Dowcipy
-
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 778
- Rejestracja: 03.05.2010, 11:05
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Dowcipy
Według najnowszych badań przeprowadzonych przez międzynarodowych psychologów są dwie główne przyczyny, dla których mężczyźni spędzają wieczory w knajpie:
1) Nie mają kobiety
2) Mają kobietę
1) Nie mają kobiety
2) Mają kobietę
-
- zgłębiacz wskaźników
- Posty: 47
- Rejestracja: 14.05.2015, 16:27
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Dowcipy
Mały rekinek widzi łódź podwodną i pyta się swoją mamę:
- Mamo, co to jest?
- Nie przejmuj się, synku. To tylko ludzie w puszce.
- Mamo, co to jest?
- Nie przejmuj się, synku. To tylko ludzie w puszce.
- KJU
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 454
- Rejestracja: 10.04.2013, 09:51
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Słojczany
Re: Dowcipy
Siedzi baca przy szlaku i dłubie coś w ogromnym pieńku,
idzie turysta i pyta:
-baco, co robicie?
-a świątka se strugom - odpowiada.
po jakimś czasie sytuacja się powtarza, kilka razy, z tym że pieniek coraz mniejszy.
w końcu taki mały kawałek drewna a baca dalej dłubie,
-baco a teraz, co bedzie?
-jak nic nie spier...ole, to wykałaczka.
idzie turysta i pyta:
-baco, co robicie?
-a świątka se strugom - odpowiada.
po jakimś czasie sytuacja się powtarza, kilka razy, z tym że pieniek coraz mniejszy.
w końcu taki mały kawałek drewna a baca dalej dłubie,
-baco a teraz, co bedzie?
-jak nic nie spier...ole, to wykałaczka.
Ostatnio zmieniony 08.06.2015, 11:40 przez KJU, łącznie zmieniany 1 raz.
życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo co się trafi
http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
- KrzysieG
- łamacz szprych
- Posty: 679
- Rejestracja: 27.05.2011, 14:25
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Dowcipy
Posterunek policji, młoda pani oficer przesłuchuje starszą kobietę w charakterze podejrzanej w sprawie zabójstwa młodego chłopaka:
- Prosze opowiedzwieć jak to było - pyta policjantka.
- Wyszłam na spacer do parku, siadłam na ławce, zaczęłam karmić gołębie i ten młody kawaler się do mnie przysiadł - odpowiada drżącym głosem staruszka.
- I wystraszyła się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie, to nie tak było.
- Więc, jak to było?
- I on jak się przysiadł, to się zaczął do mnie przysuwać...
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie, to nie tak było.
- No to niech pani mówi, co się stało.
- I on mi położył rękę na kolanie...
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie to nie tak było.
- No to niech pani mówi dalej.
- I zaczął tak przesuwać ręką po moim udzie.
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie!
- ...
- Drugą ręką złapał mnie za pierś!
- I bała...
- Nie, nie!!!
- ...?!
- No i on tak gładził ręką moje udo, już miał włożyć mi rękę za majtki, ja rozchyliłam nogi, a on zabrał ręce, roześmiał się i zawołał: "prima aprilis babciu!". Więc zaje*ałam gnoja torbą z suchym chlebem dla gołębi!
---------------------------------------------------
- Kochanie, poszłabyś ze mną na siłownię?
- Myślisz, że jestem gruba?!
- OK, jak nie chcesz...
- I do tego leniwa?!!
- Uspokój się.
- Wmawiasz mi hiserię?!!!
- Wiesz, że nie o to chodzi!
- Teraz twierdzisz, że przeinaczam prawdę?!
- Nie! Po prostu nie musisz ze mną nigdzie iść!!!
- A dlaczego tak Ci zależy, żeby iść samemu...?
------------------------------------------------------
- Dzień dobry, jest Marysia?
- Dzień dobry. Słyszałem, że zabierasz moją córkę na walentynkową randkę.
- Tak, proszę pana.
- Gdzie zamierzasz ją wziąć?
- W moim aucie.
- Prosze opowiedzwieć jak to było - pyta policjantka.
- Wyszłam na spacer do parku, siadłam na ławce, zaczęłam karmić gołębie i ten młody kawaler się do mnie przysiadł - odpowiada drżącym głosem staruszka.
- I wystraszyła się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie, to nie tak było.
- Więc, jak to było?
- I on jak się przysiadł, to się zaczął do mnie przysuwać...
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie, to nie tak było.
- No to niech pani mówi, co się stało.
- I on mi położył rękę na kolanie...
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie to nie tak było.
- No to niech pani mówi dalej.
- I zaczął tak przesuwać ręką po moim udzie.
- I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak?
- Nie, nie!
- ...
- Drugą ręką złapał mnie za pierś!
- I bała...
- Nie, nie!!!
- ...?!
- No i on tak gładził ręką moje udo, już miał włożyć mi rękę za majtki, ja rozchyliłam nogi, a on zabrał ręce, roześmiał się i zawołał: "prima aprilis babciu!". Więc zaje*ałam gnoja torbą z suchym chlebem dla gołębi!
---------------------------------------------------
- Kochanie, poszłabyś ze mną na siłownię?
- Myślisz, że jestem gruba?!
- OK, jak nie chcesz...
- I do tego leniwa?!!
- Uspokój się.
- Wmawiasz mi hiserię?!!!
- Wiesz, że nie o to chodzi!
- Teraz twierdzisz, że przeinaczam prawdę?!
- Nie! Po prostu nie musisz ze mną nigdzie iść!!!
- A dlaczego tak Ci zależy, żeby iść samemu...?
------------------------------------------------------
- Dzień dobry, jest Marysia?
- Dzień dobry. Słyszałem, że zabierasz moją córkę na walentynkową randkę.
- Tak, proszę pana.
- Gdzie zamierzasz ją wziąć?
- W moim aucie.
- toper
- miejski lanser
- Posty: 377
- Rejestracja: 16.09.2012, 18:47
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Dębica
- Kontakt:
Re: Dowcipy
Na warcie stoi jeden z młodych majtków. Podchodzi do niego stary bosman...
- Co palisz?
- A takie tam, portowe fajki...
- Poczęstuj starszego stopniem.
Bosman przypalił podany papieros, zakaszlał, splunął i wrzasnął:
- Co Ty palisz, synu !!! Jak chcesz wyrosnąć na dobrego marynarza, musisz palić tylko prawdziwy marynarski tytoń.
Żeby go trochę wzmocnić, powinieneś do skręta dorzucić jeszcze parę włosów łonowych...
I posłuszny majtek zrobił, jak kazał mu doświadczony bosman. Na kolejnej wachcie...
- No co tam masz synu? Poczęstuj ! Oooo !!! Dobre ! Mocne ! Blisko dupy rwane !
- Co palisz?
- A takie tam, portowe fajki...
- Poczęstuj starszego stopniem.
Bosman przypalił podany papieros, zakaszlał, splunął i wrzasnął:
- Co Ty palisz, synu !!! Jak chcesz wyrosnąć na dobrego marynarza, musisz palić tylko prawdziwy marynarski tytoń.
Żeby go trochę wzmocnić, powinieneś do skręta dorzucić jeszcze parę włosów łonowych...
I posłuszny majtek zrobił, jak kazał mu doświadczony bosman. Na kolejnej wachcie...
- No co tam masz synu? Poczęstuj ! Oooo !!! Dobre ! Mocne ! Blisko dupy rwane !
- wilq.bb
- Kontroler
- Posty: 2673
- Rejestracja: 27.08.2012, 08:41
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Dowcipy
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
- grad74
- swobodny rider
- Posty: 2687
- Rejestracja: 23.06.2012, 07:09
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Siechnice
Re: Dowcipy
Dowcip "morderca" Uryczałem sięDrwal pisze:Wypatrzyłam sobie w sklepie piękny kryształowy żyrandol. Cudowny. Tak bardzo pasowałby do salonu. Jego jedyna wada to cena. Strasznie drogi. namówiłam męża i po dwóch miesiącach zaciskania pasa kupiliśmy. Na wczasy pojedziemy za rok. Ale żyrandol już jest. Mąż w drodze oszczędności stwierdził ,że sam go zawiesi, bo się na tym zna.Założył luźną koszulkę i szorty , postawił taboret na stole i wlazł na tę konstrukcję. Z trudem podniósł piękny żyrandol.zaczepił go na haku i zaczął przykręcać kabelki. Ja , w tym czasie znudzona, zobaczyłam ,że w luźnej nogawce męża wisi jedno z jego jajeczek. W ramach żartu pstryknęłam w nie swoimi pazurkami. Potężny huk, łomot jaki się nagle pojawił był nie do opisania. Po sekundzie na podłodze leżał mąż i w rękach trzymał resztki mojego żyrandola. Przestraszony i zdziwiony powiedział k***a !!! Ale mnie prąd kopnął!! Aż mi w jajka poszło.
Honda TransalpPD10-99r, Honda Revere RC33-96r, Honda Nx125-99r, SHL M11-62r, WSK Garbuska-68r,Skuterek Motobi 50 z Hondowskim silniczkiem ;).
Gdyby Transalp kardan miał, ideałem by się zwał :)
Gdyby Transalp kardan miał, ideałem by się zwał :)
- bartekk
- pałujący w lesie
- Posty: 1450
- Rejestracja: 28.10.2011, 07:54
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: wrocław - radwanice
Re: Dowcipy
Grecy negocjują termin spłaty zobowiązań wobec wierzycieli z 30.06 do czasu referendum, które odbędzie się 05.07. Jednym słowem zyskują dodatkowe 5 dni na opier*alanie.
W życiu są rzeczy ważne i .... ważniejsze.
-
- pogłębiacz bieżnika
- Posty: 778
- Rejestracja: 03.05.2010, 11:05
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Dowcipy
podobno pingwin to taka jaskółka co żarła bez opamiętania po 18tej.
- trud
- czyściciel nagaru
- Posty: 611
- Rejestracja: 09.02.2014, 19:35
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Dowcipy
Grexit
BRUKSELA [AdA], ATENY [własne]
Berlin (dalej zwany Brukselą) ma powód do dumy! Po długich i trudnych negocjacjach wszystkie problemy greckie zostały kategorycznie rozwiązane. Rząd grecki wymienił kredyt z MFW na kredyt w EBC. Żądanie spłaty kredytu z EBC zostało uznane za nieuzasadnione, gdyż kredyt z EBC był zabezpieczony kredytem z MFW. Roszczeń z MFW nie można uznać, gdyż kredyt z MFW nie był w ogóle wykorzystany. W ten sposób udało się przełamać impas negocjacyjny.
Z kolei pożyczka z BŚ na 240 mld EUR była zrealizowana jedynie w wysokości 120 mld EUR. BŚ stał na stanowisku, że to Grecja winna jest 120 mld EUR i na podobnym stanowisku stała Grecja domagająca się 120 mld EUR. Wobec wzajemności roszczeń sprawę załatwiono polubownie.
Pozostała jedynie kwestia pożyczki z EBORu. Tu rząd grecki przyznał, że nie ma połowy środków na spłatę. Po burzliwych dyskusjach, EBOR zgodził sie przyjąć połowę. Wczoraj w nocy okazało się, że to właśnie tej połowy nie ma rząd Grecji. Sprawa stała się bezprzedmiotowa.
Bruksela odetchnęła z ulgą. „Nie wiem jak wy, ale ja wyjeżdżam na wakacje” – oświadczył wesoło przewodniczący. Uzyskał jednogłośne poparcie.
BRUKSELA [AdA], ATENY [własne]
Berlin (dalej zwany Brukselą) ma powód do dumy! Po długich i trudnych negocjacjach wszystkie problemy greckie zostały kategorycznie rozwiązane. Rząd grecki wymienił kredyt z MFW na kredyt w EBC. Żądanie spłaty kredytu z EBC zostało uznane za nieuzasadnione, gdyż kredyt z EBC był zabezpieczony kredytem z MFW. Roszczeń z MFW nie można uznać, gdyż kredyt z MFW nie był w ogóle wykorzystany. W ten sposób udało się przełamać impas negocjacyjny.
Z kolei pożyczka z BŚ na 240 mld EUR była zrealizowana jedynie w wysokości 120 mld EUR. BŚ stał na stanowisku, że to Grecja winna jest 120 mld EUR i na podobnym stanowisku stała Grecja domagająca się 120 mld EUR. Wobec wzajemności roszczeń sprawę załatwiono polubownie.
Pozostała jedynie kwestia pożyczki z EBORu. Tu rząd grecki przyznał, że nie ma połowy środków na spłatę. Po burzliwych dyskusjach, EBOR zgodził sie przyjąć połowę. Wczoraj w nocy okazało się, że to właśnie tej połowy nie ma rząd Grecji. Sprawa stała się bezprzedmiotowa.
Bruksela odetchnęła z ulgą. „Nie wiem jak wy, ale ja wyjeżdżam na wakacje” – oświadczył wesoło przewodniczący. Uzyskał jednogłośne poparcie.
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Dowcipy
Z życia wycięte:
Sąsiad przy wejściu parkuje swój skuter, przed wczoraj wychodzę z domu i widzę, że na wprost wejścia stoi starsza Pani (Babcia) z małym człowieczkiem w wózeczku (wnusiem/ą?) i gestykulując pokazuje maluchowi na skuter.
Mijam (prawie) i zostaję zagadany:
- jak się nazywa taki pojazd na dużych kołach, ale nie taki mały jak skuter?
= chwila wybicia ze spacerowego rytmu, ale po chwili zaskakuję. Motocykl?
- nie, nie taki duży, nie taki mały jak skuter, ale taki duży na dużych kołach.
- Quad? Idę po bandzie.
= nie, nie, quad ma 4 koła a to jest na 2 kołach, taki no... taki... taki nie taki jak skuter, taki inny, większy.
- hmm... ja znam tylko małe skutery i większe, czyli motocykle, ale może trajka? Zabłysnąłem!
- nie, nie, na 2 kołach, taki, taki toporny, na dużych kołach, jak te nasze z PRL-u...
Sąsiad przy wejściu parkuje swój skuter, przed wczoraj wychodzę z domu i widzę, że na wprost wejścia stoi starsza Pani (Babcia) z małym człowieczkiem w wózeczku (wnusiem/ą?) i gestykulując pokazuje maluchowi na skuter.
Mijam (prawie) i zostaję zagadany:
- jak się nazywa taki pojazd na dużych kołach, ale nie taki mały jak skuter?
= chwila wybicia ze spacerowego rytmu, ale po chwili zaskakuję. Motocykl?
- nie, nie taki duży, nie taki mały jak skuter, ale taki duży na dużych kołach.
- Quad? Idę po bandzie.
= nie, nie, quad ma 4 koła a to jest na 2 kołach, taki no... taki... taki nie taki jak skuter, taki inny, większy.
- hmm... ja znam tylko małe skutery i większe, czyli motocykle, ale może trajka? Zabłysnąłem!
- nie, nie, na 2 kołach, taki, taki toporny, na dużych kołach, jak te nasze z PRL-u...
- qbi2
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 444
- Rejestracja: 17.01.2009, 18:14
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Torun
Re: Dowcipy
Z życia wzięte:
Idąc spacerkiem po mieście zainteresowałem się witryną sklepu z zabawkami. W tym czasie żonka zainteresowała się wystawą sklepu z bielizną, który był po przeciwnej stronie "mojego" sklepu z zabawkami. Stoimy tak sobie plecami do siebie, podziwiamy, między nami jakieś 2 metry chodnika. W pewnym momencie nie wytrzymałem i dre się do żonki "ale zaje...duży krecik". Żonka odwraca głowę i mówi do mnie - wstydź się ty rasisto Ja odwracam głowę z miną niesłusznie skarconego pieska i widzę, że za moimi plecami w tym właśnie momencie przechodził murzyn W tedy pokazuję żonce witrynę sklepu z zabawkami, gdzie zza szybki patrzy na nas TAAAKI wielki pluszowy krecik - ten z bajki
Idąc spacerkiem po mieście zainteresowałem się witryną sklepu z zabawkami. W tym czasie żonka zainteresowała się wystawą sklepu z bielizną, który był po przeciwnej stronie "mojego" sklepu z zabawkami. Stoimy tak sobie plecami do siebie, podziwiamy, między nami jakieś 2 metry chodnika. W pewnym momencie nie wytrzymałem i dre się do żonki "ale zaje...duży krecik". Żonka odwraca głowę i mówi do mnie - wstydź się ty rasisto Ja odwracam głowę z miną niesłusznie skarconego pieska i widzę, że za moimi plecami w tym właśnie momencie przechodził murzyn W tedy pokazuję żonce witrynę sklepu z zabawkami, gdzie zza szybki patrzy na nas TAAAKI wielki pluszowy krecik - ten z bajki
był XL 700
jest BMW K 1300 S
jest BMW K 1300 S
-
- dwusuwowy rider
- Posty: 189
- Rejestracja: 03.06.2010, 02:09
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Dowcipy
falco, nie pitol, że Komara nie kleiszfalco pisze:Z życia wycięte:
Sąsiad przy wejściu parkuje swój skuter, przed wczoraj wychodzę z domu i widzę, że na wprost wejścia stoi starsza Pani (Babcia) z małym człowieczkiem w wózeczku (wnusiem/ą?) i gestykulując pokazuje maluchowi na skuter.
Mijam (prawie) i zostaję zagadany:
- jak się nazywa taki pojazd na dużych kołach, ale nie taki mały jak skuter?
= chwila wybicia ze spacerowego rytmu, ale po chwili zaskakuję. Motocykl?
- nie, nie taki duży, nie taki mały jak skuter, ale taki duży na dużych kołach.
- Quad? Idę po bandzie.
= nie, nie, quad ma 4 koła a to jest na 2 kołach, taki no... taki... taki nie taki jak skuter, taki inny, większy.
- hmm... ja znam tylko małe skutery i większe, czyli motocykle, ale może trajka? Zabłysnąłem!
- nie, nie, na 2 kołach, taki, taki toporny, na dużych kołach, jak te nasze z PRL-u...
pozdrawiam,
Arturo
Arturo
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Dowcipy
Moto-rower(y)! Ale wtopa!Arturo pisze: falco, nie pitol, że Komara nie kleisz
Komarka miał mój ś.p. Dziadek, ale do moich czasów ostała się tylko "instrukcja obsługi", ale miałem zaćmę...
Serdeleczne pozdrowienia dla Kaszebiaków na Komarkach i koniecznie (w) Trampkach!
- bartekk
- pałujący w lesie
- Posty: 1450
- Rejestracja: 28.10.2011, 07:54
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: wrocław - radwanice
Re: Dowcipy
parafrazując dowcip o architekcie:
Architekt - zbyt męski żeby zostać artystą, zbyt pedalski żeby zostać inżynierem
Trampkarz - zbyt męski aby jeździć gejesem, zbyt pedalski aby jeździć afryką,
Architekt - zbyt męski żeby zostać artystą, zbyt pedalski żeby zostać inżynierem
Trampkarz - zbyt męski aby jeździć gejesem, zbyt pedalski aby jeździć afryką,
W życiu są rzeczy ważne i .... ważniejsze.
- LUK76
- czyściciel nagaru
- Posty: 617
- Rejestracja: 13.04.2012, 19:14
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Dowcipy
Rosyjska akademia wojskowa, wykładowca ma opowiadać na pytania z dziedziny:
"Współczesny konflikt, pole walki". Przychodzi czas na pytania, wstaje młody podchorąży:
- Czy będziemy musieli walczyć w III Wojnie Światowej?
- No, cóż myślę, że tak.
- A jak pan kapitan uważa, z kim?
- Powiedziałbym, że z Chinami.
Po sali przeszły szmery, wstaje jakiś blady młodzieniec:
- Ale jak to, my mamy koło 150 milionów ludzi a oni z 1,5 miliarda?
- Ależ panowie, w dzisiejszym konflikcie nie liczy się ilość, ale jakość, proszę zobaczyć na bliskim wschodzie 20 milionów Żydów walczy z 200 milionami Arabów i jak dotąd nie ponieśli żadnej porażki.
- Ale czy my mamy wystarczającą liczbę Żydów? - zapytał spanikowany głos z sali
Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka
"Współczesny konflikt, pole walki". Przychodzi czas na pytania, wstaje młody podchorąży:
- Czy będziemy musieli walczyć w III Wojnie Światowej?
- No, cóż myślę, że tak.
- A jak pan kapitan uważa, z kim?
- Powiedziałbym, że z Chinami.
Po sali przeszły szmery, wstaje jakiś blady młodzieniec:
- Ale jak to, my mamy koło 150 milionów ludzi a oni z 1,5 miliarda?
- Ależ panowie, w dzisiejszym konflikcie nie liczy się ilość, ale jakość, proszę zobaczyć na bliskim wschodzie 20 milionów Żydów walczy z 200 milionami Arabów i jak dotąd nie ponieśli żadnej porażki.
- Ale czy my mamy wystarczającą liczbę Żydów? - zapytał spanikowany głos z sali
Wysłane z mojego LG-D620 przy użyciu Tapatalka
- KrzysieG
- łamacz szprych
- Posty: 679
- Rejestracja: 27.05.2011, 14:25
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Dowcipy
Kuzyn zasyszał ponoć w sklepie:
Miejscowy żulik kupuję denaturat i orężadę
- po co panu ta orenżada
- dzisiaj jestem z damą, drinki bedą.
Miejscowy żulik kupuję denaturat i orężadę
- po co panu ta orenżada
- dzisiaj jestem z damą, drinki bedą.
- wilq.bb
- Kontroler
- Posty: 2673
- Rejestracja: 27.08.2012, 08:41
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Dowcipy
Pacjent nerwowo czeka na opinię w gabinecie słynnego ortopedy.
- A u kogo pan wcześniej był, zanim trafił pan do mnie? - pyta lekarz.
- U kręgarza.
- U kręgarza?! - wyśmiał go lekarz - To strata czasu! No i niech pan powie, jakiej bezużytecznej rady panu udzielił?
- Poradził, żebym przyszedł do pana.
- A u kogo pan wcześniej był, zanim trafił pan do mnie? - pyta lekarz.
- U kręgarza.
- U kręgarza?! - wyśmiał go lekarz - To strata czasu! No i niech pan powie, jakiej bezużytecznej rady panu udzielił?
- Poradził, żebym przyszedł do pana.
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Re: Dowcipy
Jest ojciec?
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś Pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale Pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co oni wszyscy robią u was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie...
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś Pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale Pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co oni wszyscy robią u was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie...
- wojtekk
- oktany w żyłach
- Posty: 5555
- Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa
Re: Dowcipy
Obsługa klienta - motocyklisty. Moje wspomnienia:
Tankowanie. Wchodzę do budynku zapłacić
- Chciałbym zapłacić za jedyneczkę, tam gdzie motocykl - mówię ja.
- Bardzo proszę - rzecze sprzedawca - 90 PLN. Może zaproponuję płyn do spryskiwaczy?- Zapadła martwa cisza…
***
Kilka dni temu. Ubezpieczam motocykl.
- A tu proszę Pana, mam dla Pana prezent od naszej firmy: zapach do powieszenia na lusterko…. -
Tankowanie. Wchodzę do budynku zapłacić
- Chciałbym zapłacić za jedyneczkę, tam gdzie motocykl - mówię ja.
- Bardzo proszę - rzecze sprzedawca - 90 PLN. Może zaproponuję płyn do spryskiwaczy?- Zapadła martwa cisza…
***
Kilka dni temu. Ubezpieczam motocykl.
- A tu proszę Pana, mam dla Pana prezent od naszej firmy: zapach do powieszenia na lusterko…. -
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
***
Enduro się kulom nie kłania.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości