I tradycyjnie mapka. Jak pisałem trasę zmieniliśmy bo po Transalpinie postanowiliśmy wrócić na Transfogarska
Wyszło 545km
Rumunia 2016 - I had a dream.. - czyli marzenia świeżaka!
- drchiry_pl
- osiedlowy kaskader
- Posty: 125
- Rejestracja: 07.09.2011, 10:11
- Mój motocykl: XL650V
- drchiry_pl
- osiedlowy kaskader
- Posty: 125
- Rejestracja: 07.09.2011, 10:11
- Mój motocykl: XL650V
Re: Rumunia 2016 - I had a dream.. - czyli marzenia świeżaka
12 VII - 14 VII
Powoli żegnamy sie z Rumunią. Doczłapaliśmy sie do noclegu. Tylko 188km. Skwar mało powiedziane - piekarnik, krematorium to lepsze określenie. Po drodze kupiony arbuz, godzina snu i lecimy cos zjeść w Baia Mare. Pranie zostawione na balkonie (zupelnie bez sesnu - ale czlowiek uczy sie na błędach!) Dziś dzień luzu a jutro wracamy do Polski. Konkretnie - Zakopane, Białka Tatrzańska - termy, lasery, baseny i inne bajery - co by nie wchodzić tak na grandę w wir pracy po takiej wyprawie
14 VII
Już w Zakpocu. Szok - z 40C do 11C - bo tyle było w Zakopcu + deszcz, mgła. Brrr. Przy okazji wypróbowałem jechać z taka moją pałatką przeciw deszczową a właściwie to takie harcerskie ponczo Pomysł świetny ale ma jedną wadę. Zasadniczą nawet. Wiatr powoduje, że wyglądamy jak batman i ponczo po kilki minutach rozpina się pod jego pędem. Jedyna rada to jakoś to spróbować spiąć - albo nie dziadować, wymyślać i kupić normalną przeciw deszczówkę. A tak? droga nuudna.. może poza jednym momentem w którym CUDEM na oparach udało mi się zjechać z autostrady w Słowacji na stację paliw. Oj nerwowo już było - ponad 312km - ale dosłownie ostatnie 2 km mówiłem już do Trampka Kto ma Trampka ten wie jak tam działa wskaźnik poziomu paliwa Koniec końców! Jesteśmy w Polsce! Wyprawa sie udała! Teraz chwila oddechu w Zakopcu i powrót do domu.
Ciepło
Pranie...
Arbuzek
i tradycyjnie mapka!
Powoli żegnamy sie z Rumunią. Doczłapaliśmy sie do noclegu. Tylko 188km. Skwar mało powiedziane - piekarnik, krematorium to lepsze określenie. Po drodze kupiony arbuz, godzina snu i lecimy cos zjeść w Baia Mare. Pranie zostawione na balkonie (zupelnie bez sesnu - ale czlowiek uczy sie na błędach!) Dziś dzień luzu a jutro wracamy do Polski. Konkretnie - Zakopane, Białka Tatrzańska - termy, lasery, baseny i inne bajery - co by nie wchodzić tak na grandę w wir pracy po takiej wyprawie
14 VII
Już w Zakpocu. Szok - z 40C do 11C - bo tyle było w Zakopcu + deszcz, mgła. Brrr. Przy okazji wypróbowałem jechać z taka moją pałatką przeciw deszczową a właściwie to takie harcerskie ponczo Pomysł świetny ale ma jedną wadę. Zasadniczą nawet. Wiatr powoduje, że wyglądamy jak batman i ponczo po kilki minutach rozpina się pod jego pędem. Jedyna rada to jakoś to spróbować spiąć - albo nie dziadować, wymyślać i kupić normalną przeciw deszczówkę. A tak? droga nuudna.. może poza jednym momentem w którym CUDEM na oparach udało mi się zjechać z autostrady w Słowacji na stację paliw. Oj nerwowo już było - ponad 312km - ale dosłownie ostatnie 2 km mówiłem już do Trampka Kto ma Trampka ten wie jak tam działa wskaźnik poziomu paliwa Koniec końców! Jesteśmy w Polsce! Wyprawa sie udała! Teraz chwila oddechu w Zakopcu i powrót do domu.
Ciepło
Pranie...
Arbuzek
i tradycyjnie mapka!
SQ8LUK
- drchiry_pl
- osiedlowy kaskader
- Posty: 125
- Rejestracja: 07.09.2011, 10:11
- Mój motocykl: XL650V
Re: Rumunia 2016 - I had a dream.. - czyli marzenia świeżaka
15 VII Warszawa
Niestety jak co dobre to szybko sie kończy! wyprawa dobiegła końca - czas na małe podsumowania i jakieś tam moje wnioski! Po pierwsze jesli macie jakieś marzenia co do wyjazdu to nie odkładajcie tego Od 3 lat odkładałem ten wyjazd: bo sam nie pojadę, bo koledze wypadło cos, bo nie wezmę urlopu, bo nie mam tyle $, bo nie znam sie na mechanice, bo zdrowie słabe i w kościach łupie, bo żona, bo dzieci ... ZAWSZE BEDZIE cos - dlatego po prostu wyjedźcie i zostawcie te rozkminki za sobą Super jesli znajdziecie kogos kto zgra sie i pojedzie z Wami! W tym miejscu podziękowanie Mariusz Komuda za doborowe towarzystwo i wspólne pokonywanie km! Było naprawde swietnie - momentami śmiech do łez, innym razem co chwile: łaaaał bo widok, trasa itp. Nie bede sie rozpisywał wiecej - są zdj i teksty każdego dnia.
PS - <3 <3 <3 Rumunia! Cos czuje ze wrócimy tam nie raz! Tymczasem w łbach zaświtała następna wyprawa ale na razie ciiii
Teraz kilka praktycznych wniosków świeżaka:
Drogi w Rumunii są w bardzo dobrym stanie, dużo inwestują w remonty i nowe odcinki. Stwierdzam, że w PL są gorsze.
Sami Rumunii to przyjaźnie nastawieni ludzie, jeżdzą bardzo przepisowo, dosyc dużo policji - ale przyjaznie nastawionej! Wszystkie stereotypy można w włożyć między bajki.
Paliwo - bez problemu co 280-300km zatankujecie! (google maps nie pokazuje połowę stacji, często np. w Maramures były stacji gdzie w zyciu bym się nie spodziewał!)
Co do kradzieży motongów i innych "niebezpieczeństw" o których się nasłuchałem: - na jedną noc zostawiliśmy w SIGHIOSHOARA motongi na chodniku przy jednej z najruchliwszych ulic (obok dyskoteki i kluby). Calusieńką noc stały dwa do wybory - 17letni Transalp półroczna Yamaha Tracer - niczym niespięte itp. - i co? nic - nikt się nie połasił
Kasa - wymieniłem w Polsce złotówki na leje (kurs 1:1) i wziąłem ze sobą żeby płacić gotówką. (Chyba 1 razy użyłem karty na stacji).
Ceny - średnio tak jak i u nas - wiec bez stresu!
Pakowanie - wziąłem połowę rzeczy za dużo tak samo bielizna (gacie, skarpety) - lepiej zabrać też już te "gorsze" i wywalac od razu a nie bawic sie w przepierki
Nawigacja - Miałem GPS ale sporadycznie używałem. Zamiast tego polecam zwykłą laminowaną mapę oraz małą kartkę na kierownicy z nr dróg i mniejscowości na każdy dzień GPS bardzo często nas wyprowadzały w pole w dzikich obszarach
Transfogarska - oby nie w weekend. 1 raz na Transfogarskiej bylismy chyba w weekend (sznur samochodów, ludzi, motocykli na poboczu i drodze - ludzie przyjezdzaja na grilla + turysci) Drugi raz byliśmy poza weekendem: pustki i sama przyjemność jazdy!
Tyle! Dziękuję wszystkim za uwagę Powiem tak: Rumunia - na 100% tam wrócę!!!!
Niestety jak co dobre to szybko sie kończy! wyprawa dobiegła końca - czas na małe podsumowania i jakieś tam moje wnioski! Po pierwsze jesli macie jakieś marzenia co do wyjazdu to nie odkładajcie tego Od 3 lat odkładałem ten wyjazd: bo sam nie pojadę, bo koledze wypadło cos, bo nie wezmę urlopu, bo nie mam tyle $, bo nie znam sie na mechanice, bo zdrowie słabe i w kościach łupie, bo żona, bo dzieci ... ZAWSZE BEDZIE cos - dlatego po prostu wyjedźcie i zostawcie te rozkminki za sobą Super jesli znajdziecie kogos kto zgra sie i pojedzie z Wami! W tym miejscu podziękowanie Mariusz Komuda za doborowe towarzystwo i wspólne pokonywanie km! Było naprawde swietnie - momentami śmiech do łez, innym razem co chwile: łaaaał bo widok, trasa itp. Nie bede sie rozpisywał wiecej - są zdj i teksty każdego dnia.
PS - <3 <3 <3 Rumunia! Cos czuje ze wrócimy tam nie raz! Tymczasem w łbach zaświtała następna wyprawa ale na razie ciiii
Teraz kilka praktycznych wniosków świeżaka:
Drogi w Rumunii są w bardzo dobrym stanie, dużo inwestują w remonty i nowe odcinki. Stwierdzam, że w PL są gorsze.
Sami Rumunii to przyjaźnie nastawieni ludzie, jeżdzą bardzo przepisowo, dosyc dużo policji - ale przyjaznie nastawionej! Wszystkie stereotypy można w włożyć między bajki.
Paliwo - bez problemu co 280-300km zatankujecie! (google maps nie pokazuje połowę stacji, często np. w Maramures były stacji gdzie w zyciu bym się nie spodziewał!)
Co do kradzieży motongów i innych "niebezpieczeństw" o których się nasłuchałem: - na jedną noc zostawiliśmy w SIGHIOSHOARA motongi na chodniku przy jednej z najruchliwszych ulic (obok dyskoteki i kluby). Calusieńką noc stały dwa do wybory - 17letni Transalp półroczna Yamaha Tracer - niczym niespięte itp. - i co? nic - nikt się nie połasił
Kasa - wymieniłem w Polsce złotówki na leje (kurs 1:1) i wziąłem ze sobą żeby płacić gotówką. (Chyba 1 razy użyłem karty na stacji).
Ceny - średnio tak jak i u nas - wiec bez stresu!
Pakowanie - wziąłem połowę rzeczy za dużo tak samo bielizna (gacie, skarpety) - lepiej zabrać też już te "gorsze" i wywalac od razu a nie bawic sie w przepierki
Nawigacja - Miałem GPS ale sporadycznie używałem. Zamiast tego polecam zwykłą laminowaną mapę oraz małą kartkę na kierownicy z nr dróg i mniejscowości na każdy dzień GPS bardzo często nas wyprowadzały w pole w dzikich obszarach
Transfogarska - oby nie w weekend. 1 raz na Transfogarskiej bylismy chyba w weekend (sznur samochodów, ludzi, motocykli na poboczu i drodze - ludzie przyjezdzaja na grilla + turysci) Drugi raz byliśmy poza weekendem: pustki i sama przyjemność jazdy!
Tyle! Dziękuję wszystkim za uwagę Powiem tak: Rumunia - na 100% tam wrócę!!!!
SQ8LUK
- Pingwin
- czyściciel nagaru
- Posty: 561
- Rejestracja: 06.12.2008, 00:10
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Nysa/Reykjavik
Re: Rumunia 2016 - I had a dream.. - czyli marzenia świeżaka
Fajny wyjazd i zazdroszczę pogody
P.s. Miałe przyjemnośc przejechać Transalpinę jak jeszcze nie było tam asfaltu
P.s. Miałe przyjemnośc przejechać Transalpinę jak jeszcze nie było tam asfaltu
Dawniej gdziala
- drchiry_pl
- osiedlowy kaskader
- Posty: 125
- Rejestracja: 07.09.2011, 10:11
- Mój motocykl: XL650V
Re: Rumunia 2016 - I had a dream.. - czyli marzenia świeżaka
Teraz to ja zazdroszcze Transalpina bez asfaltu Szczescie razy x100
SQ8LUK
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości