sprzedałem trampka i co dalej??

[muchen]

tydzien temu sprzedałem trampka już wydawał mi się za słaby i mam dylemat co kupić mam na mysli takie modele jak
- honda varadero 1000
- v-storm 1000
- Aprilia etv 1000 caponord
- bmw gs 1100
- Triumph tiger 955i
cena do około 12tys
jak by ktoś słyszał o zadbanej sztuce proszę o info

[Artur]

Pomyśl o nowej Afryce. Podają, że cena będzie gdzieś na poziomie 14.000, więc może trochę dołożysz i masz zupełnie nowy sprzęt.

[ant6]

Pomyśl o nowej Afryce. Podają, że cena będzie gdzieś na poziomie 14.000, więc może trochę dołożysz i masz zupełnie nowy sprzęt.

chyba euro

[Artur]

No tak, ale kolega Muchen, też nie pisał w jakiej walucie...

[bankier]

Pomyśl o nowej Afryce. Podają, że cena będzie gdzieś na poziomie 14.000, więc może trochę dołożysz i masz zupełnie nowy sprzęt.

Dołożysz ze 40 tyś PLN i masz Afrykę

[Solidworks]

A ja wziął bym wiaderko 1000

[Marcin-BB]

Cagiva Elefant 750 lub 900!

[ArturS]

Przysiądź się najpierw do wszystkich, bo któryś z nich może nie pasować pod kątem pozycji, ugięcia nóg, czy ciężaru.

[zimny]

Fazer 600, jako ciekawostka Albo 1000 ale to już gruba liga

Caponord jest fajny choć wszystkie wymienione to generalnie ciężkie klocki raczej...nie wolisz coś lekkiego?

[ArturS]

Ale GS ma nisko cycki Nie czuć tej masy.

[Bosman78]

No właśnie bo to jest pytanie co dalej? Jak powiesz nam co dalej to powiemy ci jakie moto

[giermo]

ja dodam coś od siebie jakiś czas temu też sprzedałem trampka i kupiłem 1150gs, praktycznie to samo co 1100 ale co tam do rzeczy, praca silnika skrzyni biegów inaczej kultura pracy albo jej brak, 5 lat spędzone na trampku i 50 tys km przyzwyczaiłem swoje uszy do pracy V-ki, a pracowała jak poezja, skrzynia również bez jakiś stuków czy zgrzytów, w GS-ie tego nie ma, silnik i skrzynia pracuję jak młocarnia albo inny sprzęt rolniczy typu bizon ale tak ma być i cóż nic się nie zrobi pokochać albo znienawidzić i sprzedać ale ... gdy wsiądziesz hmmm włączysz 5, 6 bieg zapominasz o tym i lecisz tam gdzie chcesz i ile chcesz hamulce w porównaniu do trampka to przepaść technologiczna, tutaj przeżyłem szok jak można zatrzymać moto które waży 250kg, nie nurkuję tylko hamuję. Zawieszenie- idzie jak po sznurku w zakręcie 100 czy 160 nie ma znaczenia czy równy asfalt czy wyboje nic się nie buja na boki jak na sprężynowym tapczanie. Spalanie i tu jest największy paradoks silnik- pojemność i moc drugie tyle co trampek a pali mniej i to przy większych prędkościach. Dwie osoby, bagaże na tygodniowy wypad trochę autostrad (do 160km/h) a spalanie 5,6 tyle to mi trampek palil przy jeździe solo do 110km/h .
Motocykl typowo szosowy, zwłaszcza na długie wypady, silnik nie odczuwa czy wiezie się pasażera, bagaże itp. nie czuć jego wagi jeździ się naprawdę przyjemnie ale tylko po czarnym.

polecam ten pierwszy post w tym wątku dla tych, którzy myślą o dużym GS http://www.bmwmotoklub.pl/viewtopic.php?f=16&t=6906

[herni74]

ja dodam coś od siebie jakiś czas temu też sprzedałem trampka i kupiłem 1150gs, praktycznie to samo co 1100 ale co tam do rzeczy, praca silnika skrzyni biegów inaczej kultura pracy albo jej brak, 5 lat spędzone na trampku i 50 tys km przyzwyczaiłem swoje uszy do pracy V-ki, a pracowała jak poezja, skrzynia również bez jakiś stuków czy zgrzytów, w GS-ie tego nie ma, silnik i skrzynia pracuję jak młocarnia albo inny sprzęt rolniczy typu bizon ale tak ma być i cóż nic się nie zrobi pokochać albo znienawidzić i sprzedać ale ... gdy wsiądziesz hmmm włączysz 5, 6 bieg zapominasz o tym i lecisz tam gdzie chcesz i ile chcesz hamulce w porównaniu do trampka to przepaść technologiczna, tutaj przeżyłem szok jak można zatrzymać moto które waży 250kg, nie nurkuję tylko hamuję. Zawieszenie- idzie jak po sznurku w zakręcie 100 czy 160 nie ma znaczenia czy równy asfalt czy wyboje nic się nie buja na boki jak na sprężynowym tapczanie. Spalanie i tu jest największy paradoks silnik- pojemność i moc drugie tyle co trampek a pali mniej i to przy większych prędkościach. Dwie osoby, bagaże na tygodniowy wypad trochę autostrad (do 160km/h) a spalanie 5,6 tyle to mi trampek palil przy jeździe solo do 110km/h .
Motocykl typowo szosowy, zwłaszcza na długie wypady, silnik nie odczuwa czy wiezie się pasażera, bagaże itp. nie czuć jego wagi jeździ się naprawdę przyjemnie ale tylko po czarnym.

polecam ten pierwszy post w tym wątku dla tych, którzy myślą o dużym GS http://www.bmwmotoklub.pl/viewtopic.php?f=16&t=6906

ależ ochy i achy .....jak jeździłem 1200 gełesem to jakoś ja nie mogłem zejść nigdy poniżej 7 litrów przy takiej prędkości autostradowej w 2 osoby i bez bagażu.

[giermo]

właśnie sobie odpowiedziałeś dlaczego tak jest

[herni74]

właśnie sobie odpowiedziałeś dlaczego tak jest

no właśnie nie wiem dlaczego tak jest ,ze 1200 nie schodził mi poniżej 7 ltr na autostradzie przy tych stałych prędkościach 160 km/h tak jak ten twój ochowaty i achowaty 1150.

[ArturS]

Ja tylko pamiętam jak jechaliśmy z Mazur na Śląsk, non-stop stała trasa, prędkość 110-130km/h, chyba z 8 motocykli i najmniej spalił 1200GS - łyknął poniżej 4.5l/100km. Nawet nowa wtryskowa teresa spaliła więcej.

[poss'ter]

Ja tylko pamiętam jak jechaliśmy z Mazur na Śląsk, non-stop stała trasa, prędkość 110-130km/h, chyba z 8 motocykli i najmniej spalił 1200GS - łyknął poniżej 4.5l/100km. Nawet nowa wtryskowa teresa spaliła więcej.

Dorzucę swoje 3 grosze o spalaniu GSa.
Na początku tego sezonu po 3 sezonach jeżdzenia trampkami (650, 700) przesiadłem się na gs12 '04. Spalanie, nie większe niż w TA700, przy jeżdzie szybkiej nawet mniejsze. W wakacje zrobiłem 3600 km po Norwegi. Prędkości były prawie przepisowe 80-120km/h. Bez plecaczka, 3 kufry i wałek na tylnym siedzeniu. Zawsze tankowanie do pełna i kasowanie Trip1. Wynik: 0d 4,42 do 5,5l/100km.
Ciekawostka. Bylem z kolegą na DL650. Wlewaliśmy zawsze dokładnie TYLE SAMO benzyny do baku, tyle tylko że jego przebiegi były o 6% wyższe bo licznik DL'a przekłamuje o 6% prędkość i przebieg w górę, np. u mnie jedziemy 100km/h a u kolegi 106km/h. Wniosek, Dl pali mniej
Co do właściwości jezdnych GSa i kultury pracy skrzyni biegów i silnika to w 100% zgadzam się z przedmówcą giermo. Jak już polubisz dźwięk boksera i toporność skrzyni to reszta staje się bajką.

ps. cytat z rozmowy przez intercom:
kolega z Dla - co tak pierdol*eło?
Ja - eee.. nic, wrzuciłem jedynkę

[ArturS]

A to już wiem dlaczego w teście scigacz.pl nowy DL spalił niecałe 3l/100km Może przekłamuje o kolejne 6%?

[Jurand]

Ja przesiadłem się na DL-a 650A '08 i dla mnie ma dość mocy.

Na początku też celowałem w jakiegoś "tysiąca" ale po przymiarce od rzau odpuściłem Varadero (początkowo podobało mi się najbardziej). Caponord mi przeszedł, jak zobaczyłem na żywo, na zdjęciach wygląda efektowniej - no chyba, że wersja Railly Raid ale to już spory wydatek.

DL 650 w porównaniu do TA 650 to demon przyśpieszenia Spalanie kręci się wokół 5l/100km. Te opowiastki z testów włożyłbym między bajki (te testy chyba robione są na rolkach w zamkniętym garażu ). Natomiast spalanie na poziomie 5,5l/100 km z pasażerem, 3 kuframi i przytroczonymi do nich 2 śpiworami, 2 karimatami i namiotem przy prędkościach 150 - 160 km/h na autostradach uważam za przyzwoite (przetestowane na trasie PL - HR). Niestety ma ten sam problem co przedmówcy wspomnieli - kultura pracy silnika i skrzyni biegów. Około 5 k obrotów masz wrażenie, ze siedzisz na sieczkarni, ale w granicach 7 k, pracuje już dość miło dla ucha... Można się przyzwyczaić, nie oszukujmy się pod tym względem Hondy nic nie przebije i dlatego jak jakiś niemiec zajeździ już na tyle, żeby było mnie stać to wrócę do Hondy (Crosstourer lub Crossrunner) bo nowy DL650 nie podoba mi się wogóle a na nowym DL1000 ten "Helmut" jeszcze będzie musiał trochę pojeździć

Ale ogólnie jeśli nie szedł byś na siłę w "tysiące" to bardzo polecam...

[muchen]

puki co ogladłem juz kilka moto i powiem ze bedzie ciężko znależć cos w przyzwoitym stanie ..