcimy się w tej okolicy, później przez góry skierujemy się na południa tak żeby objechać też rejony Transalpiny.
Poza tym na razie brak planu i konkretnej trasy. Jak ktoś ma jakieś sugestie, fajne trasy do zaproponowania to chętnie podłapiemy
Powrót w piatek 12-stego. Wieczorem muszę być w Warszawie.
W ten weekend może usiądziemy z mapą to pewnie coś się wstępnie wyklaruje.
północna Rumunia (Marmarosz, Bukowina) 2-3 dni, później przejazd trochę na południe i okolice Transalpiny.
To jest wariant szutrowo, namiotowy. Jedziemy na oponach TKC ale raczej bez ciężkiego terenu w planach, spokojnie wszystko do objechania na gumach typu Anakee/Tourance.
Na razie brak konkretnego planu ale spanie przewidziane na polach namiotowych, jak będzie mokro albo po prostu co kilka dni może być jakaś kwaterka.
Wyjazd wcześnie rano w sobotę (z Kielc) 6-ego na południe. Tego dnia pewnie dojedziemy gdzieś w okolice Tokaju.
kolejnego dnia przejedziemy do RO i tam chcemy się pokręcić poza utartymi szlakami, chętnie drogi szutrowe. Plan zobaczyć uroki i poczuć klimat tych rejonów Rumunii.
Na pewno chcemy zaliczyć min. Sapantę. Kilka dni pokręcimy się w tej okolicy, później przez góry skierujemy się na południa tak żeby objechać też rejony Transalpiny.
Poza tym na razie brak planu i konkretnej trasy. Jak ktoś ma jakieś sugestie, fajne trasy do zaproponowania to chętnie podłapiemy
Powrót w piatek 12-stego. Wieczorem muszę być w Warszawie.
W ten weekend może usiądziemy z mapą to pewnie coś się wstępnie wyklaruje.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
-
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 317
- Rejestracja: 03.07.2008, 10:25
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Łódź
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Czyli jednak opcja RO wygrała.
Ja mam trochę więcej czasu (2 tyg) więc jadę posmakować Czarnogóry, Serbii i troszq Albanii.
Ruszam ok. 30tego.
Powodzenia dla Was!
braFF
Ja mam trochę więcej czasu (2 tyg) więc jadę posmakować Czarnogóry, Serbii i troszq Albanii.
Ruszam ok. 30tego.
Powodzenia dla Was!
braFF
"Motocykl? Nie, to nie jest moje życie. To moja wolność."
- cezar
- osiedlowy kaskader
- Posty: 147
- Rejestracja: 16.06.2009, 23:05
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Białystok
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Mi ta opcja pasuje. Byłem w tych rejonach w tamtym roku lecz trasa była asfaltowa. Mam założone Haidenau K60 scout więc dam radę.Spotkałbym się z wami w Barwinku lub w Dukli bo będę jechał z Białegostoku DK19 na południe. Ustalimy konkretną godzinę i miejsce spotkania.
V -strom 650 -2005
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
OK, nie ma problemu. Fajnie że się przyłączysz
Będziesz tego dnia jechał z Białego? Wstępnie zakładaliśmy żeby w sobotę dojechać na kemping w Sapancie.
Ciurkiem miałbyś w sumie kawał drogi (ponad 800 km)
Będziesz tego dnia jechał z Białego? Wstępnie zakładaliśmy żeby w sobotę dojechać na kemping w Sapancie.
Ciurkiem miałbyś w sumie kawał drogi (ponad 800 km)
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- ArturS
- przycierający rafki
- Posty: 1267
- Rejestracja: 03.08.2010, 22:08
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Koledzy dobrze radzą, Bałkany za daleko na taką wycieczkę, bo sam tranzyt to już 90% urlopu. W nocy wróciłem startując z Zablijaka w Serbii i zajęło mi to 21h, ale motki targałem busem, więc za kierą się zmienialiśmy, a przystanki były jedynie na szybkie załatwienie potrzeby co 250-300km. Jeśli chodzi o RO to skorzystaj z mojego planu, oczywiście po swojemu zmodyfikuj http://www.gpsies.com/map.do?fileId=qflufcjmjfnmpynt Start miał być z Sapanty (dojazd busem, co nie wyszło i lecieliśmy nieco inaczej na kołach), później:
- kopalnia soli Turda, dojazd lekkim offem + asfalty
- Transalpina z dojazdem do Ranca (dalej niema sensu)
- lekka nawrotka i zjazd na odcinek offowy zwane Strategica
- od Brezoi moja wydumka sprawdzonymi (przejechanymi przez kogoś) drogami n-tej kategorii z lakkim offem w stronę Transfogarskiej
- Transfogarska rozpoczęta od tamy na jez. Vidraru, gdzie zaczyna się cokolwiek wartego zobaczenia - całej od dołu niema sensu przejeżdżać, bo jest las i zero widoków. Pierwszy odcinek Transfogarskiej lekkim offem zachodnim brzegiem jeziora, a dalej standard
- pomiędzy miastem Toplita i Borsec odbicie na offy (lekkie i szybkie, ale męczące, bo pod górę), z dojazdem na stację meteo na szczycie Retitis - stacja robi jako pensjun, więc można zaplanować tam nocleg
- zjazd z Retitis przez opuszczoną kopalnię siarki - dojeżdża się do szlabanu i cieć puszcza dalej w stronę Vatra Dornei (od szlabanu jest już droga po płytach betonowych)
- przejazd przełęczą Prislop, skąd w razie nadmiaru czasu można wyczesać kilka ładnych widokowo offów bez żadnego extreme (choć miskę olejową w KLE 500 tam zgubiłem)
- powrót do Sapanty
Generalnie ten track załatwia aż nadto te 6 dni, w których jest spora dojazdówka. Liczony był na jakieś 4 dni bardzo sprawnej jazdy. Po górach choćby się człowiek spinał, to nie walnie 500km jednego dnia. Więc radzę zrobić ostrą napinkę na dojazdówce, bardzo wcześnie wstawać i z głową szukać noclegu (odpowiednio wcześnie), bo we wrześniu zmrok łapie już całkiem wcześnie. Te 6 dni przy dojazdówce z centralnej Polski, to mega mało. Z ostatniego noclego w RO na Śląsk mieliśmy ok 850km i dało się to walnąć jednego dnia, ale nikt tego miło nie będzie wspominał
ps.
Ja wiem, że to takie "nie ADV" i sam byłem tego ostrym przeciwnikiem, ale jeśli masz możliwość (szczególnie patrząc na kilometraż dojazdu), to pakuj z kimś moto na przyczepkę i leć puszką nocą, zyskasz na tym 1.5-2 dni jazdy po samej RO, do tego zostanie w kieszeni trochę grosza. Samochód zostawisz w Sapancie na kampie. Pierwszy raz tak zrobiłem w lipcowej RO, moto zapakowaliśmy po pracy (MARCINm10 złapał mnie jeszcze w sklepie, jak busa przystosowywałem do montażu motków), wyjazd ok 23:00, a następnego dnia o 11:00 zjechaliśmy motkami już z asfaltu kierując się offem w wyższe górki Teraz to samo zrobiłem z Bałkanami - dojazd mieścił się w 24h, gdzie ta sama droga w 2012 zajęła nam niemal 3 dni. Motki się nie zużywają (czy tam opony), tyłek nie boli, deszcze nie straszny, koszty niższe (sprinter 2.9 pali mi na takich trasach max 7l/100km, osobówka w dieslu zejdzie poniżej 6l). Wczoraj przez 1/3 drogi wracaliśmy w ostrej ulewie, nie widzę tego przy powrocie na dwóch kołach, a jak niema się zapasu urlopu, to robi się bardzo niebezpiecznie. No i pogody nie przewidzisz w 100%.
- kopalnia soli Turda, dojazd lekkim offem + asfalty
- Transalpina z dojazdem do Ranca (dalej niema sensu)
- lekka nawrotka i zjazd na odcinek offowy zwane Strategica
- od Brezoi moja wydumka sprawdzonymi (przejechanymi przez kogoś) drogami n-tej kategorii z lakkim offem w stronę Transfogarskiej
- Transfogarska rozpoczęta od tamy na jez. Vidraru, gdzie zaczyna się cokolwiek wartego zobaczenia - całej od dołu niema sensu przejeżdżać, bo jest las i zero widoków. Pierwszy odcinek Transfogarskiej lekkim offem zachodnim brzegiem jeziora, a dalej standard
- pomiędzy miastem Toplita i Borsec odbicie na offy (lekkie i szybkie, ale męczące, bo pod górę), z dojazdem na stację meteo na szczycie Retitis - stacja robi jako pensjun, więc można zaplanować tam nocleg
- zjazd z Retitis przez opuszczoną kopalnię siarki - dojeżdża się do szlabanu i cieć puszcza dalej w stronę Vatra Dornei (od szlabanu jest już droga po płytach betonowych)
- przejazd przełęczą Prislop, skąd w razie nadmiaru czasu można wyczesać kilka ładnych widokowo offów bez żadnego extreme (choć miskę olejową w KLE 500 tam zgubiłem)
- powrót do Sapanty
Generalnie ten track załatwia aż nadto te 6 dni, w których jest spora dojazdówka. Liczony był na jakieś 4 dni bardzo sprawnej jazdy. Po górach choćby się człowiek spinał, to nie walnie 500km jednego dnia. Więc radzę zrobić ostrą napinkę na dojazdówce, bardzo wcześnie wstawać i z głową szukać noclegu (odpowiednio wcześnie), bo we wrześniu zmrok łapie już całkiem wcześnie. Te 6 dni przy dojazdówce z centralnej Polski, to mega mało. Z ostatniego noclego w RO na Śląsk mieliśmy ok 850km i dało się to walnąć jednego dnia, ale nikt tego miło nie będzie wspominał
ps.
Ja wiem, że to takie "nie ADV" i sam byłem tego ostrym przeciwnikiem, ale jeśli masz możliwość (szczególnie patrząc na kilometraż dojazdu), to pakuj z kimś moto na przyczepkę i leć puszką nocą, zyskasz na tym 1.5-2 dni jazdy po samej RO, do tego zostanie w kieszeni trochę grosza. Samochód zostawisz w Sapancie na kampie. Pierwszy raz tak zrobiłem w lipcowej RO, moto zapakowaliśmy po pracy (MARCINm10 złapał mnie jeszcze w sklepie, jak busa przystosowywałem do montażu motków), wyjazd ok 23:00, a następnego dnia o 11:00 zjechaliśmy motkami już z asfaltu kierując się offem w wyższe górki Teraz to samo zrobiłem z Bałkanami - dojazd mieścił się w 24h, gdzie ta sama droga w 2012 zajęła nam niemal 3 dni. Motki się nie zużywają (czy tam opony), tyłek nie boli, deszcze nie straszny, koszty niższe (sprinter 2.9 pali mi na takich trasach max 7l/100km, osobówka w dieslu zejdzie poniżej 6l). Wczoraj przez 1/3 drogi wracaliśmy w ostrej ulewie, nie widzę tego przy powrocie na dwóch kołach, a jak niema się zapasu urlopu, to robi się bardzo niebezpiecznie. No i pogody nie przewidzisz w 100%.
Części trampkowe www.transalp.riderparts.pl
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
-
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 248
- Rejestracja: 13.03.2011, 10:14
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Mszczonów
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Hey. My we dwójkę też ruszamy 30 sierpnia na dwa tygodnie. Zaczynamy od Chorwacji, przez Czarnogórę wracając przez Bośnię i Hercegowinę. Jak by co możemy się spotkać gdzieś w trasie. Pozdr.braFF pisze:Czyli jednak opcja RO wygrała.
Ja mam trochę więcej czasu (2 tyg) więc jadę posmakować Czarnogóry, Serbii i troszq Albanii.
Ruszam ok. 30tego.
Powodzenia dla Was!
braFF
... ciszej jedziesz dalej zajedziesz....
Transalp XL600V "Babcia"....
Transalp XL600V "Babcia"....
- cezar
- osiedlowy kaskader
- Posty: 147
- Rejestracja: 16.06.2009, 23:05
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Białystok
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Spróbuję w piątek dojechać do Lublina i przenocuję u kumpla. W sobotę rano wyruszę w kierunku granicy więc zawsze to bliżej. Z Lublina do Sapanty jest 650 km czyli jakieś 10 h jazdy. W sobotę możemy umówić się w Dukli lub w Barwinku jak pisałem wcześniej. Przez Słowację i Węgry wybieramy opcje dróg bezpłatnych ?Scyzoryk pisze:OK, nie ma problemu. Fajnie że się przyłączysz
Będziesz tego dnia jechał z Białego? Wstępnie zakładaliśmy żeby w sobotę dojechać na kemping w Sapancie.
Ciurkiem miałbyś w sumie kawał drogi (ponad 800 km)
V -strom 650 -2005
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Drogi raczej bezpłatne.
No to my z Kielc też mamy podobną drogę, ok 650km.
No to my z Kielc też mamy podobną drogę, ok 650km.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- ArturS
- przycierający rafki
- Posty: 1267
- Rejestracja: 03.08.2010, 22:08
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Słowacja dla motocykli jest całkowicie bezpłatna. Węgry za autostrady trzeba płacić. RO tez free.
Części trampkowe www.transalp.riderparts.pl
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
Yamaha XT600Z Ténéré / Husqvarna TE610ie
- Scyzoryk
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 481
- Rejestracja: 02.07.2008, 13:28
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: okolice Piaseczna
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Termin wyjazdu coraz bliżej, powoli trzeba ustalać konkrety.
Czy ktoś oprócz cezara wybiera się z nami?
Plan podtrzymany, czyli wyjazd w najbliższą sobotę rano w okolice Sapanty.
Później 5 dni kręcenia po RO poza asfaltami.
Powrót w piątek 12-stego.
Czy ktoś oprócz cezara wybiera się z nami?
Plan podtrzymany, czyli wyjazd w najbliższą sobotę rano w okolice Sapanty.
Później 5 dni kręcenia po RO poza asfaltami.
Powrót w piątek 12-stego.
Pozdrawiam
Scyzoryk
AT CRF1000
Scyzoryk
AT CRF1000
- kuzi4
- miejski lanser
- Posty: 367
- Rejestracja: 17.03.2010, 20:15
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Chrzanów/Łódź
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
To na Scyzorykowym zlocie się zdjęciami pochwalicie?
był XL 650V 2000 :( - został zabity...
ZIELONO MI
ZIELONO MI
- czarna godzina
- osiedlowy kaskader
- Posty: 112
- Rejestracja: 07.03.2014, 19:50
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: Bośnia, Serbia lub Rumunia poczatek września
Scyzoryk pisze:
Czy ktoś oprócz cezara wybiera się z nami?
.
Ja się wybieram.
W związku z tym mam pytanie do bardziej doświadczonych:
-jak wygląda sprawa z walutą? Czy wystarczy Visa i skorzystanie z pierwszego lepszego bankomatu na miejscu? Czy trzeba organizować kesz? Pytanie dotyczy głównie Rumunii ale jakoś trzeba też przelecieć przez Słowację i Węgry.
Czy jakąś "uniwersalną" walutę (ojro) na wszelki wypadek brać?
Jako, że w piątek będę leciał w kierunku Kielc z Warszawy (do której dostanę się wcześniej bo lecę z okolic Starogardu Gdańskiego) mam pytanie i prośbę o poradę w sprawie jakiegoś taniego noclegu w okolicach Kielc (kawałek podłogi, prysznic i jakieś sensowne miejsce dla trampka). Przenocowałbym w Kielcach/okolicach i razem w sobotę byśmy startowali a po drodze zgarnie się cezara.
Ilu nas będzie? Na razie naliczyłem 4.
Czy numery tel w profilach aktualne?
"...Cause tramps like us, baby we were born to run!"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość