CB Radio - masz problem/pytanie? - pytaj śmiało.

[Terrorr]

Mam komplecik Uniden520XL + ML145 Sirio. Przez dobre 4 lata nie miałem z nim najmniejszego problemu (raz kabel puścił przy antenie ale to polutowałem i działało jak na początku), zasięg bardzo dobry ~10km + dobre "wycinanie" szumów i słabszych jakościowo mobilków.

Jakoś rok temu zaczął jakby cichnąć, SQ który był zawsze na godzinie 12 teraz pomimo ustawienia na 9 lub mniej nie daje nawet szumów (czasami tylko coś zatrzeszczy), słyszę tylko niedaleko oddalonych mobilków (z bardzo dobrym nadawaniem bo jakoś zawsze perfect).

Gdzie szukać przyczyny ? Czy coś z radyjkiem się może dziać ?

Pozdrowienia !

Jeśli to Ml Sirio to na 80% masz wyrwany przewód w podstawie (zacznij od tego), a na 10% to pęknięte ścieżki od gniazda antenowego w radiu (uniden tak lubi ). Antenę przemierz miernikiem czy ma przejścia - gorąca żyła w przewodzie do środkowego otworu w magnesie, masa do gwintu i czy nie mają zwarcia miedzy sobą. Zwarcie powinno się pokazać dopiero po przykręceniu anteny.
Aha, jak rozbierasz podstawę magnesową to blaszka do której przychodzi oplot z przewodu dotyka do "okrągłego" gwintu - i tylko tak jest poprawnie ( pseudo serwisy składają to zle i antena zaczyna potem działać jak większy widelec, tudzież inny sztucieć )

Jeśli nie to, to radio trzeba przemierzyć odnośnie mocy i czułości. Jeżeli moc radia i antena jest na 100% ok to masz uwalony Filtr pośredniej (radio nie ma czułości na odbiorze, lub ma ją tylko przez kilka minut/sekund po włączeniu). A wtedy do serwisu.

Ps. Jak za bardzo skomplikowałem , to miernik w dłoń, stań przy sprzęcie i dzwoń do mnie, najlepiej po 19-tej.

Kabel sprawdzałem, to było pierwsze co zrobiłem bo kiedyś to miałem Rozkręcę radyjko bo tam w sumie nie zaglądałem jeszcze i dam znać jak wyglądają ścieżki...

Zrobiłem totalny przegląd i okazało się że malutki jeden cieniutki drucik w podstawie dotykał masy. Był jakiś ruchliwy bo wcześniej zwarcia na antenie nie pokazywało, dziś już tak ( w zależności od kąta pochylenia podstawy i dotykał lub nie ). Dopiero po dłuższym przyglądnieciu go zauważyłem

[evoluzione]

Mam komplecik Uniden520XL + ML145 Sirio. Przez dobre 4 lata nie miałem z nim najmniejszego problemu (raz kabel puścił przy antenie ale to polutowałem i działało jak na początku), zasięg bardzo dobry ~10km + dobre "wycinanie" szumów i słabszych jakościowo mobilków.

Jakoś rok temu zaczął jakby cichnąć, SQ który był zawsze na godzinie 12 teraz pomimo ustawienia na 9 lub mniej nie daje nawet szumów (czasami tylko coś zatrzeszczy), słyszę tylko niedaleko oddalonych mobilków (z bardzo dobrym nadawaniem bo jakoś zawsze perfect).

Gdzie szukać przyczyny ? Czy coś z radyjkiem się może dziać ?

Pozdrowienia !

Jeśli to Ml Sirio to na 80% masz wyrwany przewód w podstawie (zacznij od tego), a na 10% to pęknięte ścieżki od gniazda antenowego w radiu (uniden tak lubi ). Antenę przemierz miernikiem czy ma przejścia - gorąca żyła w przewodzie do środkowego otworu w magnesie, masa do gwintu i czy nie mają zwarcia miedzy sobą. Zwarcie powinno się pokazać dopiero po przykręceniu anteny.
Aha, jak rozbierasz podstawę magnesową to blaszka do której przychodzi oplot z przewodu dotyka do "okrągłego" gwintu - i tylko tak jest poprawnie ( pseudo serwisy składają to zle i antena zaczyna potem działać jak większy widelec, tudzież inny sztucieć )

Jeśli nie to, to radio trzeba przemierzyć odnośnie mocy i czułości. Jeżeli moc radia i antena jest na 100% ok to masz uwalony Filtr pośredniej (radio nie ma czułości na odbiorze, lub ma ją tylko przez kilka minut/sekund po włączeniu). A wtedy do serwisu.

