Węgry - nocowanie na dziko
- Roland
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 271
- Rejestracja: 30.08.2011, 12:12
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Warszawa
Węgry - nocowanie na dziko
Hej,
Na początku wakacji wybieram się do Albanii na off (niestety nie na 2oo tylko "ciut" większym pojazdem) i chcemy gdzieś po drodze zrobić nocleg na Węgrzech.
Tak z analizy trasy najrozsądniej byłoby to zrobić w okolicach Budapesztu - pytanie czy Węgrzy gonią mocno za rozbicie namiotu na dziko? Ewentualnie może ktoś poleci rozsądne pole kempingowe w tych okolicach (tak +/- 50km od Budapesztu).
pozdr,
Roland
Na początku wakacji wybieram się do Albanii na off (niestety nie na 2oo tylko "ciut" większym pojazdem) i chcemy gdzieś po drodze zrobić nocleg na Węgrzech.
Tak z analizy trasy najrozsądniej byłoby to zrobić w okolicach Budapesztu - pytanie czy Węgrzy gonią mocno za rozbicie namiotu na dziko? Ewentualnie może ktoś poleci rozsądne pole kempingowe w tych okolicach (tak +/- 50km od Budapesztu).
pozdr,
Roland
- KJU
- rozmawiający z silnikiem
- Posty: 454
- Rejestracja: 10.04.2013, 09:51
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Słojczany
Re: Węgry - nocowanie na dziko
Spaliśmy kilkanaście razy na dziko w tym kraju - nigdy nie było żadnych pretensji od lokalnych.
Tylko trzeba odpowiedniej miejscówki poszukać, tj. z daleka od głównych szlaków komunikacyjnych i coby nikomu w szkode nie iść (nie rozbijać namiotu na polu uprawnym).
Kilka razy nawet lokelsi się interesowali na zasadzie "Czy wszystko OK, nic się nie stało, czy nie mamy problemów z samochodem"
Pozdrawiam
Tylko trzeba odpowiedniej miejscówki poszukać, tj. z daleka od głównych szlaków komunikacyjnych i coby nikomu w szkode nie iść (nie rozbijać namiotu na polu uprawnym).
Kilka razy nawet lokelsi się interesowali na zasadzie "Czy wszystko OK, nic się nie stało, czy nie mamy problemów z samochodem"
Pozdrawiam
życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo co się trafi
http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
http://zamiedzaidalej.blogspot.com/
- zaczekaj
- przycierający rafki
- Posty: 1199
- Rejestracja: 28.03.2011, 20:40
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Złotoryja
- Kontakt:
Re: Węgry - nocowanie na dziko
Również nocowałam na dziko i nie było problemów.
wytapatalkowano
wytapatalkowano
Z życiem jest jak z motocyklem. Jak masz mało oleju to daleko nie zajedziesz...
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze
Tramp600, crf300Rally, swm300rs, xt660r
https://www.facebook.com/zaczekajnamotorze
Tramp600, crf300Rally, swm300rs, xt660r
- MotoMarcin
- dwusuwowy rider
- Posty: 177
- Rejestracja: 08.10.2014, 19:28
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Węgry - nocowanie na dziko
Również potwierdzam - spaliśmy na dziko o okolicach Veszpremu przy okazji dając koncert polskich przebojów ale nikt nie robił problemów, a kto wie? może nawet się podobało
"Nie cel jest ważny, lecz DROGA własnie..."
Mój kanał na YT : https://www.youtube.com/channel/UCU8Wuw ... RUIARE7RLg
Mój kanał na YT : https://www.youtube.com/channel/UCU8Wuw ... RUIARE7RLg
-
- naciągacz linek
- Posty: 64
- Rejestracja: 30.12.2013, 15:13
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Węgry - nocowanie na dziko
Spaliśmy przy stacji benzynowej przy autostradzie za Balatonem w drodze do Chorwacji i nikt nie robił problemu mimo że miejsce było dosyć eksponowane. Jednak jak się już spada z moto na śpiocha, to warto nieco odpocząć i miejscówka staje się mało istotna (-:
- falco
- oktany w żyłach
- Posty: 5544
- Rejestracja: 06.04.2010, 16:06
- Mój motocykl: nie mam motocykla
- Lokalizacja: K-J
Re: Węgry - nocowanie na dziko
I ja, i ja, i my z kumplem!
Jadąc Garbuskiem na zlot do SLOVEniji zmogło nas (gdzieś) na Węgrzech i... kimaliśmy na... karimatach, na... chodniku... koło Garbuska.
Miny robotników, których o świcie przywiózł autokar do pobliskiej fabryki - bezcenne...
Jadąc Garbuskiem na zlot do SLOVEniji zmogło nas (gdzieś) na Węgrzech i... kimaliśmy na... karimatach, na... chodniku... koło Garbuska.
Miny robotników, których o świcie przywiózł autokar do pobliskiej fabryki - bezcenne...
- Roland
- emzeciarz agroturysta
- Posty: 271
- Rejestracja: 30.08.2011, 12:12
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Węgry - nocowanie na dziko
Super - dzięki za info.
To co znalazłem w necie nie nastawiało mnie zbyt optymistycznie do takiego pomysłu ale widzę, że spokojnie można się gdzieś na uboczu rozbić i nie powinno być z tym problemu.
To co znalazłem w necie nie nastawiało mnie zbyt optymistycznie do takiego pomysłu ale widzę, że spokojnie można się gdzieś na uboczu rozbić i nie powinno być z tym problemu.
-
- naciągacz linek
- Posty: 64
- Rejestracja: 30.12.2013, 15:13
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Węgry - nocowanie na dziko
Zawsze się mówi i pisze o ekstremalnych sytuacjach, więc i takich "opowieści z krypty" jest w sieci sporo. Zachowaj zdrowy rozsądek i będzie ok.
- Neno
- młody podróżnik
- Posty: 2484
- Rejestracja: 15.03.2010, 18:37
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Zambrów
Re: Węgry - nocowanie na dziko
Miałem podobnie. Dodam, że nie byliśmy sami. Mnóstwo narodowości obozowało czy to w namiotach, czy na ławce, czy w autach.maeco pisze:Spaliśmy przy stacji benzynowej przy autostradzie za Balatonem w drodze do Chorwacji i nikt nie robił problemu mimo że miejsce było dosyć eksponowane. Jednak jak się już spada z moto na śpiocha, to warto nieco odpocząć i miejscówka staje się mało istotna (-:
Nie ma stresu - uważajcie tylko na kradzieże! Jednak nocleg z dala od ludzi jest bezpieczniejszy.
-
- naciągacz linek
- Posty: 64
- Rejestracja: 30.12.2013, 15:13
- Mój motocykl: XL700V
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Węgry - nocowanie na dziko
To prawda, że czasem dobrze jest się schować gdzieś na uboczu i tak się staram robić, ale jak mi się mój Plecaczek dosłownie kiwał na boki radośnie pochrapując w interkom, to w lekkiej panice wbiłem się w pierwsze miejsce ze skrawkiem trawnika (-;
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości