Strona 1 z 1

Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 20.08.2015, 17:55
autor: Reindeer
Pomysł odwiedzenia Estonii, a po drodze Łotwy z Litwą zrodził się jeszcze rok temu. Niestety w pierwszym podejściu udało się odwiedzić tylko ostatni z tych krajów, bo do dalszej jazdy zniechęciła mnie pogoda i awaria GPSu. Ostatecznie wyszedł wyjazd pod tytułem Gdziekolwiek i postanowienie by za rok spróbować ponownie. I tak się stało. Poniżej parę zdjęć, a pierwsza część relacji u mnie: https://trampkiem.wordpress.com/2015/08 ... onia-cz-1/ Miłej lektury :smile:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 23.08.2015, 10:16
autor: Reindeer

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 23.08.2015, 10:29
autor: falco
Obrazek
Gdzie to znalazłeś?

Obrazek
Zrobiliśmy podobne ujęcie... :cool: Jeśli dobrze pamiętam, to był bardzo fajny odcinek drogi. :thumbsup:

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 23.08.2015, 12:26
autor: Reindeer
@Falco, przecież w relacji było, że te ruiny przylegają do muzeum w Tartu. Nie wiem jak w Waszym wypadku, ale mi ten wiatrak objawił się w okolicy Parku Lahemaa.

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 08.09.2015, 18:29
autor: Kurczax
Faktycznie te ruiny w Tartu pominęlismy :sad: , ale to przez chu*owa pogodę :mouthshut:
Z to jedliśmy tam całkiem smaczny omlet w dobrej cenie ;)

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 15.09.2015, 18:36
autor: Reindeer
Trochę to trwało, ale powstała w końcu trzecia, a zarazem ostatnia, część relacji: https://trampkiem.wordpress.com/2015/09 ... onia-cz-3/

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 15.09.2015, 21:59
autor: MotoMarcin
Super relacja :smile: A lama z Leninem robi robotę :)
Pozdro

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 16.09.2015, 08:26
autor: Reindeer
Młodszy pisze:Super relacja :smile: A lama z Leninem robi robotę :)
Pozdro
Dzięki :smile:

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 16.09.2015, 12:11
autor: falco
Reindeer pisze:@Falco, przecież w relacji było, że te ruiny przylegają do muzeum w Tartu.
Relacji powiadasz... :cool:

Fajnie jest oglądać (niby) te same miejsca a jak się okazuje, każdy wynalazł coś nowego, innego... :thumbsup:

P.S. Fakt, że przez uparty jak kozioł deszcz musieliśmy odpuścić kilka fajnych miejsc, cóż... może, kiedyś, znów...

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 16.09.2015, 12:27
autor: Reindeer
falco pisze:
Reindeer pisze:@Falco, przecież w relacji było, że te ruiny przylegają do muzeum w Tartu.
Relacji powiadasz... :cool:

Fajnie jest oglądać (niby) te same miejsca a jak się okazuje, każdy wynalazł coś nowego, innego... :thumbsup:

P.S. Fakt, że przez uparty jak kozioł deszcz musieliśmy odpuścić kilka fajnych miejsc, cóż... może, kiedyś, znów...
Relacji powiadam. Oprócz zdjęć, powyżej można znaleźć linki do pierwszej, drugiej i trzeciej części relacji. Wizyta w Tartu jest opisana w części drugiej.

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 16.09.2015, 12:38
autor: falco
Reindeer pisze:Relacji powiadam. Oprócz zdjęć, powyżej można znaleźć linki...
Wiem, wiem, to był żarcik sytuacyjny... :wink:

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 16.09.2015, 18:44
autor: Reindeer
falco pisze:
Reindeer pisze:Relacji powiadam. Oprócz zdjęć, powyżej można znaleźć linki...
Wiem, wiem, to był żarcik sytuacyjny... :wink:
Chyba że tak :smile:

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 17.09.2015, 19:46
autor: Reindeer
Post Scriptum.
Poprzednim razem wróciłem z Litwy z butelką nalewki miodowej Suktinis. Zła nie była, ale w tym roku postanowiłem poszukać czegoś lepszego. W efekcie w Druskiennikach w markecie znalazłem "Biciu Pikio Trauktine", czyli litewską nalewkę miodowo-kawową o mocy 35%. :thumbsup: Polecam!

Pribaltika 2016

: 21.07.2016, 16:11
autor: Reindeer
Wstęp

Gdy w zeszłym roku wróciłem z trasy Litwa - Łotwa - Estonia, czułem pewien niedosyt. Kiedy później okazało się, że pewne miejsca ominąłem (czasem nie wiedząc w ogóle o ich istnieniu) postanowiłem ponownie pojechać w tamte strony. Tak by zobaczyć coś nowego, lub przypomnieć sobie miejsca które spodobały mi się rok wcześniej.

Łącznie wyszło 5050 km. , z czego ponad 1500 kilometrów przypadło na odcinek Wrocław - Półkoty - Wrocław oraz wypad z Półkot do Białegostoku. Pogoda raczej dopisała, choć częściej przydawała się koszulka termoaktywna, niż krótki rękaw. Nie obyło się bez deszczu, ale nie było go tyle by zepsuć wyjazd.

Trasa wyglądała następująco: Wrocław - Warszawa - Białystok - Półkoty - Troki - Wilno - Zasarai - Daugavpils - Stamerienas - Voru - Tartu - jezioro Pskowskie - Johvi - Talinn - Amari - wyspy Muhu i Saaremaa - Tuhala - Talinn - Parnu - Mazsalaca - Ryga - Jelgava - Las Pokani - Kolka - Ventspils - Sabile - Kuldiga - Telsiai - Salantai - Kłajpeda - Nida - Kłajpeda - Kowno - Półkoty - Warszawa - Wrocław

Paliwo było droższe o ok. 40 groszy od polskiego. W Estoniii żywność była wyraźnie droższa. Na Łotwie zakupy robiłem na bazarze i wychodziło podobnie. Litwa również wychodziła drożej, ale nie w takim stopniu jak Estonia. Ogólnie żywiłem się częściowo zapasami z kraju, częściowo tym co kupiłem na miejscu, a parę razy zdarzyło się zjeść coś w restauracji.

Z języków przydał się zarówno angielski jak i rosyjski. By uniknąć ewentualnych zgrzytów, na wstępie pytałem "Russkij? English?" i potem już jakoś szło. Choć na przykład w Trokach, zarówno w restauracji, jak i na przydomowym parkingu, dało się spokojnie dogadać po polsku.

Co do obiegowej opinii o niechęci Litwinów do Polaków, to jakoś nie mogę się z nią zgodzić. Byłem na Litwie czterokrotnie, z czego trzy razy na dłużej niż jeden dzień. Nie spotkało mnie nic złego, a za to było parę pozytywnych sytuacji. Choćby i rozmowa z litewskim rowerzystą, konsekwentnie dążących do objechania Litwy dookoła. Rozmowy prowadzonej po rosyjsku, bo taki język zaproponował mój rozmówca.

Jeśli chodzi o stan dróg to najlepiej wypadają estońskie. Na drugim miejscu są litewskie, a na końcu Łotwa. W tej ostatniej nawet "żółte" drogi (oznaczone literą "P") mogą być szutrowe, a nie trafienie na ruch wahadłowy graniczy z cudem. Poza terenem zabudowanym jechałem z prędkością 90-100 km/h i najczęściej odpowiadało to prędkości z jaką poruszali się inni kierowcy.

Tyle w temacie wstępu. Powoli się biorę za właściwą relację.


Obrazek

cdn.

Pribaltika 2016

: 23.07.2016, 11:00
autor: Reindeer
Pierwsza część relacji i kilka zdjęć.

https://trampkiem.wordpress.com/2016/07 ... 2016-cz-1/

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pribaltika 2016

: 29.07.2016, 19:01
autor: Reindeer

Pribaltika 2016

: 07.08.2016, 13:53
autor: Reindeer

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 03.10.2016, 19:56
autor: Reindeer

Re: Litwa, Łotwa, Estonia, czyli do dwóch razy sztuka

: 05.10.2016, 20:35
autor: Reindeer
Część piąta, a zarazem ostatnia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek