Baran prosił mnie o opis wrażeń z jazdy na jego moto / porównanie z 700-tką, żeby była też perspektywa kobiety. Nie wiem, czy moje wrażenia będą jakoś szczególnie typowe dla kobiet, ale czytelnik na pewno może liczyć na brak wywodów technicznych
A poza tym, opis oczywiście całkowicie subiektywny
Moja pierwsza reakcja: I znowu 700-tka dostanie bęcki…
Ale chyba nie jest tak źle. Przechodząc zatem do meritum:
Zalety Tygrysa (jest ich niewątpliwie wiele, ale skupiłam się na tych, które są przewagą wobec TA 700):
1. Szósty bieg – komentarz dla jego potrzeby chyba zbędny
Poza tym: po pierwsze, na TA ciągle łapię się na tym, że przy 120 km/h chciałabym wrzucić coś następnego, a po drugie, przy jeździe 150-160 km/h na Trampku ma się wrażenie, że strasznie się tym męczy, podczas gdy Tygrych zdaje się tylko jeszcze radośniej pogwizdywać
2. BARDZO płynne oddawanie mocy od samego początku.
3. Miękkość (?) zawieszenia – świetnie wybiera dziury i wszelkie nierówności. Testowana TA700 i Tiger na tych samych dziurach: pierwszy był przejazd 700-tką – dziury były spore, ale plomby świeże więc nie wypadły
Dosiadając Tygrysa widziałam te dziury, ale nie wierzyłam, że są
4. Hamulce – trochę lepsze niż w 700, a i przy mocniejszym hamowaniu mniej nurkuje niż 700
5. Porządne wyważenie i trzymanie się w winklach, również dziurawych. Wsiadając na niego po raz pierwszy, pomyślałam „dżizas, jak jak ogarnę tego potwora”, oczywiście robiąc dobrą minę, by nie stresować właściciela
Ale po kilkunastu minutach jazdy czułam się znacznie bardziej komfortowo niż po miesiącach na własnej 700. Co więcej, na winklach zawsze byłam w stanie zejść niżej niż na własnym moto. Ale równie dobrze może to świadczyć tylko o tym, że w zakrętach lepiej dogaduję się z Tygrysem;
6. Moc – ma, że tak powiem, czym oddychać. Wyprzedza się dobrze i Trampem, i Tygrysem (choć może Tygrys reaguje ciut szybciej). Ale raz pożyczyłam od Barana moto na 3 dni - przesiadając się potem z powrotem na Trampa, przez pierwsze kilkanaście km czułam się – serio! - jak na rowerze…
7. Reflektory. Nie da się ukryć, że te dwa okrągłe ślepia mają swoją specyficzną urodę - mogą się podobać lub wręcz przeciwnie. Ale ich oryginalność bywa zaletą – jeśli jedzie się grupą i np. po ciemku lub w dużym ruchy, a Tygrys zniknął na chwilę za nami, to, gdy się pojawi, nie trzeba zastanawiać się, czy to „nasz” i ew. czekać / zwalniać – bo już na pierwszy rzut oka wiadomo kto zacz.
8. Last but not least: satysfakcja z jazdy. To ulotne coś, co sprawia, że podczas jazdy pojawia się szeroki banan na twarzy
(tylko potem komary z zębów trzeba wydłubywać
)
Wady - nie są znaczące, ale dla zrównoważenia zalet można by się przyczepić do następujących kwestii:
1. Szeroka kanapa – przy moim wzroście 174 cm nie zawsze czułam się pewnie stawiając stopy na ziemi. Manewrowanie po wertepach (np. na biwaku wśród kępek trawy) lub cofanie przy choćby minimalnym nachyleniu w górę – jest mocno utrudnione. Ta kanapa plus dość szeroki bak dają w pierwszej chwili poczucie „rozkraczenia” – ale ono po chwili mija i w niczym nie przeszkadza podczas jazdy.
2. Dziwne umiejscowienie podnóżków – są dokładnie tam, gdzie łydki – po kilku zatrzymaniach np. na światłach czy gdziekolwiek, zawsze pojawiało się kilka siniaków na łydkach. Ale może to moje łydki są niewymiarowe
Ponadto, jak dla mnie podnóżki są ciut zbyt wysoko i w dłuższej trasie noga szybciej się męczy, za to w krótszej trasie - mam wrażenie, że takie ich ułożenie prowokuje do bardziej dynamicznej jazdy.
3. Mikroskopijna szyba, nawet z deflektorem dla mnie za niska – wieje po wszystkim, łącznie z szyją
4. Jak już ktoś parę osób wcześniej wspomniało, deska rozdzielcza ma swoje wady. Ja dodam, że zegar (w sensie, ten wskazujący czas) ustawiony jest w tak niefortunnym miejscu, trochę poniżej deski, że przy nawet lekkim słońcu nie widać już, która godzina.
5. Gmole – ludzie piszą, że brak jest sensownych gmoli dostępnych na rynku, chyba że Ostry coś już wyprodukował
Ale zaraz, zaraz, Wojs chwalił H&B… Więc to chyba nie wada.
Czy żałuję, że mam TA a nie Tygrysa? Nie, bo TA to moje pierwsze moto, na którym łagodnie stawiałam swoje pierwsze kroki. TA ciągle mnie nie nudzi, bo nadal mam jeszcze na nim sporo do nauki...
Co po Trampku? Kiedy / jeśli sprzedam Trampka, to… bardzo podoba mi się Tygrys 800xc. Na razie tylko miałam okazję przysiąść się do niego na targach – sprawiał wrażenie wygodnego i zwinnego. Czas pokaże
spaw pisze:nadol pisze:Baran, po takiej reklamie to teraz będzie kolejka do ciebie z prośbą: "Daj się bujnąć!"
No to ja jestem pierwszy chętny
Chyba teraz kolejka jeszcze bardziej się wydłuży…