KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dzień 31
3 września 2015 Czwartek
Rano śniadanko, pakowanie i w drogę. Pogoda zmieniła się dosyć drastycznie.
Przecież jeszcze wczoraj mieliśmy 41 stopni, a dzisiaj, brrrrry … 18 stopni i deszcz.
Nie ma rady, trzeba ubrać deszczówki.
Dalej to już nuda, czyli droga, tankowanie, droga …
Lecimy na Lwów. W pewnym momencie, po lewej widzimy w oddali jakiś stary obiekt, zamek, pałac to ? Jedziemy ? Mamy czas, jedziemy.
Miejscowość nazywa się Olesko, a zamek to kawał naszej historii.
Pierwsze wzmianki o Oleskiej warowni pochodzą z XIV wieku, a zamek w obecnym kształcie pochodzi z przełomu XVI i XVII wieku. Nazwiska z nim związane to min. Jagiełło, Daniłowicz, Żółkiewski, Sobieski. To w Oleskim zamku, 17 sierpnia 1629 roku przyszedł na świat Janek, przyszły król Polski Jan III Sobieski.
Na przestrzeni wieków, jak to zwykle bywa, zamek przechodził różne okresy wzlotów i upadków. Największe zniszczenia powstały podczas I wojny światowej, a kwaterujące w nim wojska rosyjskie i okoliczni mieszkańcy w barbarzyński sposób ograbili i zniszczyli wyposażenie i wnętrza zamkowe. Od 1975 roku, w odbudowanym zamku, mieści się filia Lwowskiej Galerii Sztuki i dzięki temu wnętrza nie są puste i możemy obejrzeć kilka ciekawych eksponatów.
Wejście do zamku kosztuje 20 Hr.
Jedziemy dalej. Obwodnicą omijamy Lwów i lecimy do Mikołajewa.
Na stacji spotykamy grupę naszych motocyklistów, jadących śladami gen. Maczka. Chłopaki też mają swój cel.
Jedziemy. Banan prowadzi do swojego znajomego Iwana, który mieszka w Stilsku, a praktycznie poza Stilskiem w dolince pomiędzy dwoma wzgórzami.
Zachodnie wzgórze porastają buki, wschodnie sosny, a w dole znajdują się stawy. Iwan jest półkownikiem KGB na emeryturze, mieszka sam, jest właścicielem dwóch stawów, bani i kilku budyneczków z kamienia wokół stawów. Iwan to typowy, twardy sybirak. Cały czas chodzi tylko w spodniach z gołą klatą.
Rano, niezależnie od pogody pływa w stawie, a potem przez pół godziny „walczy z cieniem” na molo. Twardziel. Dostajemy do dyspozycji domek po drugiej stronie stawów, a potem Iwan zaprasza nas do siebie na kolację. Długo w noc gadamy o polityce, sytuacji na Ukrainie, w Rosji i takie tam. Przy okazji poznaliśmy nowe określenie polityków ruskich i ukraińskich – kufajki.
Dystans 472
Temp. 18 stopni
3 września 2015 Czwartek
Rano śniadanko, pakowanie i w drogę. Pogoda zmieniła się dosyć drastycznie.
Przecież jeszcze wczoraj mieliśmy 41 stopni, a dzisiaj, brrrrry … 18 stopni i deszcz.
Nie ma rady, trzeba ubrać deszczówki.
Dalej to już nuda, czyli droga, tankowanie, droga …
Lecimy na Lwów. W pewnym momencie, po lewej widzimy w oddali jakiś stary obiekt, zamek, pałac to ? Jedziemy ? Mamy czas, jedziemy.
Miejscowość nazywa się Olesko, a zamek to kawał naszej historii.
Pierwsze wzmianki o Oleskiej warowni pochodzą z XIV wieku, a zamek w obecnym kształcie pochodzi z przełomu XVI i XVII wieku. Nazwiska z nim związane to min. Jagiełło, Daniłowicz, Żółkiewski, Sobieski. To w Oleskim zamku, 17 sierpnia 1629 roku przyszedł na świat Janek, przyszły król Polski Jan III Sobieski.
