Spotkanie z sarną
- szymon.c
- osiedlowy kaskader
- Posty: 145
- Rejestracja: 01.09.2015, 02:37
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Tarnów
Spotkanie z sarną
Witam,
W maju przeszło dwa tygodnie temu miałem przyjemność spotkać sarnę na drodze, która oczywiście z brzegu drogi wskoczyła mi pod koło.
Zaowocowało to: glebą, ślizg motoru ponad 20 m po asfalcie. Kierownik turlał się i wstał gdzieś obok leżącej maszyny - kilka obtarć i peknięta kostka.
Jak zobaczyłem sarnę na poboczu (halogeny były włączone) miałem okolo 70km/h, odbiłem na środek drogi i zacząłem hamować. Troszkę przed udeżeniem chyba zwolniłem ale działo się to bardzo szybko. Pamiętam turlanie się po asfalcie i jak wstaję obok motoru, a poźniej dopiero ból. Dla sarny skończyło się to tragicznie. Na asfalcie zostało kilka sznitów, a pierwszy na 5 mm głęboki.
Miałem na moto gmołe od Henrego i stelaż pod kufry, który wyspawałem dzień wcześniej.
Gmole i stelaże pod kufry oprócz zwiekszenia ładowności motocykla, zwiekszają diametralnie! bezpieczeństwo Twoich nóg motocyklisto. W przypadku ślizgu motor nie leci na Twoją nogę, podparty jest o stelaż i gmol, a po miedzy nimi powstaje przestrzeń, w której jest miejsce na wysunięcie nogi.
Jak jedziecie więcej niż 80 km/h przez las w nocy - przy spotkaniu z sarną szanse są na prawdę małe, że uda wam się przejechać. Nie myślcie, że ją ominiecie - czego wam życzę.
Jeszcze raz powtórzę BUTY!!!, RĘKAWICE ! - SPODNIE, KURTKA, kask to oczywiscie PODSTAWA.
Pozdrawiam Wszystkich!
W maju przeszło dwa tygodnie temu miałem przyjemność spotkać sarnę na drodze, która oczywiście z brzegu drogi wskoczyła mi pod koło.
Zaowocowało to: glebą, ślizg motoru ponad 20 m po asfalcie. Kierownik turlał się i wstał gdzieś obok leżącej maszyny - kilka obtarć i peknięta kostka.
Jak zobaczyłem sarnę na poboczu (halogeny były włączone) miałem okolo 70km/h, odbiłem na środek drogi i zacząłem hamować. Troszkę przed udeżeniem chyba zwolniłem ale działo się to bardzo szybko. Pamiętam turlanie się po asfalcie i jak wstaję obok motoru, a poźniej dopiero ból. Dla sarny skończyło się to tragicznie. Na asfalcie zostało kilka sznitów, a pierwszy na 5 mm głęboki.
Miałem na moto gmołe od Henrego i stelaż pod kufry, który wyspawałem dzień wcześniej.
Gmole i stelaże pod kufry oprócz zwiekszenia ładowności motocykla, zwiekszają diametralnie! bezpieczeństwo Twoich nóg motocyklisto. W przypadku ślizgu motor nie leci na Twoją nogę, podparty jest o stelaż i gmol, a po miedzy nimi powstaje przestrzeń, w której jest miejsce na wysunięcie nogi.
Jak jedziecie więcej niż 80 km/h przez las w nocy - przy spotkaniu z sarną szanse są na prawdę małe, że uda wam się przejechać. Nie myślcie, że ją ominiecie - czego wam życzę.
Jeszcze raz powtórzę BUTY!!!, RĘKAWICE ! - SPODNIE, KURTKA, kask to oczywiscie PODSTAWA.
Pozdrawiam Wszystkich!
- slawekff
- romeciarz
- Posty: 22
- Rejestracja: 18.05.2012, 11:09
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Spotkanie z sarną
Cześć Ziomal!
Zdrówka życzę !!!
Zdrówka życzę !!!
-
- łamacz szprych
- Posty: 726
- Rejestracja: 26.07.2010, 15:19
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Spotkanie z sarną
Na rajdzie bieszczadzkim?
Motocyklistę jest w stanie zrozumieć tylko pies wystawiający pysk za okno jadącego samochodu
TA XL 650 '01 => AT XRV 750 '02
TA XL 650 '01 => AT XRV 750 '02
- szymon.c
- osiedlowy kaskader
- Posty: 145
- Rejestracja: 01.09.2015, 02:37
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Spotkanie z sarną
Dzięki! w robocie już kuśtykam pomału.
Tak, w piątek.
Tak, w piątek.
- HerkulesWPR
- miejski lanser
- Posty: 389
- Rejestracja: 25.10.2013, 20:33
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Spotkanie z sarną
Powodzenia i wracaj do zdrowia!
A jakie uszkodzenia w sprzęcie, sam zjechałeś z miejsca zdarzenia czy cię holowali?
A jakie uszkodzenia w sprzęcie, sam zjechałeś z miejsca zdarzenia czy cię holowali?
- szymon.c
- osiedlowy kaskader
- Posty: 145
- Rejestracja: 01.09.2015, 02:37
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Spotkanie z sarną
Prawe lusterko rozbite, przytarta czasza z prawej strony na wysokości mocowania szyby, prawa owiewka pęknięta (od gmola - gmol doszedl do plastiku), prawy boczek pęknięty. Gmole i stelaż na prawdę zrobiły robotę.
Moto w pełni sprawne, jeden z organizatorów przyjechał do bazy rajdu na kolach. Ja już tego dnia sobie darowałem jazdę.
Moto w pełni sprawne, jeden z organizatorów przyjechał do bazy rajdu na kolach. Ja już tego dnia sobie darowałem jazdę.
-
- łamacz szprych
- Posty: 726
- Rejestracja: 26.07.2010, 15:19
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Spotkanie z sarną
Nie "jeden" z organizatorów, tylko ja ...Dobrze cię widzieć w zdrowiu
Motocyklistę jest w stanie zrozumieć tylko pies wystawiający pysk za okno jadącego samochodu
TA XL 650 '01 => AT XRV 750 '02
TA XL 650 '01 => AT XRV 750 '02
- velmafia
- osiedlowy kaskader
- Posty: 120
- Rejestracja: 06.07.2014, 13:28
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Wrocek
Re: Spotkanie z sarną
Szybkiego powrotu do zdrowia z tą kostką, dobrze że nic poważniejszego się nie stało.
W tamtym roku miałem podobną "przygodę" na szczęście sarna się rozmyśliła, jechałem jakieś 50-60 i przed samym motorem wylazła zaraza, na szczęście zatrzymała się i skręciła głowę w stronę rowu żeby uciec, minąłem ją w jakiejś odległości 20-30cm, gdyby nie skręciła głowy, prawdopodobnie też bym leżał. Od tamtego czasu więcej uwagi poświęcam poboczu/rowom w nocy.
A co do samego wybiegania saren na drogę, to czytałem kiedyś taką hipotezę że sarny jak się czegoś przestraszą to zaczynają biec, a dopiero potem obierają kierunek - dlatego jeśli skubie trawę obrócona w stronę drogi, to gdy przestraszy ją przejeżdżający pojazd to wbiega na drogę i głupieje, gdy wyląduje wprost w wiązce światła. Spotkał się ktoś z taką opinią? Bo hipoteza że sarny biegną do światła (jak owady) wydaje mi się trochę głupia.
pozdro
W tamtym roku miałem podobną "przygodę" na szczęście sarna się rozmyśliła, jechałem jakieś 50-60 i przed samym motorem wylazła zaraza, na szczęście zatrzymała się i skręciła głowę w stronę rowu żeby uciec, minąłem ją w jakiejś odległości 20-30cm, gdyby nie skręciła głowy, prawdopodobnie też bym leżał. Od tamtego czasu więcej uwagi poświęcam poboczu/rowom w nocy.
A co do samego wybiegania saren na drogę, to czytałem kiedyś taką hipotezę że sarny jak się czegoś przestraszą to zaczynają biec, a dopiero potem obierają kierunek - dlatego jeśli skubie trawę obrócona w stronę drogi, to gdy przestraszy ją przejeżdżający pojazd to wbiega na drogę i głupieje, gdy wyląduje wprost w wiązce światła. Spotkał się ktoś z taką opinią? Bo hipoteza że sarny biegną do światła (jak owady) wydaje mi się trochę głupia.
pozdro
Paul Theroux pisze:Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, gdzie będą
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości