Szwajcar '95.
Szwajcar '95.
Witam,
Jak wielu innych chcę tu prowadzić mój dziennik związany z głównie z serwisem Trampka.
19.09.14 zakupiłem czerwonego szwajcara (jeszcze z recyrkulatorem spalin nie zdemontowanym) z oryginalnym przebiegiem (potwierdzony serwisówką z ASO).
95 tyś. i brzmi o wiele lepiej niż wszystkie inne, które oglądałem w dniu kupna (nawet lepiej niż tramp z 2000 z przebiegiem 45 tyś, który po wałku okazał się być skatowany).
Dokładne oględziny, przejażdżka i pytanie o cenę. Na początku byłem sceptycznie nastawiony, szczególnie po 4-rech wcześniejszych, z których 3 były zdecydowanie niegodne polecenia (wszystkie były jawnie kręcone) oraz 2 kluczyki.
Znalazłem instrukcję obsługi, serwisówkę w stylu Sam Naprawiam po niemiecku oraz książeczkę z historią serwisowania z ASO Hondy w kufrze (która potwierdzała przebieg licznikowy, nota bene największy ze wszystkich oglądanych).
Sam trampek wygląda, jakby w niego nie ingerowano pod względem technicznym. Wizualnie gorzej. Są gmole, ale szlifa miał na pewno (który nie miał). Plastiki w raczej kiepskiej kondycji. Trzeba podorabiać zaczepy i gdzieniegdzie pospawać i odmalować. Nie rzuca się to w oczy i przypuszczam, że na początku przygody będę też się na nim kładł, dlatego dopiero po następnym sezonie zrobię go wizualnie.
Krótka piłka. Zbicie ceny ile się dało i wynegocjowanie transportu do domu gratis.
Nazajutrz koleś przyjeżdża i mogę odebrać mojego pierwszego większego sprzęta (wcześniej Jawa 350).
Po dokładnym sprawdzeniu okazuje się, że w narzędziówce były zamiast narzędzi oryginalne, nieodpakowane klamki sprzęgła i hamulca (prawdopodobnie kilka lat już mają, ale niespodzianka miła).
Na przedzie laczek Bridgestone, na tyle Tourance. Oba stare i styrane.
Plan na nast. kilka miesięcy:
-wymiana płynów
-rejestracja
-wymiana napędu i opon (po sezonie, teraz dotyram stare)
-naprostowanie gmoli (są trochę krzywe)
-spawanie stelaży tylnych oraz zmajstrowanie kufrów alu.
-usprawnienie przodu przy pomocy patentu ze sprężynami zaworów od żuka
-może tarcza od NTV
Owiewki rażą mnie po oczach pęknięciami i rysami, ale muszę to przeboleć.
Jak wrócę do domu w ten weekend to zrobię zdjęcia i powrzucam.
Jak wielu innych chcę tu prowadzić mój dziennik związany z głównie z serwisem Trampka.
19.09.14 zakupiłem czerwonego szwajcara (jeszcze z recyrkulatorem spalin nie zdemontowanym) z oryginalnym przebiegiem (potwierdzony serwisówką z ASO).
95 tyś. i brzmi o wiele lepiej niż wszystkie inne, które oglądałem w dniu kupna (nawet lepiej niż tramp z 2000 z przebiegiem 45 tyś, który po wałku okazał się być skatowany).
Dokładne oględziny, przejażdżka i pytanie o cenę. Na początku byłem sceptycznie nastawiony, szczególnie po 4-rech wcześniejszych, z których 3 były zdecydowanie niegodne polecenia (wszystkie były jawnie kręcone) oraz 2 kluczyki.
Znalazłem instrukcję obsługi, serwisówkę w stylu Sam Naprawiam po niemiecku oraz książeczkę z historią serwisowania z ASO Hondy w kufrze (która potwierdzała przebieg licznikowy, nota bene największy ze wszystkich oglądanych).
Sam trampek wygląda, jakby w niego nie ingerowano pod względem technicznym. Wizualnie gorzej. Są gmole, ale szlifa miał na pewno (który nie miał). Plastiki w raczej kiepskiej kondycji. Trzeba podorabiać zaczepy i gdzieniegdzie pospawać i odmalować. Nie rzuca się to w oczy i przypuszczam, że na początku przygody będę też się na nim kładł, dlatego dopiero po następnym sezonie zrobię go wizualnie.
Krótka piłka. Zbicie ceny ile się dało i wynegocjowanie transportu do domu gratis.
Nazajutrz koleś przyjeżdża i mogę odebrać mojego pierwszego większego sprzęta (wcześniej Jawa 350).
Po dokładnym sprawdzeniu okazuje się, że w narzędziówce były zamiast narzędzi oryginalne, nieodpakowane klamki sprzęgła i hamulca (prawdopodobnie kilka lat już mają, ale niespodzianka miła).
Na przedzie laczek Bridgestone, na tyle Tourance. Oba stare i styrane.
Plan na nast. kilka miesięcy:
-wymiana płynów
-rejestracja
-wymiana napędu i opon (po sezonie, teraz dotyram stare)
-naprostowanie gmoli (są trochę krzywe)
-spawanie stelaży tylnych oraz zmajstrowanie kufrów alu.
-usprawnienie przodu przy pomocy patentu ze sprężynami zaworów od żuka
-może tarcza od NTV
Owiewki rażą mnie po oczach pęknięciami i rysami, ale muszę to przeboleć.
Jak wrócę do domu w ten weekend to zrobię zdjęcia i powrzucam.
-
- młody podróżnik
- Posty: 1947
- Rejestracja: 21.10.2012, 17:32
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa-Środmieście
Re: Szwajcar '95.
Zyczę powodzenia
Re: Szwajcar '95.
No mam nadzieję śmigać na zloty.
Btw. cały czas nie potrafię wybrać sobie opon na następny sezon. Kuszą mnie TKC, ale wiem, że u mnie to będzie tak 80/20 na korzyść ON.
I co ciekawe w moim dowodziku mam 37 kW. W sumie to może i lepiej, chociaż jak się naczytałem, to wolałbym mieć to spalanie o litra mniejsze.
Btw. cały czas nie potrafię wybrać sobie opon na następny sezon. Kuszą mnie TKC, ale wiem, że u mnie to będzie tak 80/20 na korzyść ON.
I co ciekawe w moim dowodziku mam 37 kW. W sumie to może i lepiej, chociaż jak się naczytałem, to wolałbym mieć to spalanie o litra mniejsze.
-
- młody podróżnik
- Posty: 1947
- Rejestracja: 21.10.2012, 17:32
- Mój motocykl: XL600V
- Lokalizacja: Warszawa-Środmieście
Re: Szwajcar '95.
Kilka osób poleca Continental Escape
Re: Szwajcar '95.
Po przeczytaniu opinii na ich temat jestem skłonny je sprawdzić.
Dzisiaj po papierkowej papraninie legalnie siadłem i rozdziewiczyłem trampka.
130 km po winklach i wsiach. Nawet trafiło się trochę szutru.
Mocy nie brakuje, moment v-ki daje popalić. Co mi pozostało, to dojeździć te ciepłe dni, a potem wprowadzić kilka modyfikacji, bo w nast. sezonie koniecznie zagranica.
W tej chwili zamówiłem cały napęd z łańcuchem DID na x-ringach i kupiłem oliwę z filtrem (jutro zmieniam i przy okazji zobaczę sobie na króćce ssące i ich średnicę i zsynchronizuję gaźniki).
Spalanie wyszło mi 4,6 l. Jak dla mnie dużo, a w trasie go specjalnie nie cisnąłem. Myślę, że po serwisie zejdę o te 0,5 litra.
Winkle w taką pogodę w Gosprzydowej koło Czchowa bezcenne.
Jutro powtórka z zabawy. Trampek plusuje.
Dzisiaj po papierkowej papraninie legalnie siadłem i rozdziewiczyłem trampka.
130 km po winklach i wsiach. Nawet trafiło się trochę szutru.
Mocy nie brakuje, moment v-ki daje popalić. Co mi pozostało, to dojeździć te ciepłe dni, a potem wprowadzić kilka modyfikacji, bo w nast. sezonie koniecznie zagranica.
W tej chwili zamówiłem cały napęd z łańcuchem DID na x-ringach i kupiłem oliwę z filtrem (jutro zmieniam i przy okazji zobaczę sobie na króćce ssące i ich średnicę i zsynchronizuję gaźniki).
Spalanie wyszło mi 4,6 l. Jak dla mnie dużo, a w trasie go specjalnie nie cisnąłem. Myślę, że po serwisie zejdę o te 0,5 litra.
Winkle w taką pogodę w Gosprzydowej koło Czchowa bezcenne.
Jutro powtórka z zabawy. Trampek plusuje.
Re: Szwajcar '95.
Wczoraj zsynchronizowałem gaźniki, wymieniłem olej i filtr.
Następne do roboty, to napęd (totalnie padnięty), płyny chłodniczy i hamulcowy, filtr powietrza, świece.
Następne do roboty, to napęd (totalnie padnięty), płyny chłodniczy i hamulcowy, filtr powietrza, świece.
- Genek
- miejski lanser
- Posty: 401
- Rejestracja: 05.01.2010, 00:14
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Opalenica
Re: Szwajcar '95.
ja polecamAdampio pisze:Kilka osób poleca Continental Escape
Ja, dwa koła i buzia wesoła :) o'#o ....
Re: Szwajcar '95.
Dzisiaj kumpel kupił fazera.
Jest już nas trzech na ulicy i muszę przyznać, że motomania eskaluje szybko.
Kolejne km nabite. Jest ubaw, kiedy mogę jechać bez przeszkód i bez opóźniania tam, gdzie fazer i SV muszą zwalniać.
Jest już nas trzech na ulicy i muszę przyznać, że motomania eskaluje szybko.
Kolejne km nabite. Jest ubaw, kiedy mogę jechać bez przeszkód i bez opóźniania tam, gdzie fazer i SV muszą zwalniać.
Re: Szwajcar '95.
Dzisiaj sobie poregulowałem co trzeba i zmieniłem napęd na DID i JT.
Wałek bardzo mnie zadowolił swoim stanem.
Łańcucha nie smarowałem jeszcze, gdyż ma on warstwę smaru na sobie.
Problem jest w tym, że szumi równomiernie przy pracy (kiedy hamuję silnikiem to nie). Naciąg poprawny, ale spróbuję jeszcze go trochę popuścić.
Póki co przejechałem 10 km.
Ślizg jest z pewnością do wymiany.
I tu pytanie. Czy od razu oliwicie swoje łańcuchy po wymianie? Czy przekładnia łańcuchowa naturalnie ma taki szum? (Stary napęd tak się tłukł, że nie potrafiłem zdiagnozować, jak powinien brzmieć)
Wałek bardzo mnie zadowolił swoim stanem.
Łańcucha nie smarowałem jeszcze, gdyż ma on warstwę smaru na sobie.
Problem jest w tym, że szumi równomiernie przy pracy (kiedy hamuję silnikiem to nie). Naciąg poprawny, ale spróbuję jeszcze go trochę popuścić.
Póki co przejechałem 10 km.
Ślizg jest z pewnością do wymiany.
I tu pytanie. Czy od razu oliwicie swoje łańcuchy po wymianie? Czy przekładnia łańcuchowa naturalnie ma taki szum? (Stary napęd tak się tłukł, że nie potrafiłem zdiagnozować, jak powinien brzmieć)
Re: Szwajcar '95.
Zmiana płynów hamulcowych, zmiana poprawka plastików. Ciulowe gmole pękły na płaskownikach mocujących, będzie trzeba coś z forum pozamawiać.
Re: Szwajcar '95.
Dzisiaj troszkę offu. Mimo starych opon całkiem fajnie szedł w błocie.
I zdjęcie:
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hph ... 4886_o.jpg
I zdjęcie:
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hph ... 4886_o.jpg
- tomekpe
- młody podróżnik
- Posty: 2476
- Rejestracja: 30.07.2010, 11:40
- Mój motocykl: XL650V
- Lokalizacja: Milanówek
Re: Szwajcar '95.
Jak słyszysz szum, to upewnij się, że zębatka z przodu jest dobrze założona. Mi nawet serwis się pomylił przy montażu - na forum jest gdzieś opisane która strona jest poprawna dla akcesoryjnej zębatki zdawczej.Lukasv00 pisze:Dzisiaj sobie poregulowałem co trzeba i zmieniłem napęd na DID i JT.
Wałek bardzo mnie zadowolił swoim stanem.
Łańcucha nie smarowałem jeszcze, gdyż ma on warstwę smaru na sobie.
Problem jest w tym, że szumi równomiernie przy pracy (kiedy hamuję silnikiem to nie). Naciąg poprawny, ale spróbuję jeszcze go trochę popuścić.
Póki co przejechałem 10 km.
Ślizg jest z pewnością do wymiany.
I tu pytanie. Czy od razu oliwicie swoje łańcuchy po wymianie? Czy przekładnia łańcuchowa naturalnie ma taki szum? (Stary napęd tak się tłukł, że nie potrafiłem zdiagnozować, jak powinien brzmieć)
Transalp '02 od '10
2011 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=8361
2012 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=10940
2013 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=15543
2011 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=8361
2012 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=10940
2013 - http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=42&t=15543
Re: Szwajcar '95.
Sprawdzałem przy montażu.
Na początku założyłem źle, ale zobaczyłem, jak stara leżała i zmieniłem stronę. Poza tym łańcuch idzie równiutko.
To zwykły szum łańcucha. Kumpel też tak ma w moto z nowym napędem.
Na początku założyłem źle, ale zobaczyłem, jak stara leżała i zmieniłem stronę. Poza tym łańcuch idzie równiutko.
To zwykły szum łańcucha. Kumpel też tak ma w moto z nowym napędem.
- zimny
- swobodny rider
- Posty: 2923
- Rejestracja: 28.08.2010, 08:30
- Mój motocykl: nie mam już TA
- Lokalizacja: Garwolin
Re: Szwajcar '95.
Nowy łańcuch przyjemnie szumi a zużyty rzęzi że aż się gorzej robi
Fajny dziennik, widać że masz zapał. Aha, spalanie 4,5 litra to baaardzo mało, szczególnie jak na pd06.
Pozdrawiam
Zimny
Fajny dziennik, widać że masz zapał. Aha, spalanie 4,5 litra to baaardzo mało, szczególnie jak na pd06.
Pozdrawiam
Zimny
Trampkarz emeryt.
DL1000 AL8
DL1000 AL8
Re: Szwajcar '95.
Kurcze strasznie dziwna sprawa, bo przed synchro gaźników spalił mi na trasie (głównie winkle i jazda ok. 100 km/h) 4,6.
Po synchro uparcie trzyma się 5,5.
I zastanawiam się czemu tak. Nie rozregulowałem przecież gaźników, a one same miały duże odchyły jak sprawdzałem wakuometrami przed synchronizacją.
Logicznie powinien palić mniej.
Po synchro uparcie trzyma się 5,5.
I zastanawiam się czemu tak. Nie rozregulowałem przecież gaźników, a one same miały duże odchyły jak sprawdzałem wakuometrami przed synchronizacją.
Logicznie powinien palić mniej.
Re: Szwajcar '95.
Ostatnie dni sezonu jak wyśnił.
Kolejne kilometry nabijane.
Czuję, że stare oponki niedomagają.
Łańcuch świeżo przesmarowany.
Na zimę wielkie plany przeglądu do najmniejszej śrubki, łatania i usprawniania plastików (zrobię sobie mocowanie boczków na śrubach z tulejami gumowo-stalowymi, jak dla mnie zwykłe zaczepy to poroniony pomysł), przeszczepu tarczy z NTV, kufrów alu oraz gmoli i stelaży.
Kolejne kilometry nabijane.
Czuję, że stare oponki niedomagają.
Łańcuch świeżo przesmarowany.
Na zimę wielkie plany przeglądu do najmniejszej śrubki, łatania i usprawniania plastików (zrobię sobie mocowanie boczków na śrubach z tulejami gumowo-stalowymi, jak dla mnie zwykłe zaczepy to poroniony pomysł), przeszczepu tarczy z NTV, kufrów alu oraz gmoli i stelaży.
Re: Szwajcar '95.
Oponki przyjdą w grudniu.
Teraz już mogę wziąć się za wymianę filtra powietrza i świeczek.
Żałuję, że zimno, bo potestowałbym nową szybkę.
Teraz już mogę wziąć się za wymianę filtra powietrza i świeczek.
Żałuję, że zimno, bo potestowałbym nową szybkę.
Re: Szwajcar '95.
Dawno nic nie pisałem. W sumie, to sezonu nawet nie zamknąłem i delikatnie offowo trampka dla relaksu szarpałem.
Włożyłem co nieco kasy w modernizację i serwis i teraz moto jest opancerzony całym zestawem od H. (gorąco polecam), dostał szybę turystyczną wraz z deflem, prawie nowe oponki touranca i scorpiona traila.
Teraz przymierzam się do zrobienia własnych alu kufrów i zakupu jakiegoś lepszego siedziska, bo to już się pruje.
Aha. I jeszcze 1500 km i mój tramp będzie nowy. Pojeżdżę i wystawię na aukcji za kilka lat z przebiegiem 30 k.
Włożyłem co nieco kasy w modernizację i serwis i teraz moto jest opancerzony całym zestawem od H. (gorąco polecam), dostał szybę turystyczną wraz z deflem, prawie nowe oponki touranca i scorpiona traila.
Teraz przymierzam się do zrobienia własnych alu kufrów i zakupu jakiegoś lepszego siedziska, bo to już się pruje.
Aha. I jeszcze 1500 km i mój tramp będzie nowy. Pojeżdżę i wystawię na aukcji za kilka lat z przebiegiem 30 k.
Re: Szwajcar '95.
Dotarty
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości