Reanimacje to przesadzone słowo, dzis to bym nazwał pierwsza pomoc.
Jeden wypadek przez rozgrzany asfalt, deszcz i piasek spływający z pobocza, 2-gi przez złe oznakowane roboty drogowe (znak zwężenia drogi, a przejazdu asfaltem moze metr), trzeci magiczny zakręt gdzie sam sie bałem ze wylecę a miałem moze 50/h. 2 ściągi w strzępach i jeden Komarek
Wszyscy żyją, nie bede tu moze opisywał szczegolow bo to temat o zakupie moto
Moja stłuczka natomiast to jakis dramat sc-fi.
Zatrzymałem sie na poboczu zaraz za innym moto (moje przednie koło na wysokości jego tylnego)
Linia przerywana, wjazd szerokości ok 10m gruntówka przy jakis oscypkach
Pan THE BILL w jakis accordzie zajadając sie owymi oscypkami wcofnal prosto w nas, przeciągając moto z dobre 2m na pas ruchu
Ja znalazłem sie na bagażniku auta, jeździec obok pod motorem na asfalcie.
Miał mocno zmiażdżona nogę z wbitymi kawałkami plastiku
Co ciekawe kierowca auta naskoczyl na nas, ze to nasza wina, bo stanęliśmy tak ze nas nie widział.
Nie zainteresował sie chłopakiem tylko oglądał zniszczenia swojego auta.
kierowcy przejeżdżający obok tylko sie przyglądali stluczce, nikt sie nie zatrzymał
Policja skierowała sprawę do sadu poniewaz obrażenia kierowcy R6 były powazne
Ja nie mam lusterka porysowane plastiki i dzis mnie boli cały prawy bok
Jakie wnioski co do bezpiecznego moto?
1. Ochrona przed debilami - czyli zabezpieczenie dolnych partii ciała przed stluczkami parkingowymi
2. Ochrona przed samym soba - czyli moc nie pozwalająca rozpędzić sie do prędkości, które wydają sie nam bezpieczne
3. Opona na polskie drogi - czyli cos nadającego sie na szutry
To nie ma nic wspólnego z głowa
naprawdę ja jechałem w trybie zwiedzającym w poszukiwaniu atrakcji szlaku architektury drewnianej, a wyprzedzający mnie mijali moze jakies 10-20 km szybciej