Strona 3 z 3

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 28.06.2016, 15:25
autor: HerkulesWPR
świetna sprawa, pierwszy raz mi się zdarza taka historia. Nie wymienialiśmy się kontaktami tylko bye bye, good luck i poleciały ale widzę ze musiało to wywrzeć na nich niezle wrażenie:)
Przynajmniej wiedza ze w Polsce moga czuć się dobrze i bezpiecznie.

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 29.06.2016, 12:41
autor: HarryLey4x4
Teraz każdy będzie się zatrzymywał, ale jak pod przyłbicą okaże się ,że nie są to laski z Finlandii, to pojedzie dalej...

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 18.07.2016, 12:24
autor: Szklanka
Z tym zatrzymywaniem się jest różnie. Rok temu gdy miałem jeszcze WSK 125, był ciepły dzień i jechałem na mistrzostwa polski motocross. Po drodze gdy ją trochę goniłem przyłapał mi silnik i się przytarła, gdy stałem i czekałem aż ostygnie zatrzymał się motocyklista i pytał co się stało i czy pomocy nie potrzebuję :)
Oczywiście mała pogawędka na temat WSK i odjechał :)
Zawsze gdy widzę że cos się dzieje zatrzymuje się :) Warto!

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 21.07.2016, 23:33
autor: przeszczep
Kurde, taki temat, a ja się jeszcze nie wypowiedziałem...

Motocykliści to Chuje ;) Wszyscy to wiedzą :P

Z 10 przejechało jak miałem swoją wywrotkę 1 z 2, a zamiast motórzystów, zatrzymywali się taxiarze i puszkarze :)
A na koniec i tak przyjechał Jarzyn :D :*

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 22.07.2016, 07:17
autor: falco
Parę tygodni temu jadąc na Mazury przy drodze (obwodnica) zobaczyłem motocyklistę, niemal w tym samym momencie jak zacząłem zjeżdżać by spytać czy wszystko Ok! zaczął do mnie energicznie machać.
Po chwili usłyszałem "...poratuj choć literkiem paliwa...". :wink:

Ponieważ sam byłem na rezerwie mój awaryjny zestaw nie dał rady "zassać" nic ze zbiornika, więc zawróciłem, poszukałem stacji, przywiozłem butelczynę i po serdecznych uściskach i zaproszeniach do odwiedzin pojechałem dalej.

Później... spotkaliśmy się na... kolejnej stacji. :crossy:

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 30.07.2016, 07:35
autor: jajamam
Kolejna moja przygoda z dętką, tym razem w okolicach Rabki.
Zatrzymałem się kilka razy aby dopompowac koło z którego uciekał wiatr, robiłem to pompką rowerową więc trochę to trwało. Na zakopiance moturzystów milion, nie zatrzymał się nikt ;-)
A ja gamoń bez łyżek i dętki...
Kolejny raz potwierdziło się że lepiej być zdanym ja siebie i na assistance.
85 zł wydane na ubezpieczenie wróciło mi się w tą niedziele a ja, moja luba i trampek wróciliśmy 70km do domku lawetą :-)
Muszę w koncu zamontować jakąś narzedzowke :dupa:

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 30.07.2016, 12:07
autor: Pilot
W ostatnią niedzielę wracając puszką z Mielca i około 20 km przed Radomiem (było to około 22:00) zobaczyłem na poboczu motocykl - szlifierkę.
Krótka ocena sytuacji ... noc, pobocze drogi, dłuższy odcinek przez las ... nie było nad czym się zastanawiać ... zawróciłem.
Jak podjechałem do "kolegi" to był mega zdziwiony po co ja się zatrzymałem? :smile:
Okazało się, że mu zabrakło paliwa. Pomocy z mojej strony nie potrzebował ponieważ zadzwonił już po kolegę i czekał na dostawę paliwa.
Nie mniej postanowiłem zostać z nim do przyjazdu jego kumpla, aby autem lepiej oświetlić miejsce postoju ... na awaryjnych.

Niby wszystko do tej pory szło wspaniale, ale po chwili miałem wątpliwości, czy dobrze zrobiłem?
Otóż ... leciały 2 TIR-y i w ostatniej chwili ten pierwszy zorientował się o co chodzi i zaczął hamować. Ten z tyłu tego nie widział i hamowanie miał już awaryjne, aby się nie wpakować w tego pierwszego. Wszystko skończyło się szczęśliwie ... przeleciał milimetry od mojego samochodu (był bardziej wysunięty na jezdni) i poza smrodem z jego opon po hamowaniu poleciał dalej.

Po chwili podjechał kolega z paliwem, zatankowali maszynę i po serdecznemu pożegnaniu się, pognali na ... najbliższą stację paliw.

Całą drogę powrotną do Warszawy analizowałem, czy zrobiłem dobrze zatrzymując się w tym miejscu?
Gdybym tego nie zrobił to pewnie nie doprowadziłbym do tak groźnej sytuacji z udziałem TIR-ów ponieważ motocykl stojący na poboczu nie tarasował drogi.
Wierzcie mi ... jak usłyszałem pisk opon tej ciężarówki to już oczami wyobraźni widziałem jak zabiera mi auto z pobocza ... było to naprawdę mega niebezpieczne.

Od tej pory będę bardziej rozważnie podchodził do tematu pomocy na drodze bo przy okazji można zrobić więcej szkody niż pożytku.

OPIS SYTUACJI POZOSTAWIAM WAM DO ZWRÓCENIA WASZEJ UWAGI JEŚLI PRZYJDZIE WAM SPOTKAĆ SIĘ Z CZYMŚ TAKIM.
UWAŻAJCIE NA DRODZE NAWET W CZASIE POMAGANIA INNYM :thumbsup:

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 31.07.2016, 09:22
autor: Reindeer
Pilot pisze:W ostatnią niedzielę wracając puszką z Mielca i około 20 km przed Radomiem (było to około 22:00) zobaczyłem na poboczu motocykl - szlifierkę.
Krótka ocena sytuacji ... noc, pobocze drogi, dłuższy odcinek przez las ... nie było nad czym się zastanawiać ... zawróciłem.
Jak podjechałem do "kolegi" to był mega zdziwiony po co ja się zatrzymałem? :smile:
Okazało się, że mu zabrakło paliwa. Pomocy z mojej strony nie potrzebował ponieważ zadzwonił już po kolegę i czekał na dostawę paliwa.
Nie mniej postanowiłem zostać z nim do przyjazdu jego kumpla, aby autem lepiej oświetlić miejsce postoju ... na awaryjnych.

Niby wszystko do tej pory szło wspaniale, ale po chwili miałem wątpliwości, czy dobrze zrobiłem?
Otóż ... leciały 2 TIR-y i w ostatniej chwili ten pierwszy zorientował się o co chodzi i zaczął hamować. Ten z tyłu tego nie widział i hamowanie miał już awaryjne, aby się nie wpakować w tego pierwszego. Wszystko skończyło się szczęśliwie ... przeleciał milimetry od mojego samochodu (był bardziej wysunięty na jezdni) i poza smrodem z jego opon po hamowaniu poleciał dalej.

Po chwili podjechał kolega z paliwem, zatankowali maszynę i po serdecznemu pożegnaniu się, pognali na ... najbliższą stację paliw.

Całą drogę powrotną do Warszawy analizowałem, czy zrobiłem dobrze zatrzymując się w tym miejscu?
Gdybym tego nie zrobił to pewnie nie doprowadziłbym do tak groźnej sytuacji z udziałem TIR-ów ponieważ motocykl stojący na poboczu nie tarasował drogi.
Wierzcie mi ... jak usłyszałem pisk opon tej ciężarówki to już oczami wyobraźni widziałem jak zabiera mi auto z pobocza ... było to naprawdę mega niebezpieczne.

Od tej pory będę bardziej rozważnie podchodził do tematu pomocy na drodze bo przy okazji można zrobić więcej szkody niż pożytku.

OPIS SYTUACJI POZOSTAWIAM WAM DO ZWRÓCENIA WASZEJ UWAGI JEŚLI PRZYJDZIE WAM SPOTKAĆ SIĘ Z CZYMŚ TAKIM.
UWAŻAJCIE NA DRODZE NAWET W CZASIE POMAGANIA INNYM :thumbsup:
W swoim czasie uczyli mnie, że pomagając innym, należy w pierwszej kolejności zadbać o własne bezpieczeństwo. Wprawdzie słyszałem to na kursie pierwszej pomocy, ale jak widać działa to także w innych sytuacjach.

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 29.08.2016, 22:51
autor: falco
Co prawda nie Motocyklista, ale... Policjantka, do tego blondynka, do tego z... radarem, do tego wycelowanym... prosto w... moje serce... I co? Ano... dojeżdżając... (jeszcze nie widziałem czy to Kobieta) zacząłem w swoim zwyczaju... machać (pozdrawiając, tak jak robię za granicą do Policmajstrów) a tu... Pani Policjantka (nie wypuszczając) "strzelby" z dłoni... odmachała wesoło... :ok:

Ja pojechałem dalej (O! Dziwo, przepisowo) a Pani Policjantka (u)polowała kogoś innego. :cool:

P.S. Aż żałuję, że się nie zatrzymałem i nie miałem odwagi poprosić o nr telefonu... :blush:

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 29.08.2016, 22:54
autor: Qter
a może to ona powinna żałować :tongue:

polowaniami zajmowali się od "zawsze" mężczyźni :dupa:

PZDR

Qter

Re: Motocyklista na poboczu!!!

: 29.08.2016, 22:59
autor: falco
Wiem, wiem, dupa wołowa ze mnie, to wszystko przez wrodzoną nieśmiałość do Kobiet, zwłaszcza, że dzisiaj... 2 razy spękałem, ale ten wzrok... ten wzrok..., te "czarne oczy" zapamiętam na długo... :wub:

A co do meritum, to podpisuję się pod Reindeerem "najpierw moje bezpieczeństwo, potem innych".