Madera z covidem w tle
: 17.05.2021, 11:36
Nie wiem czy to przez covid nikt nie wyjeżdża, czy po prostu nikomu już nie chce się tutaj publikować relacji z wyjazdów. Mam nadzieję, że chodzi o to pierwsze
W ub.r. planowałem Grecję i przez epidemię nie wyszło. W tym roku również w maju wyjazd na południe nie doszedł do skutku ze względu na utrudnienia związane z covidem. Na dodatek nie dostałem dłuższego urlopu i żadna poważniejsza „wyprawa” motocyklowa nie była możliwa dlatego razem z B. postanowiliśmy choć na tydzień wyrwać się z tego marazmu. Nieważne gdzie, byle zobaczyć słońce i poczuć wiatr we włosach.
Istotne było również zminimalizowanie kosztów związanych z restrykcjami. Ostatecznie na dwa dni przed wyjazdem zdecydowaliśmy się na Maderę, gdzie testy PCR robione są na lotnisku i na koszt Portugalii, a ozdrowieńcy posiadający odpowiednie zaświadczenie wpuszczani są bez zbędnych formalności.
Ponieważ Transalpów nie mieli, wypożyczyłem inną Hondę tj. NC750X znaną mi już z innych wyjazdów. Głównym atutem tej maszyny jest schowek w miejscu gdzie w Transalpach znajduje się zbiornik paliwa. Jeździliśmy we dwójkę więc potrzebna była nam w miarę mocna maszyna ale drugim razem chyba wziąłbym mimo wszystko coś lżejszego bowiem poza drogą ekspresową okalającą wyspę, reszta wiedzie do góry albo na dół. Problem pojawia się w terenie zabudowanym. Zatrzymać się przed skrzyżowaniem na drodze o nachyleniu 32% ciężkim motocyklem z pasażerem zawsze rodzi ryzyko gleby a porysowanie motocykla może zaboleć (nie ma ubezpieczenia od szkód własnych).
Korzystałem z wypożyczalni https://4and2wheelsrent.com ale jest ich więcej, w tym jak podejrzewam dwie inne należą również do tego samego właściciela (motocykle te same ale ceny różne). Śmiało mogę polecić tą wypożyczalnię. Depozyt na karcie został zwolniony od razu po zwróceniu motocykla, a różnie z tym bywa. Co najważniejsze bezproblemowo działa OC, o czym przekonałem się już w pierwszy dzień kiedy skosiłem dwa zaparkowane przed hotelem skutery.
Pogoda na wyspie jest wymarzona dla motocyklistów. Nie za zimno, nie za gorąco – przez cały rok wieczna wiosna. Wyspa nie jest zbyt duża i oceniam, że w 3 dni można wszystko spokojnie objechać ale my oprócz samej jazdy również sporo chodziliśmy po tutejszych górkach, co należy do głównych aktywności na Maderze. Jeśli ktoś liczy na plażowanie to może się srogo zawieść.
Podobno po tym jak Wielka Brytania ogłosiła Portugalię zieloną strefą, rezerwacje wzrosły kilkudziesięciokrotnie więc wkrótce wyspę zaleje rzesza turystów. My tymczasem mieliśmy szansę jeździć zupełnie pustymi górskimi trasami. Na punktach widokowych, których jest tutaj bez liku, byliśmy dosłownie sami. Podobnie na szlakach górskich. To taki covidowy bonus.
Nie będę pisał jakiejś szczegółowej relacji więc gdyby ktoś się w te strony wybierał w najbliższym czasie chętnie odpowiem na ewentualne pytania. Dla zachęty kilka zdjęć … jak tylko uda mi się wybrać coś ciekawego, gdzieś je załadować i tutaj wstawić.
W ub.r. planowałem Grecję i przez epidemię nie wyszło. W tym roku również w maju wyjazd na południe nie doszedł do skutku ze względu na utrudnienia związane z covidem. Na dodatek nie dostałem dłuższego urlopu i żadna poważniejsza „wyprawa” motocyklowa nie była możliwa dlatego razem z B. postanowiliśmy choć na tydzień wyrwać się z tego marazmu. Nieważne gdzie, byle zobaczyć słońce i poczuć wiatr we włosach.
Istotne było również zminimalizowanie kosztów związanych z restrykcjami. Ostatecznie na dwa dni przed wyjazdem zdecydowaliśmy się na Maderę, gdzie testy PCR robione są na lotnisku i na koszt Portugalii, a ozdrowieńcy posiadający odpowiednie zaświadczenie wpuszczani są bez zbędnych formalności.
Ponieważ Transalpów nie mieli, wypożyczyłem inną Hondę tj. NC750X znaną mi już z innych wyjazdów. Głównym atutem tej maszyny jest schowek w miejscu gdzie w Transalpach znajduje się zbiornik paliwa. Jeździliśmy we dwójkę więc potrzebna była nam w miarę mocna maszyna ale drugim razem chyba wziąłbym mimo wszystko coś lżejszego bowiem poza drogą ekspresową okalającą wyspę, reszta wiedzie do góry albo na dół. Problem pojawia się w terenie zabudowanym. Zatrzymać się przed skrzyżowaniem na drodze o nachyleniu 32% ciężkim motocyklem z pasażerem zawsze rodzi ryzyko gleby a porysowanie motocykla może zaboleć (nie ma ubezpieczenia od szkód własnych).
Korzystałem z wypożyczalni https://4and2wheelsrent.com ale jest ich więcej, w tym jak podejrzewam dwie inne należą również do tego samego właściciela (motocykle te same ale ceny różne). Śmiało mogę polecić tą wypożyczalnię. Depozyt na karcie został zwolniony od razu po zwróceniu motocykla, a różnie z tym bywa. Co najważniejsze bezproblemowo działa OC, o czym przekonałem się już w pierwszy dzień kiedy skosiłem dwa zaparkowane przed hotelem skutery.
Pogoda na wyspie jest wymarzona dla motocyklistów. Nie za zimno, nie za gorąco – przez cały rok wieczna wiosna. Wyspa nie jest zbyt duża i oceniam, że w 3 dni można wszystko spokojnie objechać ale my oprócz samej jazdy również sporo chodziliśmy po tutejszych górkach, co należy do głównych aktywności na Maderze. Jeśli ktoś liczy na plażowanie to może się srogo zawieść.
Podobno po tym jak Wielka Brytania ogłosiła Portugalię zieloną strefą, rezerwacje wzrosły kilkudziesięciokrotnie więc wkrótce wyspę zaleje rzesza turystów. My tymczasem mieliśmy szansę jeździć zupełnie pustymi górskimi trasami. Na punktach widokowych, których jest tutaj bez liku, byliśmy dosłownie sami. Podobnie na szlakach górskich. To taki covidowy bonus.
Nie będę pisał jakiejś szczegółowej relacji więc gdyby ktoś się w te strony wybierał w najbliższym czasie chętnie odpowiem na ewentualne pytania. Dla zachęty kilka zdjęć … jak tylko uda mi się wybrać coś ciekawego, gdzieś je załadować i tutaj wstawić.