Na przestrzeni wieków, jak to zwykle bywa, zamek przechodził różne okresy wzlotów i upadków. Największe zniszczenia powstały podczas I wojny światowej, a kwaterujące w nim wojska rosyjskie i okoliczni mieszkańcy w barbarzyński sposób ograbili i zniszczyli wyposażenie i wnętrza zamkowe. Od 1975 roku, w odbudowanym zamku, mieści się filia Lwowskiej Galerii Sztuki i dzięki temu wnętrza nie są puste i możemy obejrzeć kilka ciekawych eksponatów.
Wejście do zamku kosztuje 20 Hr.
Jedziemy dalej. Obwodnicą omijamy Lwów i lecimy do Mikołajewa.
Na stacji spotykamy grupę naszych motocyklistów, jadących śladami gen. Maczka. Chłopaki też mają swój cel.
Jedziemy. Banan prowadzi do swojego znajomego Iwana, który mieszka w Stilsku, a praktycznie poza Stilskiem w dolince pomiędzy dwoma wzgórzami.
Zachodnie wzgórze porastają buki, wschodnie sosny, a w dole znajdują się stawy. Iwan jest półkownikiem KGB na emeryturze, mieszka sam, jest właścicielem dwóch stawów, bani i kilku budyneczków z kamienia wokół stawów. Iwan to typowy, twardy sybirak. Cały czas chodzi tylko w spodniach z gołą klatą.
Rano, niezależnie od pogody pływa w stawie, a potem przez pół godziny „walczy z cieniem” na molo. Twardziel. Dostajemy do dyspozycji domek po drugiej stronie stawów, a potem Iwan zaprasza nas do siebie na kolację. Długo w noc gadamy o polityce, sytuacji na Ukrainie, w Rosji i takie tam. Przy okazji poznaliśmy nowe określenie polityków ruskich i ukraińskich – kufajki.
Dystans 472
Temp. 18 stopni
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- wilczek
- szorujący kolanami
- Posty: 1831
- Rejestracja: 05.03.2012, 13:45
- Mój motocykl: inne endurowate moto
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Henio, zaczyna mnie martwić, że wódkę pijesz tylko z KGB
- Banan70
- osiedlowy kaskader
- Posty: 138
- Rejestracja: 04.03.2011, 20:37
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Kielce
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Panowie i Panie, bania u Iwana jest godna polecenia. Jest to prawdziwa rosyjska bania, o której już nieraz opowiadałem. Znajduje się tylko 130 km od granicy z Polską ( 30 km za Lwowem). Gospodarz lubi motocyklistów. Bywam tam od pięciu lat i za każdym razem jest zajebi...cie.
Gdzie jadę tam jadę, ale ...
- Slawol74
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 240
- Rejestracja: 10.10.2015, 17:29
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dalej to już nuda, czyli droga, tankowanie, droga …
Tak to ulubione słowa Henrego . Moja pierwsza wyprawa z P-ń na Wolin trwała 5 h na 125 -tce nawet nie tankowałem . To byś się dopiero zanudził hehe .
Tak to ulubione słowa Henrego . Moja pierwsza wyprawa z P-ń na Wolin trwała 5 h na 125 -tce nawet nie tankowałem . To byś się dopiero zanudził hehe .
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Nigdy nie możesz być pewny, na kogo trafisz, ale powiem Ci, że nawet u nas okazało się, że biesiadujesz z ... UB ale nic nie podpisywałem chociaż ... dzisiaj to ja nic nie pamiętamwilczek pisze:Henio, zaczyna mnie martwić, że wódkę pijesz tylko z KGB
No bo tak było, tylko że, pomiędzy drogą i tankowaniami ... było jeszcze to COŚSlawol74 pisze:Dalej to już nuda, czyli droga, tankowanie, droga …
Tak to ulubione słowa Henrego . Moja pierwsza wyprawa z P-ń na Wolin trwała 5 h na 125 -tce nawet nie tankowałem . To byś się dopiero zanudził hehe .
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
-
- Nowicjusz
- Posty: 17
- Rejestracja: 27.03.2015, 08:21
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: horyniec zdrój
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Bania z KGB bardzo mnie zainteresowała, jak dostępna dla wsjo ludzi to poproszę adresBanan70 pisze: przez Banan70 » 10.03.2016, 22:04
Panowie i Panie, bania u Iwana jest godna polecenia. Jest to prawdziwa rosyjska bania, o której już nieraz opowiadałem. Znajduje się tylko 130 km od granicy z Polską ( 30 km za Lwowem). Gospodarz lubi motocyklistów. Bywam tam od pięciu lat i za każdym razem jest zajebi...cie.
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Na dokładne namiary, poczekamy na Banana, kiedy wróci z targów
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dzień 32
4 września 2016 Piątek
Wcześnie rano, budzi nas deszcz dudniący w blaszany dach na naszym domku.
Patrzę w okno i widzę jakiś obiekt pływający w stawie. Wydra to jest ? Bóbr może ? Pies ?
Ależ nie, to nasz gospodarz, zdyscyplinowany, twardy, nieugięty, pływa jak co dzień w stawie. Po treningu pływackim, Iwan przez około pół godziny walczy z cieniem na molo.
Po godzinie pogoda się klaruje, przestaje padać, jest szansa, że zaświeci nam słoneczko.
Na dzisiaj mamy ambitny, kulturalny plan, nie to co do tej pory, jakieś wałęsanie się motorami po obcych ziemiach. Banan zabiera mnie dzisiaj do Lwowa, a ponieważ zna Lwów jak własne Kielce, chce pokazać mi kilka ciekawych miejsc. . Wprawdzie byłem kiedyś we Lwowie, ale było to przejazdem w drodze na Krym i praktycznie nic wtedy nie widziałem.
Do Mikołajewa jedziemy motorami, zostawiamy je na strzeżonym parkingu i dolej jedziemy autobusem.
Lwów…cóż jeszcze można powiedzieć o Lwowie ? Zapewne nic odkrywczego nie wymyślę, dlatego zamieszczam kilka zdjęć, a resztę trzeba zobaczyć samemu.
Po ciekawym dniu, wracamy do siebie, czyli do Silska, gdzie Iwan przygotował nam dzisiaj banię.
Prawdziwą, ruską banię, w której z przyjemnością się zanurzamy.
Piszę z przyjemnością, ale tak naprawdę, wejście do bani nie było łatwe. Temperatura jak w chlebowym piecu, a wilgotność taka, że nie wiem czy to powietrze było mokre, czy ja byłem tak rzadki, że woda wychodziła ze mnie wszystkimi porami, włosami – a nie, włosów nie mam za wiele, a nawet paznokciami. Usiadłem na dolnej ławce, głowa nisko żeby przyzwyczaić organizm do ekstremalnych warunków. Po pewnym czasie, mogłem się wyprostować.
Banan, bardziej wytrzymały i przyzwyczajony do takich warunków, praktycznie od razu wskoczył na górną ławeczkę, gdzie temperatura była chyba dwa razy wyższa, niż u mnie na dole.
Po pewnym czasie, tzn. kiedy czujesz, że masz dosyć, wychodzisz na molo, żeby się wystudzić.
Bania znajduje się w budyneczku przy molo, więc w przerwach można wskoczyć do wody, lub polać się wodą z wiaderka. Banan wskakiwał do jeziorka, ja polewałem się tylko wodą z wiaderka.
Po kilku takich cyklach, wymoczeni i odświeżeni, wracamy do siebie.
Kolejny, pełen wrażeń dzień, dobiega końca. Zasypiamy szybciutko jak niemowlaki, nawet nie słyszałem, czy Banan chrapie, czy nie. To już ostatnia nasza nocka poza domem.
Jutro, śpimy już we własnych łóżeczkach.
4 września 2016 Piątek
Wcześnie rano, budzi nas deszcz dudniący w blaszany dach na naszym domku.
Patrzę w okno i widzę jakiś obiekt pływający w stawie. Wydra to jest ? Bóbr może ? Pies ?
Ależ nie, to nasz gospodarz, zdyscyplinowany, twardy, nieugięty, pływa jak co dzień w stawie. Po treningu pływackim, Iwan przez około pół godziny walczy z cieniem na molo.
Po godzinie pogoda się klaruje, przestaje padać, jest szansa, że zaświeci nam słoneczko.
Na dzisiaj mamy ambitny, kulturalny plan, nie to co do tej pory, jakieś wałęsanie się motorami po obcych ziemiach. Banan zabiera mnie dzisiaj do Lwowa, a ponieważ zna Lwów jak własne Kielce, chce pokazać mi kilka ciekawych miejsc. . Wprawdzie byłem kiedyś we Lwowie, ale było to przejazdem w drodze na Krym i praktycznie nic wtedy nie widziałem.
Do Mikołajewa jedziemy motorami, zostawiamy je na strzeżonym parkingu i dolej jedziemy autobusem.
Lwów…cóż jeszcze można powiedzieć o Lwowie ? Zapewne nic odkrywczego nie wymyślę, dlatego zamieszczam kilka zdjęć, a resztę trzeba zobaczyć samemu.
Po ciekawym dniu, wracamy do siebie, czyli do Silska, gdzie Iwan przygotował nam dzisiaj banię.
Prawdziwą, ruską banię, w której z przyjemnością się zanurzamy.
Piszę z przyjemnością, ale tak naprawdę, wejście do bani nie było łatwe. Temperatura jak w chlebowym piecu, a wilgotność taka, że nie wiem czy to powietrze było mokre, czy ja byłem tak rzadki, że woda wychodziła ze mnie wszystkimi porami, włosami – a nie, włosów nie mam za wiele, a nawet paznokciami. Usiadłem na dolnej ławce, głowa nisko żeby przyzwyczaić organizm do ekstremalnych warunków. Po pewnym czasie, mogłem się wyprostować.
Banan, bardziej wytrzymały i przyzwyczajony do takich warunków, praktycznie od razu wskoczył na górną ławeczkę, gdzie temperatura była chyba dwa razy wyższa, niż u mnie na dole.
Po pewnym czasie, tzn. kiedy czujesz, że masz dosyć, wychodzisz na molo, żeby się wystudzić.
Bania znajduje się w budyneczku przy molo, więc w przerwach można wskoczyć do wody, lub polać się wodą z wiaderka. Banan wskakiwał do jeziorka, ja polewałem się tylko wodą z wiaderka.
Po kilku takich cyklach, wymoczeni i odświeżeni, wracamy do siebie.
Kolejny, pełen wrażeń dzień, dobiega końca. Zasypiamy szybciutko jak niemowlaki, nawet nie słyszałem, czy Banan chrapie, czy nie. To już ostatnia nasza nocka poza domem.
Jutro, śpimy już we własnych łóżeczkach.
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
-
- Nowicjusz
- Posty: 17
- Rejestracja: 27.03.2015, 08:21
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: horyniec zdrój
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Naprawdę fajna relacja, dzięki
takich więcej
takich więcej
- Slawol74
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 240
- Rejestracja: 10.10.2015, 17:29
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Henry taka prośba z racji że wyprawa dobiega końca czy mógłbyś opowiedzieć , opisać jeszcze raz wszystko od momentu jak jechaliście w kierunku Radomia żeby spotkać się z Bananem
- Marcin 78
- osiedlowy kaskader
- Posty: 113
- Rejestracja: 08.06.2014, 23:23
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
tylko opisuj tak bardziej szczególowo tak minuta po minucie
zwyczajnie HONDA
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Ale...co to za chichotki, przecież tam nic ciekawego, a tym bardziej zabawnego się nie wydarzyło ... no, chyba, że ja o czymś nie wiem (albo zapomniałem)Slawol74 pisze:Henry taka prośba z racji że wyprawa dobiega końca czy mógłbyś opowiedzieć , opisać jeszcze raz wszystko od momentu jak jechaliście w kierunku Radomia żeby spotkać się z Bananem
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dzień 33 OSTATNI
5 września 2015 Sobota
Dziś, ostatni etap naszej, bez „kozery” mogę powiedzieć, wspaniałej przygody.
Planując naszą podróż, nawet przez myśl nam nie przeszło, że tyle może się wydarzyć, że przeżyjemy aż tak wiele wspaniałych momentów, spotkamy ciekawych, życzliwych nam ludzi, zobaczymy wyjątkowe miejsca.
Żeby jednak to wszystko mogło się wydarzyć, trzeba losowi dać szansę, trzeba się otworzyć, czyli wsiąść na moto i pojechać przed siebie. Nie ważne gdzie, bo wszędzie czeka przygoda.
Jeżeli chciałbyś to zrobić, zrób to teraz, nie odkładaj tego na potem, na lepsze czasy, bo niestety, czasu nie mamy za wiele i kiedyś bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, a nie tego, co zrobiłeś.
Dzisiaj, to już naprawdę nuuda.
Rano, jak zwykle, jak co dzień, Iwan pływa w jeziorku, a potem ćwiczy na molo.
My jemy śniadanko i przygotowujemy się do ostatniego etapu. Potem pożegnanie i w drogę.
Droga, praktycznie bez historii. Granica w Dorohusku i już jesteśmy w domu, czyli w Polsce.
Gdzieś tam, przy trasie jemy nasz ostatni, wspólny posiłek i niestety, pora się pożegnać.
Łezka w oku się kręci, ale trzeba wracać do domu.
Na koniec, dziękuję Bananowi i Sylwkowi za wspaniałą, wspólną przygodę. Mam nadzieję, że nie byłem dla Was ciężarem, a ja chciałbym takich kumpli mieć zawsze przy sobie i mam nadzieję, że znowu gdzieś razem "polecimy".
Podsumowując;
33 dni w drodze
13500 km - przejechane
7000 PLN – wydane
Nie robiłem szczegółowej kalkulacji, ale z grubsza wygląda to tak;
2000 PLN – wizy
200 PLN – ubezpieczenie
300 PLN – SPOT + paliwo w Polsce
1500 PLN – paliwo płatne kartą za granicą
3000 PLN = 800 $ - wydatki różne, np.
Paliwo płatne gotówką (Uzbekistan wyłącznie gotówka, Kirgistan częściowo), hotele, obiady, zakupy spożywcze, pamiątki, opony.
KONIEC
5 września 2015 Sobota
Dziś, ostatni etap naszej, bez „kozery” mogę powiedzieć, wspaniałej przygody.
Planując naszą podróż, nawet przez myśl nam nie przeszło, że tyle może się wydarzyć, że przeżyjemy aż tak wiele wspaniałych momentów, spotkamy ciekawych, życzliwych nam ludzi, zobaczymy wyjątkowe miejsca.
Żeby jednak to wszystko mogło się wydarzyć, trzeba losowi dać szansę, trzeba się otworzyć, czyli wsiąść na moto i pojechać przed siebie. Nie ważne gdzie, bo wszędzie czeka przygoda.
Jeżeli chciałbyś to zrobić, zrób to teraz, nie odkładaj tego na potem, na lepsze czasy, bo niestety, czasu nie mamy za wiele i kiedyś bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, a nie tego, co zrobiłeś.
Dzisiaj, to już naprawdę nuuda.
Rano, jak zwykle, jak co dzień, Iwan pływa w jeziorku, a potem ćwiczy na molo.
My jemy śniadanko i przygotowujemy się do ostatniego etapu. Potem pożegnanie i w drogę.
Droga, praktycznie bez historii. Granica w Dorohusku i już jesteśmy w domu, czyli w Polsce.
Gdzieś tam, przy trasie jemy nasz ostatni, wspólny posiłek i niestety, pora się pożegnać.
Łezka w oku się kręci, ale trzeba wracać do domu.
Na koniec, dziękuję Bananowi i Sylwkowi za wspaniałą, wspólną przygodę. Mam nadzieję, że nie byłem dla Was ciężarem, a ja chciałbym takich kumpli mieć zawsze przy sobie i mam nadzieję, że znowu gdzieś razem "polecimy".
Podsumowując;
33 dni w drodze
13500 km - przejechane
7000 PLN – wydane
Nie robiłem szczegółowej kalkulacji, ale z grubsza wygląda to tak;
2000 PLN – wizy
200 PLN – ubezpieczenie
300 PLN – SPOT + paliwo w Polsce
1500 PLN – paliwo płatne kartą za granicą
3000 PLN = 800 $ - wydatki różne, np.
Paliwo płatne gotówką (Uzbekistan wyłącznie gotówka, Kirgistan częściowo), hotele, obiady, zakupy spożywcze, pamiątki, opony.
KONIEC
GMOLE DO XL 600 i XL 700 i Afryki ... robię
504894578
504894578
- bankier
- czyściciel nagaru
- Posty: 567
- Rejestracja: 27.01.2009, 21:33
- Mój motocykl: inne endurowate moto
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dziękujemy Henry , super się czytało, piękna przygoda !
Przyszedł czas na Varadero
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Ja również dziękuję To jest inspiracja dla wielu z Nas.aby kiedyś być autorem podobnego tematu/wątku....
- Banan70
- osiedlowy kaskader
- Posty: 138
- Rejestracja: 04.03.2011, 20:37
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Kielce
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dzięki za wspaniałą relację z naszej wspólnej wyprawy, ja również wspaniale się bawiłem na tym wyjeździe. Henry i Sylwek z wami choćby na koniec świata. Dzięki chłopaki za wspaniałą przygodę.
Zmontowałem parę krótkich filmików ale proszę o wyrozumiałość bo jest to mój debiut jako montażysty.
https://www.youtube.com/watch?v=9t438l1j0vk
https://www.youtube.com/watch?v=EIB22lP1iz4
https://www.youtube.com/watch?v=OhB2WKM3QKA
https://www.youtube.com/watch?v=wg153PB0r9w
https://www.youtube.com/watch?v=yx5uoAvLMp4
https://www.youtube.com/watch?v=dm6lDz263_Q
Zmontowałem parę krótkich filmików ale proszę o wyrozumiałość bo jest to mój debiut jako montażysty.
https://www.youtube.com/watch?v=9t438l1j0vk
https://www.youtube.com/watch?v=EIB22lP1iz4
https://www.youtube.com/watch?v=OhB2WKM3QKA
https://www.youtube.com/watch?v=wg153PB0r9w
https://www.youtube.com/watch?v=yx5uoAvLMp4
https://www.youtube.com/watch?v=dm6lDz263_Q
Ostatnio zmieniony 24.03.2016, 19:42 przez Banan70, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdzie jadę tam jadę, ale ...
- Slawol74
- pyrkający w orzeszku
- Posty: 240
- Rejestracja: 10.10.2015, 17:29
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Poznań
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
To koniec ! Dzięki chłopaki za motywacje do wypraw , za ciekawe filmy , fotki i opisy . Pozostało czekać na cieplejsze dni i zacząć przygodę na dwóch kołach .
- HarryLey4x4
- łamacz szprych
- Posty: 712
- Rejestracja: 29.01.2015, 22:45
- Mój motocykl: Africa Twin
- Lokalizacja: spod Poznania
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Banan70 pisze:Dzięki za wspaniałą relację z naszej wspólnej wyprawy, ja również wspaniale się bawiłem na tym wyjeździe. Henry i Sylwek z wami choćby na koniec świata. Dzięki chłopaki za wspaniałą przygodę.
Zmontowałem parę krótkich filmików ale proszę o wyrozumiałość bo jest to mój debiut jako montażysty.
https://www.youtube.com/watch?v=9t438l1j0vk
https://www.youtube.com/watch?v=EIB22lP1iz4
https://www.youtube.com/watch?v=OhB2WKM3QKA
https://www.youtube.com/watch?v=wg153PB0r9w
https://www.youtube.com/watch?v=yx5uoAvLMp4
https://www.youtube.com/watch?v=18xq_U-5sdk
Banan, w filmie nr 2, piękny motyw jak podnosicie Henryego z piasku a za chwilę sam w nim lądujesz...
Mam pytanko. Jak sobie radzicie na trasie z kręceniem filmów. Chodzi mi o to ,że kamerka ma baterię na ok godzinę może półtorej pracy. Poza tym karta ma swoją pojemność. Ile kart zabieracie na taki wyjazd. Jak sortujecie materiał,tak by potem nie zrobić niepotrzebnych dłużyzn.
Pytanie kieruję do wszystkich co lubią bawić się w relacje filmowe treściwe a nie nużące.
Osobiście zakupiłem kamerkę SONY i muszę wejść w temat obróbki i montażu filmów.
P.S. Chłopaki Henry-Banan-Sylwek, Super relacja, świetny wyjazd. Zazdroszczę dobranej kompaniji.
- Banan70
- osiedlowy kaskader
- Posty: 138
- Rejestracja: 04.03.2011, 20:37
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Kielce
Re: KIRGISTANY 2015 czyli, Bliżej, dalej, byle na wschód
Dostałem inf., że YT zablokował ścieżkę dźwiękową (prawa autorskie).
Postaram się naprawić. Odnośnie kręcenia to wystarczyła mi karta 32 GB+ 16GB.
Ogólnie 90% ujęć to około 20-30 sek nie dłuższe.
Baterie ładuję z gniazda zapalniczki.
Postaram się naprawić. Odnośnie kręcenia to wystarczyła mi karta 32 GB+ 16GB.
Ogólnie 90% ujęć to około 20-30 sek nie dłuższe.
Baterie ładuję z gniazda zapalniczki.
Gdzie jadę tam jadę, ale ...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości