Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
- andrzej_tr
- dwusuwowy rider
- Posty: 170
- Rejestracja: 01.11.2008, 14:06
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Lubaczów
Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Nigdy nie pisałem relacji z wypraw, ale ta była tak piękna, że mimo braku zdolności pisarskich postanowiłem podzielić się swoją radością, tak na świeżo, bo za tydzień, czy dwa pewnie już bym tego nie zrobił.
Pomysł na wyjazd do Czarnogóry narodził sporo przed wyjazdem, kilka przewodników, przeglądanie forum, YouTube i pomoc kolegów z forum - to wszystko przełożyło się na bardzo udany wyjazd i zadowolenie wszystkich uczestników.
2 tygodnie urlopu zamierzaliśmy przeznaczyć na zwiedzenie tego pięknego kraju. Wyjechaliśmy na 3 motorki, Ja z żoną na XL700, Jasiek CB750, Maciek z Alą na Hornecie 900, Marin z Krysią który swoją CBFke zamienił w ostatnie chwili na C4 – dzięki temu na wyjazd załapała się moja córka Marta.
Wyjechaliśmy o 6 rano w piątek 30 Maja, dojadówka była zaplanowana na 2 dni, pierwszy nocleg na Węgrzech w Roszke, przed Serbską granicą, w takich czteroosobowych domkach.
trasa wygłądała mniej więcej tak: http://goo.gl/maps/jwAVT
Sobota wjazd na Serbię, w celu przyspieszenia podróży po równinie postanawiamy do Nowego Sadu dojechać autrostradą ok. 115km, ta dodatkowa godzina przydała się, gdy przy skrócie przed miejscowością Uzice AutoMapa wyprowadziła nas w „las”, na wieczór dojechaliśmy do Żabliaka.
http://goo.gl/maps/EiPqy
W drodze pojawiały się już piękne widoki, nie wiedząc co jeszcze nas czeka - cieszyliśmy się jak dzieci.
W górach mieliśmy zaplanowane co najmniej 2 trasy, jako że rano było dość pochmurnie, wybraliśmy trasę z mostem doliną Tary.
Duża różnica poziomów od 600 do 1600m n.p.m i była dość niska temp. 7-10 stopni, do tego na końcówce przed Żabliakiem złapał nas deszcz, niezbyt mocny, ale przy tej temperaturze....
mówiliśmy, że równie dobrze mogliśmy jechać na Nord Cap - tylko tam to byłby ciepły dzień
Widoki nas zachwycały i żadne zdjęcia tego nie oddadzą, przeglądałem ich setki przed wyjazdem, a teraz patrzyliśmy i ....
http://goo.gl/maps/QCqeU
Następny to Dormitor (prawie jak przełęcze w Alpach) i dolina Pivy, piękna w zasadzie przepiękna widokowa trasa, sporo podjazdów, od punktu D do H planowana była szutrówka – tak też nastawiłem kolegów od CB i Horneta, a było ponad 20 km drogi z pięknym asfaltem cały czas naprzemienne zakręty, bez kawałka prostej - byli rozczarowani.
Taka ciekawostka, jak spotkaliśmy motocyklistów z Polski nad morzem i pytaliśmy jak podoba im się Dormitor, usłyszałem „a co to jest Dormitor?” - porażka
http://goo.gl/maps/rjUSP
Mieliśmy już trochę dość temp. 8-12 stopni i następnego dnia ruszyliśmy nad morze - temp. wzrosła do 25-30 stopni i zaliczyliśmy pierwszą kąpiel w morzu, kwaterkę mamy 50m od plaży w Petrovacu.
Odcinek z Niksica do Cetinje był tak piękny, że mieliśmy przesyt, takie przyjemności należałoby dawkować
Do tego doszedł widok Budvi z wysokości ponad 800m n.p.n - tylko podziwiać.
http://goo.gl/maps/saAvD
Po tak wyczerpującej trasie dojazdowej (190km ) następny dzień planowaliśmy lajtowo 126km, wyjechaliśmy o 9 i wrócili o 18 tej – tam nie da się jeździć szybciej, zdjęcia, kawa, zdjęcia, piwko, zdjęcia, objad ......
Z atrakcji to widok na jezioro Szkoderski, zwiedzanie Starego Baru i najstarsza oliwka europy.
http://goo.gl/maps/UG2cO
W związku z trudnością przeliczenia dystansu na czas, następnego dnia posiedzieliśmy na plaży do 13 tej, objadek i wyruszyliśmy na zwiedzanie starej części Budvy, śv. Stefan, i "przypadkiem" zaliczyliśmy jeden monastyr na wzgórzu powyżej sv. Stefan.
http://goo.gl/maps/a07Cu
Po takim wypoczynku kolejny dzień był bardziej ambitnniejszy, NP Lovcen (1645m.n.p), Kotor i zatokę Kotorską, powiem tak zjazd z Lovcen do Kotoru nie ma sobie równych, kolega stwierdził - wydawało mu się, że w Grecji jeździł po stromych drogach, podobnie alpejskie przełęcze nie były takie strome, a widok na zatokę .....
http://goo.gl/maps/20UYl
W sobotę na 3 motorki wybraliśmy się na Albanię w planie było legendarne SH20, powiem tak, 63 km SH20 jechaliśmy ponad 4,5 godziny. Widoki genialne, cudowne, góry, dolina rzeki ..... tylko trzeba było bardziej patrzyć przed przednie koło, niż rozglądać się po okolicy. Klimat specyficzny, krowy, kozy, owce pasące się gdzieś w górach - to już trochę było, ale tu doszły świnie, małe warchlaczki biegnące wzdłuż drogi, do tego wioski w górach w zasadzie odcięte od cywilizacji, małe dzieci biegnące za motorem - to trzeba przeżyć.
Poważny błąd tego wyjazdu - należało żonę zostawić na plaży w Petrovacu, i ona i ja bylibyśmy zadowoleni .
We dwójkę było ciężko.
A jak jechali Słowacy i Austriacy na Tenerach, GSach... to zatrzymywali się i robili zdjęcia jak na SH20 jedzie gość Hornetem z plecakiem.
Odcinek D-E-F był bardzo malowniczy z bardzo dużą ilością zakrętów, tyko już nikt nie miał siły się tym rozkoszować, zasypialiśmy ze zmęczenia, dopiero mocna czarna kawa wykrzesała z nas trochę sił i dojechaliśmy zadowoleni - tego dnia zrobiliśmy 320 km, wyjazd 7:30,
powrót 20:30
http://goo.gl/maps/tVhjr
Następny dzień był zasłużenie wolny - plaża
W poniedziałek wybraliśmy się wzdłuż Szkoderskiego, rybka w restauracji na wyspie Ada i parę godzin na czarnej plaży.
W zasadzie, to należałoby się powtarzać pięknie, ślicznie .....
a z dodatkowych atrakcji, to Hornet złapał kapcia
http://goo.gl/maps/bOH4G
Wtorek, nie było chętnych na jazdę, to znaczy wśród "naszych", ale znalazł się "Stanik" na DL650 z Rudy Śląskiej i zrobiliśmy ładną traskę, powtórzyłem Lovcen, Kotor - bo łany i jeszcze kawałek
Odcinek D-E-F należałoby przejechać przynajmniej 2x, raz dla przyjemności jazdy i drugi raz aby oglądać krajobraz.
http://goo.gl/maps/UtKBr
W środę wybraliśmy się rowerem na morze,
wodnym rowerem oczywiście
też było ładnie
Czwartek i piątek to już powrót do domku, wracaliśmy przez Bośnię i Hercegowinę z noclegirm na Węgrzech (C)
http://goo.gl/maps/BMjYr
Wszyscy wrócili zadowoleni, nasyceni górami, zakrętami i pięknymi widokami (niektórzy mieli przesyt), z nastawieniem, że jeszcze tam wrócimy
Zrobiłem 4380km w 15 dni
Pomysł na wyjazd do Czarnogóry narodził sporo przed wyjazdem, kilka przewodników, przeglądanie forum, YouTube i pomoc kolegów z forum - to wszystko przełożyło się na bardzo udany wyjazd i zadowolenie wszystkich uczestników.
2 tygodnie urlopu zamierzaliśmy przeznaczyć na zwiedzenie tego pięknego kraju. Wyjechaliśmy na 3 motorki, Ja z żoną na XL700, Jasiek CB750, Maciek z Alą na Hornecie 900, Marin z Krysią który swoją CBFke zamienił w ostatnie chwili na C4 – dzięki temu na wyjazd załapała się moja córka Marta.
Wyjechaliśmy o 6 rano w piątek 30 Maja, dojadówka była zaplanowana na 2 dni, pierwszy nocleg na Węgrzech w Roszke, przed Serbską granicą, w takich czteroosobowych domkach.
trasa wygłądała mniej więcej tak: http://goo.gl/maps/jwAVT
Sobota wjazd na Serbię, w celu przyspieszenia podróży po równinie postanawiamy do Nowego Sadu dojechać autrostradą ok. 115km, ta dodatkowa godzina przydała się, gdy przy skrócie przed miejscowością Uzice AutoMapa wyprowadziła nas w „las”, na wieczór dojechaliśmy do Żabliaka.
http://goo.gl/maps/EiPqy
W drodze pojawiały się już piękne widoki, nie wiedząc co jeszcze nas czeka - cieszyliśmy się jak dzieci.
W górach mieliśmy zaplanowane co najmniej 2 trasy, jako że rano było dość pochmurnie, wybraliśmy trasę z mostem doliną Tary.
Duża różnica poziomów od 600 do 1600m n.p.m i była dość niska temp. 7-10 stopni, do tego na końcówce przed Żabliakiem złapał nas deszcz, niezbyt mocny, ale przy tej temperaturze....
mówiliśmy, że równie dobrze mogliśmy jechać na Nord Cap - tylko tam to byłby ciepły dzień
Widoki nas zachwycały i żadne zdjęcia tego nie oddadzą, przeglądałem ich setki przed wyjazdem, a teraz patrzyliśmy i ....
http://goo.gl/maps/QCqeU
Następny to Dormitor (prawie jak przełęcze w Alpach) i dolina Pivy, piękna w zasadzie przepiękna widokowa trasa, sporo podjazdów, od punktu D do H planowana była szutrówka – tak też nastawiłem kolegów od CB i Horneta, a było ponad 20 km drogi z pięknym asfaltem cały czas naprzemienne zakręty, bez kawałka prostej - byli rozczarowani.
Taka ciekawostka, jak spotkaliśmy motocyklistów z Polski nad morzem i pytaliśmy jak podoba im się Dormitor, usłyszałem „a co to jest Dormitor?” - porażka
http://goo.gl/maps/rjUSP
Mieliśmy już trochę dość temp. 8-12 stopni i następnego dnia ruszyliśmy nad morze - temp. wzrosła do 25-30 stopni i zaliczyliśmy pierwszą kąpiel w morzu, kwaterkę mamy 50m od plaży w Petrovacu.
Odcinek z Niksica do Cetinje był tak piękny, że mieliśmy przesyt, takie przyjemności należałoby dawkować
Do tego doszedł widok Budvi z wysokości ponad 800m n.p.n - tylko podziwiać.
http://goo.gl/maps/saAvD
Po tak wyczerpującej trasie dojazdowej (190km ) następny dzień planowaliśmy lajtowo 126km, wyjechaliśmy o 9 i wrócili o 18 tej – tam nie da się jeździć szybciej, zdjęcia, kawa, zdjęcia, piwko, zdjęcia, objad ......
Z atrakcji to widok na jezioro Szkoderski, zwiedzanie Starego Baru i najstarsza oliwka europy.
http://goo.gl/maps/UG2cO
W związku z trudnością przeliczenia dystansu na czas, następnego dnia posiedzieliśmy na plaży do 13 tej, objadek i wyruszyliśmy na zwiedzanie starej części Budvy, śv. Stefan, i "przypadkiem" zaliczyliśmy jeden monastyr na wzgórzu powyżej sv. Stefan.
http://goo.gl/maps/a07Cu
Po takim wypoczynku kolejny dzień był bardziej ambitnniejszy, NP Lovcen (1645m.n.p), Kotor i zatokę Kotorską, powiem tak zjazd z Lovcen do Kotoru nie ma sobie równych, kolega stwierdził - wydawało mu się, że w Grecji jeździł po stromych drogach, podobnie alpejskie przełęcze nie były takie strome, a widok na zatokę .....
http://goo.gl/maps/20UYl
W sobotę na 3 motorki wybraliśmy się na Albanię w planie było legendarne SH20, powiem tak, 63 km SH20 jechaliśmy ponad 4,5 godziny. Widoki genialne, cudowne, góry, dolina rzeki ..... tylko trzeba było bardziej patrzyć przed przednie koło, niż rozglądać się po okolicy. Klimat specyficzny, krowy, kozy, owce pasące się gdzieś w górach - to już trochę było, ale tu doszły świnie, małe warchlaczki biegnące wzdłuż drogi, do tego wioski w górach w zasadzie odcięte od cywilizacji, małe dzieci biegnące za motorem - to trzeba przeżyć.
Poważny błąd tego wyjazdu - należało żonę zostawić na plaży w Petrovacu, i ona i ja bylibyśmy zadowoleni .
We dwójkę było ciężko.
A jak jechali Słowacy i Austriacy na Tenerach, GSach... to zatrzymywali się i robili zdjęcia jak na SH20 jedzie gość Hornetem z plecakiem.
Odcinek D-E-F był bardzo malowniczy z bardzo dużą ilością zakrętów, tyko już nikt nie miał siły się tym rozkoszować, zasypialiśmy ze zmęczenia, dopiero mocna czarna kawa wykrzesała z nas trochę sił i dojechaliśmy zadowoleni - tego dnia zrobiliśmy 320 km, wyjazd 7:30,
powrót 20:30
http://goo.gl/maps/tVhjr
Następny dzień był zasłużenie wolny - plaża
W poniedziałek wybraliśmy się wzdłuż Szkoderskiego, rybka w restauracji na wyspie Ada i parę godzin na czarnej plaży.
W zasadzie, to należałoby się powtarzać pięknie, ślicznie .....
a z dodatkowych atrakcji, to Hornet złapał kapcia
http://goo.gl/maps/bOH4G
Wtorek, nie było chętnych na jazdę, to znaczy wśród "naszych", ale znalazł się "Stanik" na DL650 z Rudy Śląskiej i zrobiliśmy ładną traskę, powtórzyłem Lovcen, Kotor - bo łany i jeszcze kawałek
Odcinek D-E-F należałoby przejechać przynajmniej 2x, raz dla przyjemności jazdy i drugi raz aby oglądać krajobraz.
http://goo.gl/maps/UtKBr
W środę wybraliśmy się rowerem na morze,
wodnym rowerem oczywiście
też było ładnie
Czwartek i piątek to już powrót do domku, wracaliśmy przez Bośnię i Hercegowinę z noclegirm na Węgrzech (C)
http://goo.gl/maps/BMjYr
Wszyscy wrócili zadowoleni, nasyceni górami, zakrętami i pięknymi widokami (niektórzy mieli przesyt), z nastawieniem, że jeszcze tam wrócimy
Zrobiłem 4380km w 15 dni
- Pingwin
- czyściciel nagaru
- Posty: 561
- Rejestracja: 06.12.2008, 00:10
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Nysa/Reykjavik
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Fajno Andrzeju! Za Sh20 w takim zestawieniu- Bede tam za 2 tygodnie.
Pozdro.
Pozdro.
Dawniej gdziala
- Reindeer
- wypruwacz wydechów
- Posty: 1139
- Rejestracja: 11.11.2011, 16:48
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Wrocław (czasem Krosno)
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Pogratulować udanego wyjazdu i pozytywnych wrażeń
- JanuszCh.
- miejski lanser
- Posty: 403
- Rejestracja: 14.02.2009, 21:20
- Mój motocykl: mam inne moto...
- Lokalizacja: Dubiecko
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
No i terasz wszyscy będą Wam "zazdraszczać" Dzięki za informacje. Ja jestem na etapie obmyślania trasy. Mam jakiś tam plan na 4 pierwsze dni. Nad resztą się zastanawiam. Trochę czasu jeszcze mam i intensywnie myślę.
-
- osiedlowy kaskader
- Posty: 124
- Rejestracja: 26.03.2012, 17:39
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Krasnystaw
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Ech, odżyły wspomnienia ...
Pogratulować wyprawy
Pogratulować wyprawy
- bankier
- czyściciel nagaru
- Posty: 567
- Rejestracja: 27.01.2009, 21:33
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Morze, góry, zakręty, czego chcieć więcej, super
Przyszedł czas na Varadero
- LUK76
- czyściciel nagaru
- Posty: 617
- Rejestracja: 13.04.2012, 19:14
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Super, fajna podróż i relacja. Gratulacje.
Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-P760 przy użyciu Tapatalka
- szczepan
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 209
- Rejestracja: 27.03.2012, 09:20
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Osielec
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Super wróciły wspomnienia z poprzednich wakacji
- skarp
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 220
- Rejestracja: 18.07.2012, 06:54
- Mój motocykl: BMW GS
- Lokalizacja: Parczew
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Wróciłem stamtąd wczoraj (bez Albanii - szkoda ), ogólnie foty tego nie oddają ale gratuluje "oka", bo ja takiego nie miałem :mouthshu
Suzuki DR 650 SE 1997r. -> Honda XL 650 V 2000r. -> Suzuki DL 650 K7 - > BMW R 1200 GS K25 2005r. Desert Yellow.
- maju
- Admin
- Posty: 1375
- Rejestracja: 01.06.2008, 16:13
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Mieliście sporo szczęścia, że przejechaliście do Czarnogóry z północy, z Serbii.
Dwa tygodnie wcześniej miałem jechać właśnie wzdłuż granicy Bośni i Serbii do Czarnogóry - nie dało się.
Północ Bośni i południowy zachód Serbii był pod wodą.
Musiałem jechać ze 100km na zachód i dopiero udało się wbić do Bośni.
Przejechanie od północnej granicy Bośnii w głąb tego kraju zajęło nam pół dnia bo drogi były zerwane, mosty jeśli przetrwały to miały złożone do poziomu stalowe barierki. Jechaliśmy malutkimi drogami, a gdy spotykały się dwa tiry to zaczynały się potworne korki. Gdyby nie fakt iż byliśmy motocyklem to byśmy jechali znacznie dłużej.
Z błoto naniesione na drogi przez powódź jest koszmarnie śliskie.
Mijane po drodze miasta były pokryte czarną mazią.
Bloki mieszkalne, markety, stacje benzynowe - wszystko było zlane.
Zawartość domów wywalona przed budynki - wszystko czarne, mokre, śmierdzące.
Nawet podczas powodzi w Polsce nie widziałem tak smutnych widoków.
Następnego dnia kiedy miałem tankować, pierwszy raz spotkałem się z brakiem paliwa na stacji benzynowej.
Na szczęście TA na sporą rezerwę...
Dwa tygodnie wcześniej miałem jechać właśnie wzdłuż granicy Bośni i Serbii do Czarnogóry - nie dało się.
Północ Bośni i południowy zachód Serbii był pod wodą.
Musiałem jechać ze 100km na zachód i dopiero udało się wbić do Bośni.
Przejechanie od północnej granicy Bośnii w głąb tego kraju zajęło nam pół dnia bo drogi były zerwane, mosty jeśli przetrwały to miały złożone do poziomu stalowe barierki. Jechaliśmy malutkimi drogami, a gdy spotykały się dwa tiry to zaczynały się potworne korki. Gdyby nie fakt iż byliśmy motocyklem to byśmy jechali znacznie dłużej.
Z błoto naniesione na drogi przez powódź jest koszmarnie śliskie.
Mijane po drodze miasta były pokryte czarną mazią.
Bloki mieszkalne, markety, stacje benzynowe - wszystko było zlane.
Zawartość domów wywalona przed budynki - wszystko czarne, mokre, śmierdzące.
Nawet podczas powodzi w Polsce nie widziałem tak smutnych widoków.
Następnego dnia kiedy miałem tankować, pierwszy raz spotkałem się z brakiem paliwa na stacji benzynowej.
Na szczęście TA na sporą rezerwę...
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
witaj andrzeju ! super relacja i zdjęcia, gratuluję.
- andrzej_tr
- dwusuwowy rider
- Posty: 170
- Rejestracja: 01.11.2008, 14:06
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Lubaczów
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Planując jazdę przez Serbię korzystałem ze stronymaju pisze:Mieliście sporo szczęścia, że przejechaliście do Czarnogóry z północy, z Serbii.
http://www.amss.org.rs/index.php?option ... Itemid=181
Po drodze mieliśmy niewielki objazd, ale w zasadzie bez problemów.
Wracając przez Bośnię, kolega miał jakieś objazdy i wahadła jadąc na Doboj, wysłał mi SMSa i my jechaliśmy na Tuzlę i było bez problemów powodziowych.
Trochę czasu minęło i sytuacja się poprawia.
- thread
- dwusuwowy rider
- Posty: 171
- Rejestracja: 04.04.2012, 21:23
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Świetna wyprawa, mam nadzieję że opowiesz więcej na przystanku, na przyszły rok właśnie tam się wybiorę
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
No i zaj....! że to opisałeś gotowy plan dla mnie na wakacje
Północną Albanie i Macedonie już widziałem Theth, SH20 ale Czarnogórę tylko liznąłem, od strony SH 20, (wbijaliśmy przez Serbie) jadę ją obejrzeć Czarnogórę wg. Waszych opisów.!
Na zlocie na Roztoczu patrzyłem jak planujecie po mapie i już wyniuchałem że będzie coś z tego ciekawego.
Dzięki za relacje.
Mam nadzieje że pod koniec Lipca Bośnia już będzie dostępna dla auta, a Wasze mapki nie poznikają z forum
Pozdr.
Północną Albanie i Macedonie już widziałem Theth, SH20 ale Czarnogórę tylko liznąłem, od strony SH 20, (wbijaliśmy przez Serbie) jadę ją obejrzeć Czarnogórę wg. Waszych opisów.!
Na zlocie na Roztoczu patrzyłem jak planujecie po mapie i już wyniuchałem że będzie coś z tego ciekawego.
Dzięki za relacje.
Mam nadzieje że pod koniec Lipca Bośnia już będzie dostępna dla auta, a Wasze mapki nie poznikają z forum
Pozdr.
- andrzej_tr
- dwusuwowy rider
- Posty: 170
- Rejestracja: 01.11.2008, 14:06
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Lubaczów
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
W tym celu pisałem relację, aby ktoś mógł z tego skorzystać, ja też korzystałem z pomocy innych
Na miejscu i do programowania GPSa była bardzo pomocna mapa Czarnogóry 1:150 000, trochę jest duża do rozkładania, ale dokładność bardzo dobra ( http://www.arttravel.pl/pl/p/Czarnogora ... Berndt/121 )
Ponadto dodatkowo kolorem zielonym są w niej zaznaczone drogi z "ładnym widokiem".
W planie była jeszcze dolina Dunaju na pograniczu Serbii i Rumunii, czas dojazdu wydłużyłby się o 1 dzień - my odłożyliśmy na inny wyjazd.
Na miejscu i do programowania GPSa była bardzo pomocna mapa Czarnogóry 1:150 000, trochę jest duża do rozkładania, ale dokładność bardzo dobra ( http://www.arttravel.pl/pl/p/Czarnogora ... Berndt/121 )
Ponadto dodatkowo kolorem zielonym są w niej zaznaczone drogi z "ładnym widokiem".
W planie była jeszcze dolina Dunaju na pograniczu Serbii i Rumunii, czas dojazdu wydłużyłby się o 1 dzień - my odłożyliśmy na inny wyjazd.
- zimny
- swobodny rider
- Posty: 2901
- Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Garwolin
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Hej, piękna wycieczka Kusi zrobienie trochę podobnego wyjazdu ale jako że już w tym roku gdzieś dalej byłem to zdecydowanie może być ciężko z kasą. Ile Was wyszła całość w przeliczeniu na motocykl o ile to nie tajemnica?
Pozdrawiam
zimny
Pozdrawiam
zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
DL1000 AL8
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Startuje 19 lipca Węgry (Eger) - Bośnia - Czarnogóra - dalej się zobaczy powrót 08 sierpień
Tym razem lecę autkiem w klapkach.
Plany lajtowe bez spinki
1
https://www.google.pl/maps/dir/Eger,+W% ... !3e0?hl=pl
1
https://www.google.pl/maps/dir/Eger,+W% ... !3e0?hl=pl
2
https://www.google.pl/maps/dir/Mostar,+ ... !3e0?hl=pl
3
https://www.google.pl/maps/dir/43.27433 ... !3e0?hl=pl
a później się zobaczy
Tym razem lecę autkiem w klapkach.
Plany lajtowe bez spinki
1
https://www.google.pl/maps/dir/Eger,+W% ... !3e0?hl=pl
1
https://www.google.pl/maps/dir/Eger,+W% ... !3e0?hl=pl
2
https://www.google.pl/maps/dir/Mostar,+ ... !3e0?hl=pl
3
https://www.google.pl/maps/dir/43.27433 ... !3e0?hl=pl
a później się zobaczy
- Wolo
- swobodny rider
- Posty: 3484
- Rejestracja: 05.11.2008, 15:12
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Będąc w Cetinje warto odbić ok 15 km na wschód, aby zobaczyć zakole rzeki Crnojevica:
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
- Nadol
- swobodny rider
- Posty: 3272
- Rejestracja: 11.07.2011, 09:18
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Marki
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Wolo... czym focisz?
Nadol aka n4d01
srebrna 650, srebrny lub biały kask, WH....
Romet Ogar 200 -> MZ ETZ 150 -> ......... -> Honda XL 650 V
"Samochodem przemieszczasz ciało, motocyklem podróżuje dusza"
srebrna 650, srebrny lub biały kask, WH....
Romet Ogar 200 -> MZ ETZ 150 -> ......... -> Honda XL 650 V
"Samochodem przemieszczasz ciało, motocyklem podróżuje dusza"
- andrzej_tr
- dwusuwowy rider
- Posty: 170
- Rejestracja: 01.11.2008, 14:06
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Lubaczów
Re: Czarnogóra - mały kraj, ale tylko na mapie
Wolo, oczywiście masz rację, cała ta trasa z Virpazar do Cetinie jest warta przejazdu.
Na tej drodze spotkaliśmy żółwia, przebiegał przez drogę
Na tej drodze spotkaliśmy żółwia, przebiegał przez drogę
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 2 gości