Jazda w piasku - XL600V

motocyklowo
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5554
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: wojtekk »

Nie - nie zabieraj pasażera w teren. To proszenie się o kłopoty. Nie mówiąc o braku przyjemności z jazdy.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2901
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: zimny »

wojtekk pisze:Nie - nie zabieraj pasażera w teren. To proszenie się o kłopoty. Nie mówiąc o braku przyjemności z jazdy.
Podpiszę się obiema ręcami :thumbsup: Poczytaj moje historie i poszukiwania - parę razy z pasażerką po mniej ubitych szutrach pojechałem, dla mnie był stres, dla pasażerki tym bardziej, szukałem motocykla do tego i wyszło mi że nie tędy droga. Moim zdaniem jeśli nie prowadzisz motocykla to jako pasażer jakikolwiek teren to nic przyjemnego. Kilku lat potrzebowałem aby mieć tą pewność. Teraz wiem że z pasażerem to co najwyżej twarde szutry dojazdowo, nic więcej i już.

A co do takich dróg piachowych ujeżdżonych przez ciągniki - często takimi jeżdżę i cóż, na stojąco ale na lekko ugiętych nogach (80% tak jeżdżę w terenie), pozycja lekko do tyłu, prędkości od 40 do 80km/h. I jest super :smile:

Z ciekawych rad - ktoś doświadczony podpowiedział mi kiedyś że nogi mają być przedłużeniem zawieszenia i zalecił bardzo dużo jazdy na stojąco w ten sposób aby na każdym dołku nogi mocno pracowały. I to się sprawdza, nawet bardzo choć wiele wysiłku wymaga.

Mnie ciągnie nie wolna jazda przeprawowa w bocie ale szybkie szutry...ehhh za dużo dakaru się człowiek naoglądał :grin:

Bardzo ciekawy wątek - ja chętnie posłucham ogarniętych kolegów i koleżanek! Uczę się cały czas :thumbsup:

Pozdrawiam
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
Awatar użytkownika
wilq.bb
Kontroler
Kontroler
Posty: 2673
Rejestracja: 27.08.2012, 08:41
Mój motocykl: mam inne moto...
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: wilq.bb »

Zapytajcie KJU jak on z plecaczkiem jeździ (jak wróci z wschodu). Ludziska co ta para wyczynia się trochę w "w pale nie mieści". Tam gdzie my solo walczyliśmy, oni sparkiem taś taś przejeżdżali. Czy to błoto, czy piach zawsze z uśmiechem na ustach, i komentarzem, że jest tak :thumbsup: Myślę, że jego/a może ich rady dla kogoś mogą być z gatunku tych bezcennych.
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2901
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: zimny »

A to już trzeba mieć zakręconą pasażerkę :grin: Moja nie toleruje nic więcej niż szuter i aby nie psuć nastrojów - nie zamierzam jej na siłę uszczęśliwiać..

Pozdr
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
Awatar użytkownika
Qter
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3404
Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Reguły
Kontakt:

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: Qter »

Na Rajdzie Bieszczadzkim tez była para na BMW chyba 800 na trasie ADV. Świetnie jechali i było widać że robią to nie pierwszy raz więc się da z tym że tam nic "strasznego" nie było. Pytanie tylko po co? Szuter polna droga itp czemu nie ale koleiny do kolan, sypki głęboki piach i błoto po pas to proszenie się o kłopoty.

Pzdr

Qter
Geniusz tkwi w prostocie...

we don't cry very hard
mirkoslawski
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2269
Rejestracja: 28.08.2009, 11:16
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Kielce

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: mirkoslawski »

Dla mnie jazda z plecakiem w ogóle to -1 do frajdy ale w offie (nawet lekkim) to tak, jakby pojechać traktorem dookoła świata - da się...
A już tak osobiście - jeśli jako kierowca odpowiadam za pasażera (A tak jest) i jest to bliska mi osoba (A tak najczęściej jest) to jej świadomie nie narażam A poza asfaltem ryzyko rośnie dramatycznie...ale to moje, nie każdy tak ma i mieć musi :wink:
Awatar użytkownika
tomekpe
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2477
Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Milanówek

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: tomekpe »

No dobrze, ale okoliczności są różne, zakładam, że nie jest mowa o przejażdżce wokoło komina z pasażerką dla off-owej przyjemności, a o konieczności przejechania jakiegoś trudniejszego odcinka podczas wycieczki.

Też miałem takie dylematy i z pasażerem, z bagażem, nie znając drogi wolałem się przepychać nogami, ewentualnie jechać wolno. I taką spokojną jazdę doradzam, bo 60 czy 80 po głębszym piachu z pasażerem to lekkie szaleństwo :)

To nie jest żadna technika, ale jak ktoś jest początkujący, względnie nie czuje się na piachu komfortowo, to raczej nie powinien się uczyć z pasażerem. Co istotne, pasażer dociąża tył, więc zasadniczo jeździ się ciut lepiej. A jak ktoś ogarnia .. to można na stojąco, pasażer siedzi, ale i tak nie warto przeginać.
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5554
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: wojtekk »

Da się. Jak to mirko podał: traktorem. Można autobusem po mieście. TIRem na wakacje. Na nartach mając stojące dziecko na tyłach. Pływać z lubą uwieszoną na szyi. A nawet uważać trampka za motocykl do ciężkiego offu :)

Nie przekonuję - lubisz: lataj w offie z pasażerem.

Moje obserwacje. Czasem trzeba odciążyć tył (podjazd, zakręt). Czasem musisz mieć miejsce aby wysunąć się do tyłu (skok) stojąc na podnóżkach. W ogóle skoki odpadają z pasażerem. Dobicie tylnego amora gwarantowane. Ja profilaktycznie wykręciłem podnóżki pasażerki i mam z głowy dylemat ;) Bo się nie "da" ;)
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
Awatar użytkownika
Leo
szorujący kolanami
szorujący kolanami
Posty: 1815
Rejestracja: 27.09.2011, 16:15
Mój motocykl: Africa Twin
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: Leo »

wojtekk pisze:Ja profilaktycznie wykręciłem podnóżki pasażerki i mam z głowy dylemat ;) Bo się nie "da" ;)
:lol: :lol: :lol:
Zrobiłam to samo u siebie :grin: Bo wiecznie było - a nie przewiozłaby mnie Pani?
I o ile jest to dziecko, bądź ktoś do 50 kg wagi to jeszcze w miarę luz ;) Ale zazwyczaj są to faceci po 90-100 kg i po prostu nie chcę się szarpać z motkiem i ryzykować czyjegoś i swojego zdrowia ;)
Serwus... Jestem nerwus :D

http://www.onetemuwinne.wordpress.com

Był Trampek 600 i KTM LC4 640 ADV, jest Afryka RD07a
Awatar użytkownika
tomekpe
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2477
Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Milanówek

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: tomekpe »

wojtekk pisze:Da się. Jak to mirko podał: traktorem. Można autobusem po mieście. TIRem na wakacje. Na nartach mając stojące dziecko na tyłach. Pływać z lubą uwieszoną na szyi. A nawet uważać trampka za motocykl do ciężkiego offu :)

Nie przekonuję - lubisz: lataj w offie z pasażerem.

Moje obserwacje. Czasem trzeba odciążyć tył (podjazd, zakręt). Czasem musisz mieć miejsce aby wysunąć się do tyłu (skok) stojąc na podnóżkach. W ogóle skoki odpadają z pasażerem. Dobicie tylnego amora gwarantowane. Ja profilaktycznie wykręciłem podnóżki pasażerki i mam z głowy dylemat ;) Bo się nie "da" ;)
Wojtek, piszesz, jakbyś w ogóle nie zrozumiał, co napisałem. Czasem dany odcinek trzeba przejechać i tyle, nawet z pasażerem. Po co te porównania? Kolega zapytał jak sobie poradzić w takiej sytuacji, a nie, czy tak jest fajnie.

Parę razy miałem taką sytuację: jadę z pasażerką - nagle odcinek piaszczystej drogi, średniej jakości. Trzeba nią przejechać (dojazd do kempingu w lesie, alternatywą szukanie innego noclegu bez reszty znajomych). Innym razem z kolei trzeba by szukać objazdu kilkadziesiąt km (nie znałem okolicy, trafiłem na koniec asfaltu). Co ma do tego lubienie offu lub nie?
Awatar użytkownika
wojtekk
oktany w żyłach
oktany w żyłach
Posty: 5554
Rejestracja: 22.08.2009, 13:17
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Warszawa / Saska Kępa

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: wojtekk »

tomekpe pisze:
wojtekk pisze:Da się. Jak to mirko podał: traktorem. Można autobusem po mieście. TIRem na wakacje. Na nartach mając stojące dziecko na tyłach. Pływać z lubą uwieszoną na szyi. A nawet uważać trampka za motocykl do ciężkiego offu :)

Nie przekonuję - lubisz: lataj w offie z pasażerem.

Moje obserwacje. Czasem trzeba odciążyć tył (podjazd, zakręt). Czasem musisz mieć miejsce aby wysunąć się do tyłu (skok) stojąc na podnóżkach. W ogóle skoki odpadają z pasażerem. Dobicie tylnego amora gwarantowane. Ja profilaktycznie wykręciłem podnóżki pasażerki i mam z głowy dylemat ;) Bo się nie "da" ;)
Wojtek, piszesz, jakbyś w ogóle nie zrozumiał, co napisałem. Czasem dany odcinek trzeba przejechać i tyle, nawet z pasażerem. Po co te porównania? Kolega zapytał jak sobie poradzić w takiej sytuacji, a nie, czy tak jest fajnie.

Parę razy miałem taką sytuację: jadę z pasażerką - nagle odcinek piaszczystej drogi, średniej jakości. Trzeba nią przejechać (dojazd do kempingu w lesie, alternatywą szukanie innego noclegu bez reszty znajomych). Innym razem z kolei trzeba by szukać objazdu kilkadziesiąt km (nie znałem okolicy, trafiłem na koniec asfaltu). Co ma do tego lubienie offu lub nie?

Nie nawiązywałem do Ciebie (jeżeli już to do Mirko)- ale do uwag, że są tacy, co latają dużo i że jest ok. Moje zdanie jest takie - zakładanie, że będzie się latać w offie (a nie sporadycznie) z pasażerką jest bez sensu. Lepiej kupić drugie moto - tak jak Ty zrobiłeś. EOT dla mnie.
Były: Transalp 600, Super Tenere XTZ 750, Suzuki DR 650 SE. Jest: PamEla Anderson St1300 PanEuropean
***
Enduro się kulom nie kłania.
yaszczy
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 18
Rejestracja: 01.06.2016, 09:31
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: yaszczy »

Wy tu o pasażerach ;)
No dobra jadę po polnej piaszczystej drodze (sam) w końcu za którymś razem się przemogłem i jadę szybciej coby motocykl się nie zapadał. Środek ciężkość przesuwam na tył i dociążam tylne koło. Działa! Motocykl lekko nosi/myszkuje ale jedzie się stabilnie. No i dojeżdżam do piaszczystego zakrętu. Odpuszczam gaz no bo przecież nie wyrobię się z tą prędkością. Motocykl zgodnie z przewidywaniem przednim kołem zapada się coraz głębiej w piachu. No i guzik moto leży!
Jak to ogarnąć w piaszczystym zakręcie?
Awatar użytkownika
tomekpe
młody podróżnik
młody podróżnik
Posty: 2477
Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
Mój motocykl: XL650V
Lokalizacja: Milanówek

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: tomekpe »

yaszczy pisze:Wy tu o pasażerach ;)
No dobra jadę po polnej piaszczystej drodze (sam) w końcu za którymś razem się przemogłem i jadę szybciej coby motocykl się nie zapadał. Środek ciężkość przesuwam na tył i dociążam tylne koło. Działa! Motocykl lekko nosi/myszkuje ale jedzie się stabilnie. No i dojeżdżam do piaszczystego zakrętu. Odpuszczam gaz no bo przecież nie wyrobię się z tą prędkością. Motocykl zgodnie z przewidywaniem przednim kołem zapada się coraz głębiej w piachu. No i guzik moto leży!
Jak to ogarnąć w piaszczystym zakręcie?
Nie da się - musisz się przewrócić, potem przepychasz moto za zakręt i znów dzida po prostej... :lol: :lol: :lol:

A bardziej serio - wszystko zależy od widoczności, od zakrętu, od głębokości piachu. To nieco trudniejsze, ale generalnie nieco możesz odjąć gazu, dohamować tyłem, złożyć się lekko i znów dodać gazu tylko w tym lekkim złożeniu. Trampek to nie maszyna na Dakar i nie jest to wcale łatwe, przynajmniej dla mnie.
yaszczy
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 18
Rejestracja: 01.06.2016, 09:31
Mój motocykl: XL600V

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: yaszczy »

Wiem wiem że TA to nie terenówka jakaś wielka ;)
Czasem jak się zapuszczę po jakichś polnych twardych drogach trafiam na odcinki piaszczyste. Nie powiem jest wielka satysfakcja jak uda mi się coś takiego pokonać. No i jak powiedział już ktoś wyżej (być może Marcin) Jazda poza asfaltem to całkowicie inna bajka i uczyć się trzeba wszystkiego od nowa ;) Chyba trening i zdrowy rozsądek to klucz do sukcesu!
Awatar użytkownika
Qter
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 3404
Rejestracja: 12.05.2011, 12:07
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Reguły
Kontakt:

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: Qter »

Trening czyni mistrza :)

Pzdr

Qter
Geniusz tkwi w prostocie...

we don't cry very hard
Awatar użytkownika
trud
czyściciel nagaru
czyściciel nagaru
Posty: 611
Rejestracja: 09.02.2014, 19:35
Mój motocykl: inne endurowate moto
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: trud »

Mój trampek szybko mi pokazał, że w naszym duecie to on lepiej wie, co to off, a ja nie ogarniam z tematu nic. Robił co chciał, czasami pomagał, ale najczęściej miał w dupie i gleba. Kilka razy zmuszony byłem sam to bydle podnosić, na co z kolei mój kręgosłup się zbuntował i zaczął ostro protestować. Trampek, to niedobry pomysł do nauki jazdy w offie.
Ja, kupiłem coś mniejszego, lżejszego i już po kilku godzinach w terenie jest widoczna różnica, zaczynam coś kumać, ogarniać motocykl i wsiąkam coraz bardziej :smile: Te godzinki wyjeżdżone na małym szybko zaczęły procentować na dużym.
Awatar użytkownika
miksol
osiedlowy kaskader
osiedlowy kaskader
Posty: 138
Rejestracja: 18.04.2016, 13:25
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Skierniewice

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: miksol »

Spróbuje na prostych może :tongue:

Generalnie jestem na świeżo po lakierowaniu, i poszukiwaniu czachy do polifta... Znalazłem połamaną i kleiłem z dwóch... Nie wiem, czy chciałbym ryzykować glebę...
Muszę najpierw gmole zarzucić i próba :smile:
Awatar użytkownika
zimny
swobodny rider
swobodny rider
Posty: 2901
Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
Mój motocykl: nie mam już TA
Lokalizacja: Garwolin

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: zimny »

Coś w tym jest - ja na trampku zawsze miałem blokadę, strach przed glebą i łamaniem siebie i plastików. Tenerą zacząłem się uczyć i teraz z chęcią bym swoje trasy przejechał też trampkiem na dobrych oponach - co nie zmienia faktu że wagi się nie oszuka.

Większa masa motocykla może być pomocna w sumie na długich lekko piaszczystych prostych, przy szybkich przelotach - moto stabilniejsze jak ma prędkość. Ale wszędzie indziej te 170-175kg z paliwem jest granicą za którą zaczyna się walka z masą sprzęta, tak mi się przynajmniej zdaje.

Z drugiej strony - Trampka ciężko przegrzać a trwałość V2 hondy w porównaniu do jakichkolwiek singli, nawet słynących z trwałości XT600 to inna bajka.

Stąd tuningowany Trampek nie jest złym pomysłem tylko że trzeba być bardzo świadomym plusów i minusów.


Pozdrawiam
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
Awatar użytkownika
MotoMarcin
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 177
Rejestracja: 08.10.2014, 19:28
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: MotoMarcin »

Wg mnie opona wiele daje w piachu. Oczywiście zaraz się odezwą głosy że dobry driver to nawet na slicku w piachu pojedzie i pewnie jest w tym prawda, nie mniej jednak przykładowo na mitasie 07 i K60 nie czuje się komfortowo, da się jechać ale po prostu przód myszkuje i strach szybciej jechać. Założyłem standardowy afrykański zestaw czyli tył E 09 i TKC 80 z przodu i od razu poczułem zmianę, jeździ się stabilniej, oczywiście dalej czuć że to piach ale jest ok a nawet można dość sprawnie skręcać, więc polecam.
"Nie cel jest ważny, lecz DROGA własnie..."
Mój kanał na YT : https://www.youtube.com/channel/UCU8Wuw ... RUIARE7RLg
ginter06
dwusuwowy rider
dwusuwowy rider
Posty: 199
Rejestracja: 13.09.2013, 19:56
Mój motocykl: XL600V
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Re: Jazda w piasku - XL600V

Post autor: ginter06 »

Odnośnie jazdy na piasku jest zasada - nie miej sztywnych łokci. Jazda na stojąco lekki ku na manetkach. To ma być zabawa w jeździe a nie udręka i męczarnia. Polecam opony TKC80.
Najmilszych ludzi spotkasz na Hondzie :)
Honda szybsza niż wygląda!!!


Honda Transalp 600, Honda Varadero 1000.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości