Dławik w formie ściętej igły to dobry zabieg, można precyzyjniej dawkować olej, a właściwie można go przez dłuższy czas podawać. Mając przewód fi4mm, po otwarciu elektrozaworu na załóżmy 1s i temperaturze powietrza typowo letniej, mamy niemal pewne, że felga będzie wiecznie porzygana olejem, bo w jednym miejscu na zębatkę dostanie się bardzo duża ilość oleju. Mając dławik dawkujemy ten olej cienkim "strumieniem". Igłę dawałem zaraz za elektrozaworem, nie przy zębatce. Sam elektrozawór taki jak ten Lovato do benzyny w momencie załączenia/włączenia powoduje duży ruch oleju i wypuszczenie go w pierwszym momencie za dużo, a po chwili nic, bo podciśnienie go już trzymało. Igła dławi też ten efekt.
Wszystkie typy olejarek, które nie mają możliwości wyłączenia po wbiciu luzu będą powodowały kapanie oleju np. podczas postoju na światłach. Przekaźnik na elektrozaworze to rozwiązuje. A dlatego na elektrozaworze, a nie na sterowniku, że wbicie jedynki od razu załączy pierwszy cykl olejenia, co też może prowadzić do nadmiarowej ilości oliwy na łańcuchu.
Podłączanie sterownika i elektrozaworu pod jakikolwiek przewód ze stacyjki może (nie musi) spowodować nie otwieranie się elektrozaworu, bo będzie zbyt duży spadek napięcia na leciwej instalacji. Sterownik sobie z tym poradzi, bo zapewne działa na napięciach z dużego przedziału napięcia 8-24V, niema dużego zapotrzebowania prądowego. Elektrozawór to zwykła cewka, niby nie wielkiej mocy, ale grzeje się zdrowo, więc te 20W może łykać. Przy spadku napięcia zwyczajnie nie będzie miał siły otworzyć tłoczka. Taki problem miałem u siebie. Po tym pomierzyłem dodatkowo jakie są spadki napięć na reflektorach przednich świateł i się za głowę złapałem, na akumulatorze 13.5V, przy żarówce już tylko 11V - zrobiłem do nich nową instalację na przekaźnikach, jasność świecenia poprawiła się diametralnie.
W ustawienia automatyczne/uniwersalne nie dam wiary. Wspomniana temperatura powietrza ma na tyle duże znaczenie, że normalnie jeździłem na oleju przekładniowym maszynowym jakimś 200W, bardzo gęsty. Ale już jesienią była z niego taka galareta, że przy maksymalnie rozkręconym ustawieniu leciało prawie nic i zmieniałem go na olej motocyklowy. Ten z moto znowu latem był zbyt rzadki, za łatwo się odrywał od zębatki i chlapał na felgę. Po środku jest zwykły przekładniowy hipol.
Grzesiek Z pisze:
Wcześniej myślałem, że ten sterownik avt wystarczy tylko podłączyć i tyle.Ale kto pyta nie błądzi.
Właściwie to tak jest, nie różni się on od tego taniego z allegro. Ale... fajnie jakby nie kapał na luzie (przekaźnik), fajnie jakby była możliwość zmiany ustawień w locie (wypuszczone potencjometry), fajnie jakby nie zajmował przy kierownicy miejsca tyle co mydelniczka (rozbicie ADV na dwie części, w jednej sterownik, w drugiej potencjometr i przełącznik ON-OFF-ON z dwoma biegami).