Ps. Jak za bardzo skomplikowałem , to miernik w dłoń, stań przy sprzęcie i dzwoń do mnie, najlepiej po 19-tej.

Kabel sprawdzałem, to było pierwsze co zrobiłem bo kiedyś to miałem Rozkręcę radyjko bo tam w sumie nie zaglądałem jeszcze i dam znać jak wyglądają ścieżki...

Zrobiłem totalny przegląd i okazało się że malutki jeden cieniutki drucik w podstawie dotykał masy. Był jakiś ruchliwy bo wcześniej zwarcia na antenie nie pokazywało, dziś już tak ( w zależności od kąta pochylenia podstawy i dotykał lub nie ). Dopiero po dłuższym przyglądnieciu go zauważyłem

Złośliwość rzeczy martwych - ale na szczęście w sprzęcie CB 90% awarii to pierdoły
Ważne, że rabotajet

[Roland]

No to ja mam pytanie

Mam w tej chwili radyjko President Harry II ASC. Niestety mam wrażenie, że czasem ASC działa jak chce - tzn. albo wycina za dużo albo zaczyna łapać szumy.
Czy jest sens przesiadki na np. Harry III ASC?
Ewentualnie jakie inne radio z ASC byś polecił? Przyzwyczaiłem się do tego "bajeru" ale chętnie bym kupił radyjko gdzie będzie to działało zdecydowanie lepiej niż teraz.

Ewentualnie może jest to kwestia jakiegoś dostrojenia w serwisie?

[Al_Chali]

Sam mam takie radyjko w samochodzie. W necie można wyczytać przeróbki poprzez wlutowywanie kondensatora i regulacje. Są nawet serwisy tym się zajmujące. A swojego dałem znajomemu elektrykowi, wlutował kondensator i wydaje mi się że jest świetnie

[evoluzione]

No to ja mam pytanie

Mam w tej chwili radyjko President Harry II ASC. Niestety mam wrażenie, że czasem ASC działa jak chce - tzn. albo wycina za dużo albo zaczyna łapać szumy.
Czy jest sens przesiadki na np. Harry III ASC?
Ewentualnie jakie inne radio z ASC byś polecił? Przyzwyczaiłem się do tego "bajeru" ale chętnie bym kupił radyjko gdzie będzie to działało zdecydowanie lepiej niż teraz.

Ewentualnie może jest to kwestia jakiegoś dostrojenia w serwisie?

ASC w Harrym II i Johnnym II jest niestety do bani. Przeważnie ma tendencję do "cięcia/szatkowania" nawet dość silnych sygnałów. Można go "przerabiać" ale to niewiele wnosi i bardziej działa na psychikę . Ja osobiście lepiej polecam "okroić" te radia delikatnie na wejściu (strata czułości będzie nieznaczna), wtedy znika z odbiornika to typowe dla nich "ADHD" i radio staje się mniej "szumiące", a co za tym idzie ASC ma także ułatwione zadanie i działa lepiej.
Jak dobrze trafisz to dasz za to 20-30zł - (tylko żeby ktoś to dobrze zrobił - bo różne kwiatki się zdarzają). Nie jest to duża kwota, więc można nawet zaryzykować i pojezdzić parę dni zanim zadecydujesz o zmianie radia, a nóż widelec....?

Jeśli chodzi o radia z lepszym ASC to w wymienionym przez ciebie Harrym III ta funkcja działa zdecydowanie lepiej. W ogóle cała seria III ma dużo lepszy ASC.

A jeśli chodzi o "NiePresidenty" z lepszym ASC to np. Albrecht 6690, Yosan 2204, Lafayette Venus/Yosan CB250

[Baran]

Ale killerem okazał się szum powietrza - pow. 80 km/h nie dało się używać bo nic nie można było zrozumieć (kask Caberg).
Wydaje mi się, że sprawę powinny załatwić słuchawki douszne - ale nie testowałem i może mi się tylko wydaje.

Osiągnąłem niezłe wyniki ze słuchawkami kanałowymi.
Pod kask świetnie nadają się (i przy tym ogólnie fajnie grają) np. Philips SHE 3570, 3575, 3680, 3682, 3590, 3595.
To różne modele tych samych słuchawek, te z piątkami na końcu mają też mikrofon i przycisk do przerzucania piosenek w telefonie.
Z różnych testowanych przeze mnie kanałówek te były najbardziej wygodne.
Dodatkową zaletą jazdy w kanałówkach jest znaczne wyciszenie szumu i furkotu podczas jazdy.

Niestety, podłączenie zwykłych słuchawek do CB skutkuje tym, że słychać tylko w jednej (radio ma wyjście mono),
ale sam fakt, że po włożeniu do uszu bardzo fajnie wyciszają furkot już dużo daje.
Oprócz tego, jest prosty patent, by było słychać w obu.

[pat13]

Fakt, słuchawki się sprawdzają.
Nabyłem szybko słuchawki douszne (nie - kanałowe, tylko motongowe ) f-my Sony i ... poszedłem (poszłem) dalej.
Podłączyłem to do smartfona, odpaliłem Yanosika i ... to jest to! W czasie dwudniowych testów zostałem ostrzeżony o 100% niespodzianek drogowych. Wszystko podane na tacy, bez chamstwa i szumów. Każdy komunikat podkreślony odpowiednim sygnałem dźwiękowym zwracającym uwagę.
Jedyny minus - smartfon musi "widzieć" satelity więc nie można go ukryć w kieszeni kurtki. Ale rowerowy pojemnik na nawigację daje radę.
Po dwuletnim użytku cb na moto daję pierwszeństwo Yanosikowi. Jak na razie na moto bije cb na łeb pod każdym względem.

[ant6]

Fakt, słuchawki się sprawdzają.
Nabyłem szybko słuchawki douszne (nie - kanałowe, tylko motongowe ) f-my Sony i ...

te słuchawki to przewodowe czy bluetooth?, bo taki merdający kabelek to jakby mały dyskomfort przy kierowaniu

[Adampio]

Czy ktos montował na motórze Unidena 510XL?

[pat13]

te słuchawki to przewodowe czy bluetooth?, bo taki merdający kabelek to jakby mały dyskomfort przy kierowaniu

Przewodowe.
Dyskomfort - bardzo mały (przy kierowaniu). Gorzej przy zsiadaniu. Trzeba pamiętać, aby się uwolnić od smyczy przed zejściem z motka.
Przeleciałem w nich jakieś 700km i nie narzekam. Dyndający kabelek? W trakcie jazdy nie przeszkadza. Jeśli chcesz przy okazji korzystać z navi (off) to długość kabelka musi umożliwiać jazdę na stojaka (teren). Gorzej jak zsiadasz - ale jeśli zrobisz sobie złącze pośrednie do łatwego wypinania - problemu nie będzie. Ot, będzie Ci się bujać wtyczka jak Jankowi w "Czterech pancernych".
Oczywiście siny ząb jest bardziej profesjonalny. Tym bardziej, że smartfon ma go z definicji. Mnie jednak nie mieścił się zestaw hands-free do garnka - uwierał mnie w ucho. Może jakiś bardziej obły się nada, na razie takiego nie namierzyłem.
Ze względu na ewolucję rozwiązania, chwilowo patrzę na to budżetowo - do czasu zakończenia testów i wybrania wersji finalnej.
Na tym etapie chciałem sprawdzić samą ideę słuchawek dousznych - sprawdza się, do 150 km/h problemów nie było. Ale raczej nie do CB. Yanosik czy navi to są standardowe komunikaty bez szumów, łatwo je zrozumieć. CB - to pełna dowolność tekstu okraszona szumami - będzie ciężko. Spróbuję jeszcze zestawienia słuchawek z ręczniakiem, ale cudów się nie spodziewam.

[ant6]

też ostatnio zakupiłem sobie smartfona właśnie m.in. pod kątem używania w nim nawigacji z janosikiem. No to bardzo optymistyczne info dla mnie, tylko muszę zakupić sobie te słuchawki i w drogę . W miarę ewolucji Twoich rozwiązań pod tym kątem proszę o info . Pozdrawiam

[evoluzione]

Testowałem Yanosika w puszce jak tyko pojawił się na rynku. Ale ze względu na małą ilość aktywnych użytkowników (około 2500) działał w zasadzie tylko jako ostrzeganie przed fotoradarami.
Temat odpuściłem, ale tydzień temu postanowiłem, zainstalować go w "mądrymfonie" i po testować w puszcze i na moto. Efekt - jestem miło zaskoczony. Przy obecnej licznie aktywnych użytkowników (30000-35000) zaczyna to "naprawdę" działać. Zostałem nawet kilkukrotnie ostrzeżony o "ruchomych" kontrolach i faktycznie one tam były .
W moto słucham Yanosika na zwykłych słuchawkach od mp3 i dają radę. Docelowo założe sobie chyba głośniki Albrechta z zestawu do kasku. Naprawdę warto spróbować, a im nas więcej tym lepiej będzie działał.

[pat13]

W puszce mam też cb. Ostatnio zapominam włączać. Yanosik wystarcza.
W mieście Y jest dużo lepszym rozwiązaniem. Jak dla mnie w mieście na cb jest za dużo śmieci.
Wadą Y są informacje o ruchomych zagrożeniach - ostrzega jeszcze długo po tym jak zagrożenie zniknie z tego punktu. Ale lepiej tak niż wcale.

W moto słucham Yanosika na zwykłych słuchawkach od mp3 i dają radę. Docelowo założe sobie chyba głośniki Albrechta z zestawu do kasku.

Właśnie je wyjąłem i przeszedłem na douszne. Może masz cichszy kask i u Ciebie się sprawdzą.

[wajdek]

Mam pytanie - pytam śmało
Do tej pory nie używałem CB w ogóle, wyjazdy poza Wawę zasadniczo tylko rekreacyjne -czytaj niekoniecznie szybko i na czas, często z dziećmi, a wiadomo że mobilki mają dość niewyparzony jęzor... Życie zmusilo mnie jednak do dojazdów ok. 150 kmów po dość ruchliwej trasie w sprawach zawodowych, a więc punktualność konieczna.
Koniec wstępu - pytanie:
Jakie radio polecacie do samochodu? Cena ma znaczenie, ale ważniejsza cena/jakość.
Może konkretny warsztat w Wawie w którym można kupić/założyć/serwisować?
PZDRW!

[mirkoslawski]

Ja też mam pytanie - czy można coś zrobić/co można zrobić z "wyrabiającymi się" stykami gruszka/radio? W zimę twardnieje kabel i się napręża, przez co korzystanie z radia jest destrukcyjne dla powyższych styków. U mnie (miałem już dwa Midlandy) do każdego radia co najmniej dwie gruszki musiałem zakupić a teraz już chyba nawet wymiana gruszki nie pomoże...
Czytałem o lutowaniu "na stałe - czy to "rzeźbiarstwo"? A może jest jakiś "seryjny" patent? A może to kwestia sprzętu?

Będę wdzięczny za podpowiedź/odpowiedź.

[evoluzione]

Mam pytanie - pytam śmało
Do tej pory nie używałem CB w ogóle, wyjazdy poza Wawę zasadniczo tylko rekreacyjne -czytaj niekoniecznie szybko i na czas, często z dziećmi, a wiadomo że mobilki mają dość niewyparzony jęzor... Życie zmusilo mnie jednak do dojazdów ok. 150 kmów po dość ruchliwej trasie w sprawach zawodowych, a więc punktualność konieczna.
Koniec wstępu - pytanie:
Jakie radio polecacie do samochodu? Cena ma znaczenie, ale ważniejsza cena/jakość.
Może konkretny warsztat w Wawie w którym można kupić/założyć/serwisować?
PZDRW!

Zanim koledzy podpowiedzą konkretne miejsca w Wa-wie, to uczulę cię na jedną kwestię.
W większości przypadków radia produkowane obecnie są coraz mniej odporne na zakłócenia powodowane przez instalacje elektryczne/elektronikę samochodów, a na domiar złego współczesne auta zakłócają z reguły mocniej

Chcę przez to powiedzieć, że przed "poleceniem" radia wypada sprawdzić jakie zakłócenia generuje twoje auto i pod tym kątem dopiero dobierać/proponować sprzęt.

Mogę oczywiście podpowiedzieć, tylko napisz jakie to auto:marka, model, rocznik, silnik (jeśli benzyna to czy z gazem?), ksenony? (brak, fabryczne, czy z "giełdy").

Możesz też śmiało dzwonić na tel z profilu

[Adampio]

Dołącza sie z pytaniem do Mikoslawskiego: czy da się do Unidena 510 dostać gruszkę z miękkim kablem?

A odpowdajac Wajdekowi: na drogę wystarczy cokolwiek i nie musi być nowe. Antena mgnesowka i jedyne co z instalacji istotne to strojenie anteny do konkretnego auta i miejsca na dachu. Drugi aspekt to mocowanie radia ale a pakuje je miedzy prawy fotel i obudowę hamulca ręcznego na wcisk i wtyczka zasilania do gniazda zapalniczkowego

[evoluzione]

Ja też mam pytanie - czy można coś zrobić/co można zrobić z "wyrabiającymi się" stykami gruszka/radio? W zimę twardnieje kabel i się napręża, przez co korzystanie z radia jest destrukcyjne dla powyższych styków. U mnie (miałem już dwa Midlandy) do każdego radia co najmniej dwie gruszki musiałem zakupić a teraz już chyba nawet wymiana gruszki nie pomoże...
Czytałem o lutowaniu "na stałe - czy to "rzeźbiarstwo"? A może jest jakiś "seryjny" patent? A może to kwestia sprzętu?

Będę wdzięczny za podpowiedź/odpowiedź.

Na wstępie napiszę, że jest to odwieczny problem współczesnych kabli, a szczególnie w Midlandach.

Sposoby są różne, ale na pewno nie lutowałbym na stałe. To tak jak by przyspawać ośkę koła w TA, a potem myśleć nad złapaną gumą.

Wszystko sprowadza się do trzech rozwiązań:

- wymiany przewodu mikrofonowego na tzw. silikonowy, jest on dostępny w sprzedaży, kosztuje ok 30zł i jest bardzo elastyczny/lejący się nawet w niskoch temp. - z tym, że jest jeden problem, wspomniany przewód powoli znika z rynku i zostaje zastąpiony sztywnym jak drewno, trzeba pytać po serwisach, bo niektórzy jeszcze mają stare dostawy (jak już nie mam)

- wymiany całego mikrofonu na taki który ma standardzie przewód silikonowy. Tutaj też trzeba uważać, bo są lepsze i gorsze przewody (chodzi o trwałość). Ze zwykłych mikrofonów to wszystkie z firmy MASS lub KPO mają silikony w standardzie (ok 50-70zł), mikrofony ze wzmocnieniem/echem, to przede wszystkim DENSEI oraz wspomniane KPO i MASS. Są jeszcze mikrofony firmy FARUN, i one mają fajne miękkie przewody, z tym, że z trwałością u nich jest już gorzej (trzeba jeczęsciej skracać, ale są tańsze). Dość trwałe i elastyczne, będą też mik od TTI, ale kosztują ok65zł.

- znalezienia jakiegokolwiek starego mikrofonu (warunek musi mieć minimum 8 lat) i zaadoptowanie go do twojego radia, bądz przełożenia przewodu. Stare kable były po prostu nieśmiertelne

Chyba tyle, jak coś przeoczyłem to pytaj

[evoluzione]

a i jedyne co z instalacji istotne to strojenie anteny do konkretnego auta i miejsca na dachu.

tylko należy pamiętać, że strojenie to tylko 5-15% całości, i podobnie mały wpływ ma na słyszane zakłócenia. Najważniejsze jest odpowiednie radio, dobrane do auta i nieprzesadzanie z długością anteny (czyli zasięgiem), bo to oznacza również dużo więcej zakłóceń (chyba, że masz w radiu RF-gain i potrafisz z niego korzystać ).

Adampio - odpowiedz co do mikrofonów zawarłem we wcześniejszym poście

[mirkoslawski]

Dzięki bardzo W takim razie muszę poszukać dobrej gruszki i tyle - i wydam te 70 zeta (czy ile będzie trzeba) bo i tak to bardziej opłacalne niż wymiana po dwóch zimach radia Dotychczas kupowałem gruszki (mikrofony) zwykłe (i to był błąd) bo wychodziłem z założenia, że i tak zaraz się spier...li więc po co przepłacać - nie idźcie tą drogą co ja

jeszcze raz senks